Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekin 2022. Jan Winkiel z PZN: Forma Magdy Łuczak jest niewiadomą, ale alpejska drużyna ma szansę na dobry wynik [ROZMOWA]

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Magdalena Łuczak jest łodzianką, ale obecnie trenuje w Stanach Zjednoczonych
Magdalena Łuczak jest łodzianką, ale obecnie trenuje w Stanach Zjednoczonych Archiwum rodziny Łuczaków
Dzięki zajęciu 15. lokaty w Pucharze Narodów reprezentacja polskich alpejczyków może wziąć udział w drużynowym slalomie równoległym igrzysk w Pekinie. To wydarzenie, zważywszy na fakt, że w poprzednich latach sukcesem było wysłanie na olimpijską imprezę po jednej alpejce i alpejczyku. O szansach naszych zawodników i przyczynach postępu rozmawiamy z Janem Winkielem, od lipca 2018 roku sekretarzem generalnym Polskiego Związku Narciarskiego.

Nie ma zagrożenia, że w zawodach drużynowych zaprezentujemy się w słabszym składzie? Dochodziły do nas głosy, że Magdalena Łuczak może wrócić do USA, gdzie na co dzień trenuje, tuż po swoim indywidualnym starcie w Chinach.
Tę kwestię zarówno z nią, jak i z osobami z nią współpracującymi już wyjaśniliśmy. Wygląda na to, że na igrzyskach wystąpimy w najmocniejszym składzie, z Maryną Gąsienicą-Daniel i Magdą. Taki jest plan.

Jakie mamy szanse? Pytany o to przez nas krakowianin Paweł Pyjas podchodzi do tego zadania bardzo optymistycznie, a przecież w 1/8 finału zmierzymy się ze Szwajcarami!

Wiemy, że sportowo jesteśmy słabsi, ale są dwa aspekty, które działają na naszą korzyść. Pierwszy to taki, że teamy są traktowane przez najmocniejsze federacje trochę po macoszemu. Techniczne dyscypliny odbędą się w Pekinie dużo wcześniej i jest szansa, że najlepsi tuż po nich wyjadą trenować w Europie. Maryna też takie pytanie zadała, czy będzie mogła wrócić potrenować, czy ma zostawać w Chinach do rywalizacji teamów. Spora część zawodniczek z Pucharu Świata, które nie będą jeździć wszystkich konkurencji, planuje szybko wracać. W ten sposób poziom sportowy troszkę się może wyrównać z korzyścią dla nas. Drugi plus jest taki, że w slalomach równoległych sporo się dzieje, to bardzo dynamiczna dyscyplina, niektórzy zawodnicy mogą wypaść z trasy. Wystarczy pokonać jeden zespół, by znaleźć się w pierwszej ósemce na świecie. A to jest bardzo ważne dla naszych zawodników, bo zapewnia im stypendium.

Mają więc dodatkową motywację.
Dokładnie tak. Wiadomo, że Paweł, Michał czy Magda w swoich konkurencjach do pierwszej ósemki nie wejdą, a tutaj mają taką szansę. Pokładam w tym nadzieję. To trochę loteria. Wiemy, że sportowo to nie ten poziom, żeby bić się ze Szwajcarią jak równy z równym, ale jeśli na igrzyskach dojdzie szczęście, to pojawia się szansa. Historia Słowaków podczas mistrzostw świata pokazała, że z jedną mocną zawodniczką można się w teamach przebić (Petra Vlhova, Veronika Velez-Zuzulova, Andreas Zampa i Matej Falat zdobyli srebrny medal w Sankt Moritz w 2017 roku – przyp.).

Tą najmocniejszą u nas jest Maryna Gąsienica-Daniel. A wie pan coś więcej na temat dyspozycji Magdy Łuczak poza wynikami, które znamy, czyli siódmymi miejscami w ostatnim Pucharze Europy oraz 20. pozycją w grudniowym Pucharze Świata w Courchevel?
Magda, niestety, chwilowo musiała się wycofać z treningów. Ma jakąś infekcję. Z tego powodu nie wystartowała w ostatnich zawodach Pucharu Świata w Kronplatz. Musimy dmuchać na zimne i wysłaliśmy ją do domu. Dlatego ciężko obecnie określić jej formę. Ja mam szczerą nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i powalczy o pierwszą piętnastkę w gigancie. Dużo będzie zależało od ustawienia bramek, od tego, jak trudna będzie trasa. Jeżeli nie będzie bardzo długa i fizycznie wymagająca, to myślę, że „15” jest bardzo realna. Jeżeli będzie długa i trudna, to może być kłopot, bo ona jest jeszcze młodą zawodniczką, a mocno faworyzowane są zawodniczki starsze, doświadczone, ze zbudowaną pełną bazą motoryczną. Ale jednak nie zdziwiłbym się, gdybyśmy mieli dwie zawodniczki w „15” giganta.

To byłby wynik marzeń. Z kolei Zuzanna Czapska i Hanna Zięba mają inne cele. Czy według pana obie prezentują porównywalny poziom?
Hania to jest pierwszoroczna FIS-owa zawodniczka. Od Hani nikt tak naprawdę niczego nie wymaga. Ona jedzie tylko po lekcję, wyłącznie na start w gigancie. Ma poczuć dużą imprezę i stracić jak najmniej treningu, taki jest cel. Pokazała w mistrzostwach Polski, że potrafi jeździć, ale pamiętajmy, że po pierwszym przejeździe giganta Zuzka dokładała jej ponad sekundę (w drugi przejeździe Czapska wypadła z trasy – przyp.). Sądzę jednak, że przed igrzyskami za cztery lata będziemy mówili o Hani w zdecydowanie inny sposób.

Gołym okiem widać, że nastawienie do narciarstwa alpejskiego w PZN się zmieniło. Już nie ma złośliwych komentarzy, że to Polski Związek Skoków Narciarskich, co pewnie w dużej mierze jest też pana zasługą, jako sekretarza generalnego. Czy jest szansa, że będzie jeszcze lepiej i pojawią się nowi sponsorzy?
Cały czas szukamy, walczymy. Co do tego, czy to mój wkład, odpowiem „pomidor”, bo nie mnie to oceniać. Na pewno jestem fanem narciarstwa alpejskiego, ale sądzę, że fakt, iż coś nam się w tej kwestii udało, to efekt niesamowitego wsparcia ze strony wiceprezesa Marcina Blautha. Jego wkład jest nie do przecenienia, gdyż on przede wszystkim zdołał skłóconemu towarzystwu nakreślić wspólną wizję. Fakt, że mamy wyniki, a może raczej, że mamy jakieś nadzieje na wyniki i pierwsze znaki, że dzieje się dobrze, jest efektem wyłącznie tego, że środowisko ze sobą współpracuje. Mamy trenerskie grupy whatsapp’owe i nie wiem, jak w poprzednich czasach wyglądała atmosfera, ale nigdy w żadnej innej dyscyplinie nie widziałem takiej współpracy pomiędzy trenerami. I to jest na razie nasz największy sukces. Bo na nim można budować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski