Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pęka wielka bańka spekulacyjna [WIDEO]

Kazimierz Sikorski
Chiny. Po latach wzrostu ogromne spadki na chińskiej giełdzie, miliardy dolarów w błyskawicznym tempie uciekają z Państwa Środka.

Kiedy oczy całej Europy zwrócone były na przeżywającą ogromne problemy Grecję, jeszcze większe zagrożenie powstało dla gospodarki światowej w Państwie Środka. Druga gospodarka świata przeżywa ogromne trudności, niedawne załamanie giełdy wywołało już przerażenie w wielu krajach.

Chińska bańka pęka: straty na giełdzie 12-krotnie większe niż cała grecka gospodarka (napisy)

Źródło: CNN

W Chinach poleciały w dół ceny surowców, to z kolei już uderza przede wszystkim w australijskie firmy, które dostarczają Chinom nikiel, miedź i inne surowce. Władze chińskie zareagowały błyskawicznie, w pierwszym rzędzie zakazały szefom największych korporacji sprzedaży akcji, by nie dopuścić do kolejnych spadków.

Nie wiadomo jednak, czy to administracyjne pociągnięcie uspokoi nastroje wśród inwestorów, kapitał na potęgę ucieka z Chin. Nikt nie ma jednak wątpliwości, iż dochodzi właśnie do pęknięcia bańki inwestycyjnej. W niedługim czasie z dwóch tysięcy punktów giełda w Szang-haju przekroczyła pięć tysięcy. Nie stał za tym żaden realny wzrost wartości spółek, tylko spekulacyjny pęd.

Portfele giełdowych graczy schudły w ciągu kilku tygodni o jedną trzecią. Niemal półtora tysiąca firm zawiesza obrót swoimi akcjami, to połowa spółek notowanych na chińskiej giełdzie.

Na dodatek rynek jest bardzo młody, tym samym nieprzewidywalny, większość tamtejszych graczy giełdowych to laicy, amatorszczyzna. Ich reakcje są teraz nerwowe, napędzają spiralę strachu, bo wielu obawia się, że pęka największa na świecie bańka spekulacyjna.

Taka sytuacja nie dziwi wielu analityków, ostrzegano przed nieracjonalnymi wzrostami akcji w ostatnim czasie, kupowano akcje firm bez opamiętania. Wreszcie osiągnięto sufit.

W ciągu tygodnia miliardy dolarów uciekły z chińskiej giełdy. Pół roku temu indeks Shanghai Composite tylko nieznacznie przekroczył dwa tysiące punktów, w czerwcu zbliżał się już do 5200 punktów. Sytuacja może być jeszcze bardziej dramatyczna, bo wysiłki chińskiego banku centralnego i innych instytucji mogą się okazać niewystarczające.

Wielu wskazuje na czynnik psychologiczny, jeśli nie opanuje się nerwowych nastrojów inwestorów, nikt i nic nie zatrzyma tej fali spadków.

A jeśli tak się stanie, to powstaje pytanie: jak to się przełoży na resztę świata? O najgorszych scenariuszach analitycy nie chcą nawet myśleć.

Od dwóch dekad chińska gospodarka rosła każdego roku w tempie dwucyfrowym. Ostatnie sygnały wskazywały, że ten złoty okres kończy się. I choć nadal reszta świata może jedynie pozazdrościć Chińczykom tempa ich wzrostu, to w końcu musiało przyjść spowolnienie.

Czerwone światełko dla chińskiej giełdy i tamtejszej gospodarki zapaliło się jakiś czas temu, kiedy spadły niemal w jednej chwili aż o jedną piąta akcje tamtejszego giganta spółki Alibama, która jest największym graczem w handlu w sieci.
Teraz Pekin czyni ogromne starania, by uspokoić nastroje inwestorów. Z nadzieją patrzy na to cały świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski