Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piaskownica na Rynku jest jak wielka kuweta

Ewelina Skowron
Karolek Lupa często przychodzi pobawić się na Rynku. Niedługo wytrzymuje w piaskownicy podczas upału - mówi jego mama
Karolek Lupa często przychodzi pobawić się na Rynku. Niedługo wytrzymuje w piaskownicy podczas upału - mówi jego mama Jerzy Cebula
Nowy Sącz. Zdaniem lekarki, piaskownica na deptaku to niezdrowa zabawka. Można zarazić się poważnymi chorobami. Architekci podpowiadają, że lepsza byłaby tam karuzela retro.

- Piaskownica na ulicy Jagiellońskiej w ogóle nie spełnia swojej funkcji - mówi Barbara Zając z Nowego Sącza, która w okolicach Rynku codziennie rozdaje ulotki. - Łopatki i grabki ktoś ukradł. Podobnie z krzesełkami dla mam bawiących się maluchów - podkreśla.

Elżbieta Lupa z Nowego Sącza często odwiedza okolice Rynku ze swoim pięcioletnim synkiem Karolem. Chociaż mamie idea umieszczenia piaskownicy w środku miasta się podoba, zauważyła, że syn nie bawi się w niej zbyt chętnie.

- Piaskownica nie jest zadaszona i cały czas świeci na nią słońce. Tylko w ładne dni przychodzimy tu się pobawić. Chyba pomysł z jej lokalizacją nie był do końca przemyślany. Dobrze by go było dopracować - uważa mama Karolka.

Architekci krytykują
Podobnego zdania jest Witold Król, inżynier i architekt z Nowego Sącza. - Piaskownica w środku miasta, na deptaku, jest pomysłem dobrym, ale raczej w charakterze kuwety, publicznej toalety dla piesków, nie dla dzieci - mówi Witold Król.

Architekt podkreśla, że centrum starego miasta to miejsce, gdzie natężenie ruchu jest największe. Ludzie spieszą się do pracy lub pędzą na spotkania. Nie jest to zatem przestrzeń, która służy relaksowi i zabawie dzieci. Poza tym rozsypujący się piasek wygląda na Rynku i na deptaku mało estetycznie.

- Nigdy nie możemy być pewni, czy piaskownica nie jest traktowana przez zwierzęta jako kuweta, zresztą nie tylko przez zwierzęta - komentuje architekt.

Jakub Potoczek jako ojciec cieszy się z piaskownicy w centrum miasta, ale jako architekt krytykuje wybór miejsca.

- Piaskownica dla dzieci powinna być wydzielona z przestrzeni miejskiej, ulokowana w miłym i bezpiecznym otoczeniu. Piasek jest przyjemny, ale na plaży, nie na deptaku, który ma głównie reprezentacyjną rolę - mówi Potoczek.

Architekci widzieliby na deptaku czy na Rynku raczej estetyczną karuzelę w stylu retro, napędzaną siłą mięśni. Byłaby pewnie oblegana przez maluchy i chętnie fotografowana, jak całkiem udany plac zabaw pod ratuszem.

Lekarka ostrzega
- Piaskownice miejskie powinny być na noc przykrywane - mówi Maria Perek, lekarz alergolog i pediatra. Można mieć wtedy nadzieję, że nie znajdą się w nich zwierzęce odchody.

- Ale i tak w czasie zabawy należy zachować szczególną ostrożność - przekonuje.

Według lekarki zabawy w piaskownicy mogą skutkować zarażeniem się poważnymi chorobami albo niebezpieczną larwą glisty ludzkiej. Objawy zakażenia to biegunka i bóle brzucha, a w trakcie rozwoju stają się przyczyną zapalenia płuc, kaszlu, duszności.

- Rodzice muszą wykazać się czujnością, bo higieniczna piaskownica nie istnieje - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski