Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Petrescu zwolniony!

Redakcja
Decyzję zarządu i wolę właściciela Wisły SSA Bogusława Cupiała jeszcze przed wczorajszym treningiem przekazał zawodnikom prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz. Petrescu zdążył pożegnać się z podopiecznymi i podziękować im za współpracę. - Życzył nam wyeliminowania Iraklisu - przekazał napastnik Paweł Brożek. Zapytaliśmy go, czy zmiana trenera może poprawić grę Wisły przed bardzo ważnymi meczami? - Nie chciałbym tego komentować, bo jest to decyzja zarządu. Na pewno jesteśmy zaskoczeni. Nie spodziewaliśmy się, że może się to stać akurat w takim momencie - jeszcze przed rewanżem z Iraklisem - odparł piłkarz. Wiadomość o zwolnieniu trenera Petrescu zepchnęła na dalszy plan wszystko, co związane jest z meczem stulecia - z FC Sevilla. - Taka zmiana wywołuje określoną sytuację... Nie powiem jednak, że panuje chaos, dlatego postaramy się powalczyć z Sevillą - ostrożnie skwitował Brożek.

9 miesięcy i 9 dni rumuńskiego trenera w zespole "Białej Gwiazdy"

38-letni Dan Petrescu przestał być wczoraj trenerem piłkarzy krakowskiej Wisły. Wraz z dymisją rumuńskiego szkoleniowca odeszli z klubu jego rodacy: asystent Cristinel Pojar i trener bramkarzy Dumitru Dan Stingaciu oraz specjalista przygotowania fizycznego Włoch Michele Bon.

O dymisji szkoleniowca nie chciał rozmawiać kapitan Arkadiusz Głowacki. _-To nie miejsce iczas na_rozmowę -powiedział siedzący w samochodzie obrońca Wisły. Gwoli wyjaśnienia, poniedziałkowy trening był zamknięty dla dziennikarzy i kibiców. Tylko poza bramą stadionu mogliśmy podjąć próbę kontaktu z zawodnikami.
Rumun był trenerem "Białej Gwiazdy" od 9 stycznia do 18 września - przez 9 miesięcy i 9 dni. Choć wiosną nie obronił z drużyną mistrzostwa Polski, m.in. na skutek porażek w wyjazdowych meczach z Lechem 1-2 i Kolporterem Koroną 0-1, został w Wiśle. Jego celem było odzyskanie prymatu w Polsce i awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.
W 7 ligowych spotkaniach tego sezonu wiślacy odnieśli 3 zwycięstwa, ale zanotowali aż 4 remisy. W Pucharze UEFA po remisie 1-1 i wygranej 1-0 z austriackim SV Mattersburg, przegrali w miniony czwartek u siebie z Iraklisem Saloniki 0-1. Bardzo słaba skuteczność w 3 ostatnich spotkaniach: z Pogonią w Krakowie (0-0), wspomnianym Iraklisem i Górnikiem w Łęcznej (1-1) sprawiła, że właściciel klubu - za pośrednictwem zarządu klubu - zwolnił Petrescu.
Wisła była pierwszym zagranicznym klubem Rumuna w karierze trenerskiej. Wcześniej prowadził tylko rodzime zespoły: National Bukareszt (2001-04), Rapid Bukareszt (2004), Sportul Studentesc Bukareszt (2004-05). Jego największe osiągnięcia w roli szkoleniowca to wicemistrzostwo Polski z Wisłą (2006) i awans ze Sportulem do ekstraklasy (2005). W piłkarskim światku Petrescu jest wciąż znany jako zawodnik m.in. Steauy Bukareszt, FC Foggii, FC Genoi, Sheffield Wednesday, Chelsea Londyn, FC Southampton. Był ćwierćfinalistą MŚ, 95-krotnym reprezentantem Rumunii i finalistą Ligi Mistrzów.
W Polsce był postacią bardzo medialną. Spontanicznie reagował na boiskowe wydarzenia i werdykty arbitrów. Nie potrafił przekonać Bogusława Cupiała do wydania pieniędzy na transfery. Podczas letniej przerwy Wisła zdołała pozyskać wolnych graczy - Brazylijczyka Clebera i Serba Branko Radovanovicia - tracąc w tym czasie bramkarza Radosława Majdana i obrońcę Tomasza Kłosa, który nie gra, mimo ważnego do końca roku kontraktu.
Rumuński szkoleniowiec nie miał pełnej swobody w doborze piłkarzy, a klub nie zareagował na jego apele o ściągnięcie napastnika. Kadrowe eksperymenty były przyczyną ostatnich niepowodzeń drużyny. Petrescu zapłacił za to utratą posady.
Popołudniowe zajęcia zespołu prowadził Kazimierz Moskal.
JERZY SASORSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski