Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedersen ma żal do siebie

Redakcja
Zespół Tauronu Azotów mimo wielu szczerych chęci nie sprostał w niedzielnym meczu wyjazdowym drużynie Unibaksu Toruń i przegrał 34-56. Wyższość zespołu z grodu Kopernika ani przez moment nie podlegała dyskusji, torunianie prowadzili bowiem od pierwszego do ostatniego wyścigu.

- Nie możemy narzekać na tor, który był wprawdzie lekko przyczepny, ale nadawał się do walki. Zresztą nasi zawodnicy w kilku wyścigach zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i mimo porażki nie mamy się czego wstydzić. W trakcie zawodów w dość pechowy sposób straciliśmy około pięć-sześć punktów, ale tak naprawdę to ich zdobycie niewiele zmieniłoby w końcowym wyniku, może poza tym, że wyglądałby on nieco lepiej - stwierdził menedżer Tauronu Azotów Paweł Baran.

W Toruniu bardzo nierówno jeździł znakomicie spisujący się w poprzednim meczu z PGE Marmą Rzeszów Bjarne Pedersen. Tym razem Duńczyk bardzo dobre występy przeplatał ze słabymi. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że pojedynek z Unibaksem nie będzie dla nas łatwy. Osobiście nie jestem zbyt zadowolony ze swojego występu. Najwięcej pretensji mam do siebie za jazdę w 11. biegu, w którym jechałem, na prowadzeniu i pozwoliłem się wyprzedzić zarówno młodemu Michaelowi Jepsenowi Jensenowi jak i Rune Holcie. Musimy wyciągnąć odpowiednie wnioski z przegranego meczu w Toruniu i postarać się, by w kolejnych meczach zaprezentować się z nieco lepszej strony - powiedział Bjarne Pedersen.

W zespole tarnowskim "w kratkę" jeździł także Krzysztof Kasprzak, któremu obok bardzo dobrych występów przytrafiły się też i takie, w których przyjeżdżał na metę ostatni. - Gospodarze mieli bardzo dobrze dopasowane motocykle do nawierzchni toru, nam zajęło to trochę czasu, między innymi dlatego jeździliśmy tak nierówno. Mimo to kilka biegów było naprawdę bardzo wyrównanych i ciekawych - podkreślił Krzysztof Kasprzak.

Na pochwałę za występ w niedzielnym meczu w Toruniu zasłużył 17-letni Łukasz Lesiak, który w ostatniej chwili zastąpił w drużynie kontuzjowanego Edwarda Mazura. - Łukasz mimo że zdobył tylko dwa punkty jeździł bardzo odważnie i w każdym z wyścigów, w którym startował walczył do mety o jak najlepsze miejsce - chwalił juniora "Jaskółek" Paweł Baran.

Po przegranym meczu w Toruniu sytuacja "Jaskółek" praktycznie nie uległa zmianie. Tarnowianie ponownie spadli wprawdzie na ostatnie miejsce w tabeli, jednak po niedzielnej porażce Betardu Sparty Wrocław z Unią Leszno, nadal mają szanse na miejsce w czołowej szóstce.

Piotr Pietras

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski