Zespół „Jaskółek” w drugim w tym sezonie meczu PGE Ekstraligi przegrał (38:52) na wyjeździe z wicemistrzem Polski Fogo Unią Leszno. Tarnowianie po zawodach czuli lekki niedosyt, gdyż mogli zdobyć nieco więcej punktów i zakończyć rywalizację z lepszym wynikiem.
–_ W Lesznie zawiódł przede wszystkim Leon Madsen, który miał bardzo słaby początek zawodów. W swoim pierwszym biegu w ogóle nie trafił z ustawieniami motocykla, dlatego w drugim starcie pojechał na rezerwowym, ale wcale nie było lepiej. Inna sprawa, że w trzecim starcie, gdy Madsen był na prowadzeniu, Pedersen najechał na tylne koło jego motocykla i przewrócił się, tymczasem sędzia wykluczył naszego zawodnika. Z decyzjami sędziego nie ma co dyskutować, ale prawda jest taka, że uciekły nam w tym wyścigu punkty _– stwierdził trener Unii Paweł Baran.
Szkoleniowiec „Jaskółek” więcej oczekiwał także od drugiego z Duńczyków Kennetha Bjerre’a, który jeździł na bardzo dobrze sobie znanym torze (startował w barwach Unii Leszno przez dwa ostatnie sezony), zawody zakończył jednak z dorobkiem 6 punktów.
_– Kenneth w dwóch wyścigach całkiem zawiódł. W 6. biegu przywiózł wprawdzie dwa punkty, ale nie wyprzedził żadnego z rywali, gdyż Piotr Pawlicki miał defekt motocykla. Z kolei w 13. wyścigu przyjechał na końcu stawki i __przegraliśmy ten bieg podwójnie _– przypomniał Baran.
W zespole tarnowskim kompletnie zawiedli obaj juniorzy, ale ich słabej postawy można się było spodziewać, bo Ernest Koza w dotychczasowych startach w meczach ligowych w Lesznie nie zdobył ani jednego punktu, z kolei dla Damiana Dąbrowskiego był to ligowy debiut na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Trudno bowiem uważać za sukces zdobycie jednego punktu przez Kozę w przegranym 1:5 wyścigu juniorów.
Słabiej niż tego oczekiwali kibice, pojechał także kapitan „Jaskółek” Janusz Kołodziej, który z wyścigu na wyścig punktował coraz gorzej. – _Trudno mi powiedzieć, jakie były powody słabszej postawy Janusza w __drugiej części zawodów – _krótko skomentował trener Unii.
W zespole tarnowskim byli także pozytywni bohaterowie. Zdecydowanie najlepiej pojechał Martin Vaculik, który zaprezentował równie wysoką formę jak w inauguracyjnym meczu w gorzowianami.
– Pochwalić należy także Artura Mroczkę, który jeździł bardzo ofensywnie i dobrze punktował. W wyścigach nominowanych postawiłem właśnie na Vaculika i Mroczkę. W pierwszym obaj pojechali w ramach rezerwy taktycznej i wygrali. W ostatnim biegu zawodów startowali już jako najlepsi zawodnicy w __naszej drużynie. Niestety, mimo ogromnej ambicji przegrali ten wyścig podwójnie – stwierdził szkoleniowiec „Jaskółek”. I dodał: – Leszczynianie jechali na swoim torze i w dodatku mieli znakomitą końcówkę spotkania. W ostatnich biegach, mimo wielu wysiłków, nie daliśmy rady nawiązać z gospodarzami wyrównanej walki. We wcześniejszej fazie zawodów, jako drużyna spisywaliśmy się dobrze i wynik meczu oscylował wokół remisu. W rewanżu stać nas na to, żeby powalczyć o punkt bonusowy, choć po meczu w __Lesznie trochę żal, że nie zdobyliśmy kilku punktów więcej – przyznał Baran.
Najbliższy mecz „Jaskółki” rozegrają na własnym torze ze SPAR Falubazem Zielona Góra (10 maja)._– Później mam mało ciekawy terminarz. Po wspomnianym meczu czekają nas bowiem trzy wyjazdy z rzędu: do Grudziądza, Wrocławia i Rzeszowa. Mecz ze SPAR Falubazem jest więc dla nas bardzo ważny i powinniśmy go wygrać _– podkreślił szkoleniowiec tarnowian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?