Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perkozek

Redakcja
Wypatrzyłem go tylko dzięki roztopom, które pokryły powierzchnię rzeki grubą warstwą kry. Perkozek przeniósł się na głęboką kałużę tuż przy brzegu Dunajca, gdzie mógł się czuć względnie bezpiecznie. Względnie, bowiem wody było w sam raz, by uciec przed wałęsającym się psem czy kotem, ale skąd w żaden sposób nie mógł zerwać się do lotu, o czym powiem jednak za chwilę. Perkozek to sympatyczny ptak wielkości kawki, o ciemnobrunatnym, ochronnym ubarwieniu. Rozluźniony i czujący się bezpiecznie, wygląda jak kulka pierza z doczepioną tylko przypadkiem głową i ostrym dziobem, bardzo użytecznym w polowaniu na małe rybki. Zaniepokojony zaczyna kłaść się płasko na wodzie i zanurza się niczym łódź podwodna tak, że na powierzchni wystaje tylko głowa. Mało tego - jeżeli w pobliżu pływają resztki roślin, to zmyślny ptak weźmie je do dzioba i przykryje ciało. Dzięki tak doskonale opanowanej sztuce maskowania, perkozki mogą niezauważone spędzić zimę w miejskim stawie, czy większej sadzawce. Czas na wyjaśnienie, dlaczego mój perkozek po prostu nie odleciał, gdy nadchodziłem. Otóż ptak potrzebuje dłuższego rozbiegu, na podobieństwo lotniczego pasa startowego. Biegnie po powierzchni, pryskając niemiłosiernie wodą i dopiero wtedy unosi się w powietrze. Zbawcza kałuża - zbyt krótka - była dla niego jednocześnie więzieniem. Niebezpieczeństwa lądowej wędrówki nie były jedyną powodem przywiązania perkozka do wody. Kiedy odchodziłem, zobaczyłem sterczącą tuż przy brzegu głowę drugiego ptaka. Byłem gotów się założyć, że była to para, która już w marcu rozpocznie gody. Pan perkozek nie mógł przecież porzucić swojej pani, bowiem dobrane w pary ptaki są sobie wierne do końca życia.

Leśny Dziennik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski