Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Petrescu chciał psychologa

SAS
Pomoc psychologa przydałaby się piłkarzom "Białej Gwiazdy" szczególnie teraz, po niespodziewanej porażce z Lechem w Poznaniu. Jak uważa Rumun: - W psychice zawodników został ślad po tym meczu. Poza tym mieliśmy męczącą podróż i zostało mało czasu na regenerację sił. Nie możemy myśleć o przeszłości, choć przegrywanie nie jest przyjemne. Musimy wygrać najbliższe mecze, by zachować szansę na tytuł. Zawodnicy muszą się sami motywować. Grają dla Wisły, kibice oczekują od nich zwycięstwa. Poprosiłem o zatrudnienie psychologa, gdy tu przyszedłem. Mam nadzieję, że w końcu się w Wiśle pojawi, bo w Rumunii, gdzie pracowałem, miałem go do dyspozycji. Problemem może być tylko bariera językowa.

Trener Wisły przyznał wczoraj, że planował zatrudnić psychologa, ale właściciel i szefowie klubu nie spełnili jego prośby.

Petrescu odniósł się jeszcze do spotkania w Poznaniu: -Ta porażka zdecydowanie nie była wnaszych planach, więc tym bardziej jest trudnadozaakceptowania. Obejrzałem mecz raz jeszcze imoim zdaniem naboisku była tylko jednadrużyna, ale futbol to dziwnagra. Sposób, wjaki przegraliśmy ten mecz, jest nieprawdopodobny. Powinny być podyktowane rzuty karne, naliczyłem już cztery takie sytuacje wtej rundzie, sam nie wiem, ile razy musimy być faulowani, aby sędzia podyktował karnego. To nie jest jednak żadnawymówka. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać następne7 spotkań.
Szkoleniowiec Wisły wspomniał też o Ireneuszu Jeleniu: - Niestety, nie udało się nam go pozyskać. Sam nie wiem dlaczego. To bardzo dobry zawodnik. Ciężko będzie go zatrzymać, ale naszym największym zmartwieniem jest to, żeby wypracowywać sytuacje, adopiero potem -zatrzymywać Jelenia.(SAS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski