Phoenix do kompletu

   Dwie rundy play off przebiegły zgodnie z rozstawieniem. Do finałów Wschodu i Zachodu awansowały zespoły z miejsc 1 i 2.
   Jako ostatnie do czołowej czwórki zakwalifikowały się Słońca, które wygrały szósty mecz serii z Dallas. Spotkanie było niezwykle dramatyczne. Rumaki kilkakrotnie zaprzepaściły szansę na doprowadzenie do siódmej konfrontacji. Prowadziły bowiem 16 punktami w III kwarcie, pięcioma na 2 minuty przed końcem oraz trzema w ostatnich kilkunastu sekundach. Co więcej, Słońca nie mogły już liczyć na zdyskwalifikowanych za faule Amare'a Stoudemire'a i Jima Jacksona.
   Wspaniale zachował się wtedy MVP rozgrywek. Steve Nash w ostatniej minucie zdobył aż 8 punktów. Rzucił "trójkę" na 6 sekund przed sygnałem, doprowadzając do dogrywki. Pasywnie zachował się w tej akcji rozgrywający Dallas - Jason Terry, za co zebrał słuszną burę od Dirka Nowitzkiego.
   Z kolei Niemiec nie popisał się w dogrywce, pudłując we wszystkich z 5 prób.
   Phoenix przetrwało ciężkie chwile, awansując do finału Zachodu po raz pierwszy od 1993 roku. Tam zmierzy się z San Antonio. Kibice z niecierpliwością oczekują pojedynków Nash/Tony Parker i Stoudemire/Tim Duncan.
   Na Wschodzie od wtorku nad ranem rywalizować będą Miami Heat z obrońcami tytułu - Detroit Pistons. Żar odpoczywał aż przez 11 dni, ale w tym okresie do pełni zdrowia nie zdążył dojść Shaq O'Neal, który od 17 kwietnia zmaga się z bólem stłuczonego mięśnia uda. Shaq wyjdzie na parkiet, jednak jego dyspozycja pozostaje niewiadomą.
   Finały konferencji, grane według schematu 2-2-1-1-1, potrwają najpóźniej do 6 czerwca. (MARO)