Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Petra Kvitova była za mocna, ale Magda Linette walczyła do końca. Poznanianka dobrze zakończyła bardzo udany dla siebie Wimbledon

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Magda Linette
Magda Linette Fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Magda Linette postawiła się Petrze Kvitovej, ale dwukrotna mistrzyni Wimbledonu okazała się za mocna. Mimo porażki w trzeciej rundzie (3:6, 2:6) poznanianka opuszcza Londyn z podniesioną głową, po swoim najlepszym występie w stolicy Anglii.

Patrząc na miejsca, jakie Polka i Czeszka zajmują w rankingu WTA, a także ich dotychczasowe osiągnięcia w Londynie, nietrudno było wskazać faworytkę sobotniego meczu. Petra Kvitova to dwukrotna mistrzyni Wimbledonu (z 2011 i 2014 roku) i szósta obecnie rakieta świata. Magda Linette jest 75. a na tutejszych trawnikach w czterech wcześniejszych (singlowych) startach nie wygrała nawet meczu.

Karierę Czeszki przyhamował co prawda pod koniec 2016 roku atak nożownika, w którym mocno ucierpiała jej lewa dłoń (ta, w której trzyma rakietę) i późniejsze urazy innych partii ciała. Problemy z ramieniem wyeliminowały ją z tegorocznego Roland Garros, a do gry wróciła właśnie w Londynie. Polka z kolei w stolicy Anglii rozgrywała do tej pory turniej życia. Mimo wszystko trudno było sobie wyobrazić, aby wygrała ten mecz.

- Kvitova jest bardzo niewygodna, bo gra lewą ręką. Do tego ma bardzo nieprzyjemny serwis i return, którym wręcz miażdży inne tenisistki. One wtedy bardziej nerwowo operują drugim podaniem,a to stwarza zamieszanie i wybija z rytmu - mówił przed jego rozpoczęciem singlowy ćwierćfinalista i deblowy półfinalista Wimbledonu Wojciech Fibak.

Dodał, że problemem Czeszki bywa z kolei brak regularności, bo okresy dobrej gry przeplata seriami błędów, co w przeszłości potrafiła wykorzystywać m.in. Agnieszka Radwańska. Linette nie potrafiła. Poznanianka nie grała źle - przeciwnie, były momenty, gdy potrafiła nawiązać walkę z utytułowaną rywalką, a punkty zdobywała nie tylko po jej nieudanych zagraniach. Zaimponowała zwłaszcza w końcówce pierwszego seta, gdy przegrywając 2:5 obroniła kolejno trzy piłki setowe, później czwartą i ostatecznie wygrała tego gema. Walczyła również w kolejnym.

W drugim secie przewaga Kvitovej była już wyraźniejsza. Czeszka przełamała serwis Polki w trzecim gemie, a po chwili łatwo podwyższyła wynik na 3:1. Linette robiła co mogła, w kolejnym gemie dobrze serwowała, a dwa punkty zdobyła po efektownych akcjach przy siatce. Nic więcej zrobić już jednak nie zdołała i po godzinie i 10 minutach Kvitova zakończyła spotkanie drugą piłką meczową.

Mimo porażki poznanianka może opuścić Londyn z podniesioną głową. W swoim piątym występie na trawie Wimbledonu po raz pierwszy udało jej się przejść pierwszą rundę. Zaimponowała w drugiej, w której pokonała rewelację tego sezonu, półfinalistkę Roland Garros Amerykankę Amandę Anisimovą.

Wimbledon: Numer jeden światowego tenisa za mocny dla Polaka. Hubert Hurkacz przegrał w czterech setach z Novakiem Djokoviciem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Petra Kvitova była za mocna, ale Magda Linette walczyła do końca. Poznanianka dobrze zakończyła bardzo udany dla siebie Wimbledon - Sportowy24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski