Kiedy odrestaurowaną kapliczkę montowano na powrót przy drodze wiodącej przez wieś, nikt nie przechodził tamtędy obojętnie. Mieszkańcy zatrzymywali się by podziwiać urodę zabytku, a niektórzy uwieczniali sacrum na zdjęciach. Trudno się temu dziwić, jeśli porównać wygląd Piety przed i po odnowie.
Kapliczka jest nie tylko urokliwa, ale i bardzo cenna. Dzieło jednego z najznakomitszych wielickich górników–rzeźbiarzy Józefa Markowskiego – który był mieszkańcem Sierczy – ma także szczególne znaczenie dla lokalnej społeczności.
Pietę ufundowali mieszkańcy Sierczy dla uczczenia początku XX wieku. Wykonanie kapliczki zlecono w 1900 roku Józefowi Markowskiemu, jednemu z twórców wystroju kaplicy św. Kingi w wielickiej Kopalni Soli. „Do prac nad Pietą pozowała artyście siedząca na krześle żona Józefa i 14–letni syn Franciszek.
Wykonanie Piety wzbudzało kontrowersję, gdyż Chrystus nie leży na kolanach Matki Boskiej, tylko spoczywa u jej stóp, lekko opierając się na Matce. Nietypowe przedstawienie sceny artysta tłumaczył niemożliwością utrzymania przez starszą kobietę na kolanach ciała dorosłego mężczyzny” – czytamy w materiałach dotyczących historii przydrożnego symbolu wiary, który stanął przy drodze w 1901 roku. Sakralny obiekt poświęcił ksiądz Stanisław Stojałowski.
Kamienna sierczańska Pieta jest jedną z dwóch rzeźb autorstwa Józefa Markowskiego – obok pomnika nagrobnego na mogile córek rzeźbiarza, znajdującej się na cmentarzu komunalnym w Wieliczce – wykonanych z innego materiału niż sól i znajdujących się w innym miejscu niż solne podziemia.
Postać Matki Boskiej opiera się o krzyż. Całość kapliczki umieszczona jest na dwóch kamiennych stopniach. Na postumencie widnieje napis. „Ku uczceniu // 19–to wiekowej// rocznicy// „narodzenia// JEZUSA// CHRYSTUSA!” Gmina Siercza// w// roku 1901.” Figurę otacza metalowy współczesny płotek. W tle kapliczki znajduje się lipa” – to konserwatorski opis cennego zabytku.
Przed renowacją kapliczka była „obrazem nędzy i rozpaczy”. „Powierzchnia kamienia pokryta warstwą zabrudzeń i fałszywą patyną. Warstwa malarska złuszczająca się. Kamień miejscami osłabiony i zwietrzały z tendencją do spudrowań.
W dolnych partiach zawilgocona, zasolona i zaatakowana przez mikroorganizmy. Kamień miejscami spękany i rozwarstwiony. Widoczne odchylenie od pionu całej kapliczki. Forma rzeźbiarska miejscami spłukana” – zapisali konserwatorzy.
Gdy kamienną figurę zdjęto z postumentu, by zawieźć ją do pracowni konserwatorskiej, w jej fundamencie odkryto specjalne wyżłobienie, w którym znajdowała się butelka zawierająca zwiniętą kartę papieru. – Prawdopodobnie był to akt fundacyjny kapliczki. Niestety, atrament zupełnie wyblakł i mimo różnego typu zabiegów konserwatorom nie udało się odczytać co było tam napisane – opowiada Magdalena Golonka z wielickiego UMiG.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?