Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Performerzy i gęgacze

Redakcja
Janusz Palikot sprowokował dyskusję, tym razem dotyczącą zasad funkcjonowania polityki we współczesnym świecie. Być może jego wystąpienie stanie się powodem głębszego zastanowienia nad tym, jaką rolę powinna spełniać polityka w życiu ludzi. Czy jest to czas i pora na zbudowanie zupełnie innego, niż dotychczas, modelu funkcjonowania polityki. Jeśli świat jest postmodernistyczny, to jego obliczem może się stać także sposób uprawiania polityki.

Tworzywo z twórcy
Tradycyjny styl się wyczerpał, polityka przekształca się w PR. Palikot twierdzi, że okres, kiedy elity pilnowały hierarchii wartości skończył się. Teraz przyszła pora na kreowanie faktów, tego domagają się media i to cieszy ludzi. Performerzy wstępują coraz odważniej do świata polityki. Palikot znajduje symptomy nowego stylu u Silvio Berlusconiego i Baracka Obamy. Performer jest sam dla siebie materiałem, z którego tworzy dzieło sztuki, obiekt zainteresowania innych. Powstaje więc sytuacja, kiedy to osoba jest jednocześnie narzędziem, materiałem, twórcą i rezultatem działania. Najbardziej znane w historii sztuki przykłady to działania, wśród których można przywołać przypadki takie jak: okaleczenie i autokastrację, w wyniku którego autor tych zabiegów zmarł, postrzał w ramie Chrisa Burdena, działania Marka Sterlaca, który unosił się nad ziemią zaczepiony hakami o własne żebra, czy też Gina Pane, która rozcinała skórę własnych pleców, rąk, stóp i twarzy. Skoro ciało i emocje związane z ciałem są materiałem sztuki, a może też i polityki, to aspekt seksualny w oczywisty sposób narzuca się jako temat. Klasycznym dziełem tego rodzaju było na przykład działanie Vito Acconciego. Dzieło jego zatytułowane Seedbed (1971 rok) polegało na zbudowaniu szerokiej rampy w Sonnabend Gallery, po której chodzili zwiedzający wystawę ludzie. Pod nią znajdował się Acconci, który masturbując się fantazjował na temat ludzi chodzących nad nim, co z kolei było transmitowane przez głośniki na całą salę. Acconci był synem włoskich emigrantów. Być może więc jest tak, przypominając przywoływany wyżej przykład politycznego performera Silvio Berlusconiego, że Włosi mają narodowe skłonności do uprawiania życia (a więc i sztuki, i polityki) w stylu performance. Piszę o przypadkach w sztuce współczesnej, ponieważ chcę pokazać ileż możliwości mieścić się może w tym, co nam zaprezentuje polityka "nowego stylu".
Pożytki z nudy
Jakże śmiesznie brzmią, według performerów czy też "poppolityków" - jak chce Janusz Palikot - teoretycy polityki, tacy na przykład jak Maks Weber, który pisał, że polityka jest nie jest wyłącznie grą interesów, ale jest odwoływaniem się do wartości, a politykiem z powołania jest człowiek, który potrafi przyjąć odpowiedzialność za skutki swojej działalności. Polityk powinien być "etycznym realistą", a równocześnie bardzo wiele wymagać od siebie.
Weber pisał, że "istnieje pewna minimalna miara poczucia wstydu i obowiązku przyzwoitości, których nawet w polityce nie można bezkarnie naruszać".
Teoretycy polityki i sami politycy wyznający zasady odwoływania się do zasad etyki, a więc do tego, co wypada i tego, czego robić nie można, nazwani zostają gęgaczami. Są nudni w sposobie przedstawiania swoich racji. Gęgacze zapewne mają świadomość tego, o czym pisał ten "nieznośny, nudny starzec" Weber. "Polityk musi codziennie, w każdej godzinie, pokonywać bardzo trywialnego i jakże ludzkiego wroga w sobie samym: najpospolitszą próżność, śmiertelnego wroga wszelkiego rzeczowego zaangażowania i wszelkiego dystansu, w tym wypadku dystansu wobec samego siebie". Niedobrze zaczyna się dziać wtedy, kiedy dążenie do władzy, będące nieuniknionym elementem funkcjonowania w polityce, staje się celem, a nie sprawa, którą się chce osiągnąć, posługując się władzą. Próżność jest powodem prowokującym polityka do bycia osobą ważną i zauważaną, do bycia przede wszystkim aktorem w historii.
Być może polityka powinna się stać w nowoczesnych, współczesnych nam czasach kolejnym spektaklem, specyficznym reality show, w którym nieważne są sprawy, ale przede wszystkim liczy się aktor polityk. Działania performerów opierają się przeważnie na eksponowaniu osoby. Niekiedy nie za bardzo wiadomo, o jaką sprawę chodziło i czy w ogóle jakakolwiek sprawa była. Jeśli cel jest niezbyt jasny, to trudno żądać efektów działania i odpowiedzialności. Zresztą łatwiej mówić o talentach aktorskich polityków, ich wdzięku i urodzie, niż o odpowiedzialności tego, co robią.
Zdaje się jednak, że świat życzyłby sobie więcej gęgaczy, niż skoncentrowanych na sobie performerów, chyba że dążymy wszyscy do najlepszego z możliwych rozwiązań, kiedy uwolnimy się od wpływu polityków na codzienne życie i kiedy ich podstawowa rola ograniczy się do nieprzeszkadzania.
Małgorzata Jantos
Autorka jest radną miasta Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski