Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Covilo 64, 1:1 Iwański 79 karny.
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Żółta kartka: Polczak. Widzów: 4500.
Podbeskidzie: Pesković - Sokołowski, Stano, Deja, Konieczny, Tomasik - Patejuk (46 Pazio), Kolcak, Iwański, Adu (71 Chrapek) - Demjan (86 Cisse).
Cracovia: Pilarz - Żytko, Sretenović, Polczak - Nykiel (75 Jaroszyński), Covilo, Kapustka, Marciniak (84 Wdowiak) - Budziński - Jendrisek (59 Dąbrowski), Rakels.
Dwa punkty w dwóch tegorocznych meczach zdobyli piłkarze Cracovii. O ile jednak za występ przeciwko Śląskowi Wrocław usłyszeli mnóstwo komplementów, tak wczoraj ich gra chyba nikomu nie przypadła do gustu.
– Nie będę zbyt kontrowersyjny, jeśli powiem, że nie było to wielkie piłkarskie święto. Raczej twarda walka o punkty. Naszym obowiązkiem było jednak dowieźć prowadzenie do końca – stwierdził opiekun „Pasów” Robert Podoliński.
Tym samym 39-letniemu szkoleniowcowi nie udał się rewanż na trenerze Podbeskidzia Leszku Ojrzyńskim – przyjaźnią się jeszcze z czasów studenckich – za jesienne 1:3.
_– To był ciężki, niezbyt piękny mecz _– wtórował ten drugi.
Wszystko, co najważniejsze, miało miejsce po zamianie stron. W 64 min Sreten Sretenović z daleka dośrodkował w pole karne, z bramki niepotrzebnie wyszedł Boris Pesković, a piłkę do pustej siatki głową wpakował Miroslav Covilo. Co ciekawe, wcześniej w pojedynkach powietrznych górowali miejscowi.
– Ale w __końcu Miroslav wygrał najważniejszą główkę – nie z gry, ale z gola Serba cieszył się Podoliński.
Podbeskidzie wyrównało kwadrans później, kiedy rzut karny po faulu Piotra Polczaka na Pavolu Stano wykorzystał Maciej Iwański.
_– Co się wydarzyło? Według sędziego był faul, natomiast mnie się wydawało, że biegłem równo ze Stano, a on po prostu potknął się o __czyjeś nogi. Wyglądało to tak, jakbym go popchnął. Sporna sytuacja _– opowiadał obrońca Cracovii.
Początek spotkania w Bielsku-Białej należał do Cracovii, która pierwsza celnie uderzyła na bramkę , ale w 8 minucie ze strzałem zza pola karnego Słowaka Erika Jendriska poradził sobie Pesković. Rodak napastnika „Pasów” skutecznie interweniował także w 37 minucie – również po uderzeniu z dystansu, ale tym razem Sretenovicia. Były to wszystkie strzały Cracovii w pierwszej połowie.
Gospodarze przed zmianą odpowiedzieli pięcioma próbami, w tym trzema w światło bramki, ale za każdym razem skutecznie interweniował Krzysztof Pilarz.
Przed meczem Cracovia za porozumieniem stron rozstała się z Tomislavem Mikuliciem. Chorwat trafił do Krakowa tuż przed startem rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Miał być następcą Milosa Kosanovicia, który odszedł do KV Mechelen.
33-latek przez miniony rok rozegrał jednak tylko sześć ligowych spotkań: w tych rozgrywkach wystąpił jedynie w inauguracyjnym spotkaniu w Zabrzu. Potem Podoliński, który latem zarekomendował roczne przedłużenie umowy z obrońcą, odstawił go od składu drużyny.
Do tego od połowy rundy jesiennej do końca roku Mikulić borykał się z kontuzją. Gdyby teraz nie przyjął propozycji rozstania, wiosnę spędziłby prawdopodobnie w czwartoligowych rezerwach Cracovii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?