Zatorski pelikan, po bójce z bocianami, trafił do krakowskiego Zoo.
Historię pelikana opisywaliśmy już kilkakrotnie. Przez ostatnie tygodnie był wielką atrakcją.
Nad zatorskie stawy zjeżdżały się dziesiątki turystów i ornitologów, by oglądać, jak ptak sobie radzi. Nie był płochliwy, można było do niego podejść na niewielką odległość.
- Nie było z nim problemów, zaczął sobie radzić z polowaniem na rybki - opowiada Paweł Malczyk. - Miał jednak dziwne skłonności. Ciągle chciał się przyczepiać do bocianów. Ze trzy tygodnie temu zabrał się z nimi do Mętkowa i siedział na jakimś dachu. Kiedy indziej widziano go w Miejscu koło Spytkowic na kominie. One go jednak nie kochały. Podobno, ale wiem to z drugiej ręki, przebiły mu worek powietrzny i nie może latać. Jeśli to prawda, to koniec. Zostanie inwalidą do końca życia.
Ornitolog ma jednak nadzieję, że obrażenia nie są tak poważne i ptaka uda się uratować. - Tylko, że z doświadczenia wiem, jak to wygląda w krakowskim Zoo. Jak już jakiś okaz tam trafi, nie ma już odwrotu. Obetną mu lotki i po zawodach - mówi Paweł Malczyk. - Osobiście będę zabiegał o to, żeby po rehabilitacji wrócił na łono przyrody.
Teresa Grega, zastępca dyrektora ds. hodowlanych krakowskiego Zoo, przyznaje, że pelikan trafił do ogrodu: - Jest w tej chwili na kwarantannie, zaczął jeść. W pierwszych dniach musieliśmy go karmić "sztucznie", to znaczy wprowadzać mu jedzenie wprost do dzioba.
Niestety, dyrektor potwierdza obawy ornitologa. - Ten ptak jest już skazany na życie w niewoli - _mówi dyrektor Grega. - Pelikan nie potrafił polować, bo one polują stadnie. Dlatego próbował "przyklejać się" do bocianów, bo chciał sobie znaleźć kumpli do polowania. Informacje o nim mieliśmy już od dawna, ale nie mogliśmy go złapać. Teraz, gdy był wycieńczony, udało się.
O obrażeniach z bójki z bocianami dyrektor Grega mówi, że są powierzchowne. - _Obejrzeliśmy, opatrzyliśmy, ale nie chcemy go na razie stresować dokładnymi badaniami. Być może okaże się, że ma jakieś obrażenia wewnętrzne - mówi Teresa Grega. - Z pewnością jednak nie będzie mógł być wypuszczony na wolność, choć były takie pomysły, by go podtuczyć i uwolnić. Nie poradzi sobie. Nie sądzę, by na zimę mógł odlecieć z bocianami, bo pewnie znów by go nie przygarnęły.
(BAJ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?