Od dzisiaj za każde zatrzymanie sie na przystanku na terenie gminy Koszyce przewoźnik powinien zapłacić 5 groszy Fot. Aleksander Gąciarz
KOSZYCE. Przewoźnicy zapłacą za korzystanie z przystanków autobusowych. O tym, jak system będzie funkcjonował w praktyce, będzie się można przekonać wkrótce; na razie wszyscy narzekają.
Uchwała, przyjęta podczas wczorajszej sesji Rady Gminy, mówi, że za każde zatrzymanie na przystanku przewoźnik powinien zapłacić 5 groszy. Miesięczna wysokość opłat zostanie naliczona na podstawie dziennej liczby kursów i liczby dni w miesiącu, w których dany przewoźnik świadczy usługi.
W teorii nowe przepisy wyglądają obiecująco. Celem ustawodawcy było uregulowanie kwestii własnościowych przystanków, które do tej pory były "mieniem niczyim". W rezultacie często przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy. W praktyce do poprawy ich stanu brały się niektóre samorządy, które nie dostawały na ten cel żadnego wsparcia. Nowe regulacje przewidują, że za stan przystanków są odpowiedzialne gminy, które mają prawo z tego tytułu pobierać od przewoźników opłaty w maksymalnej wysokości 5 groszy za jeden postój.
O tym, jak system będzie funkcjonował w praktyce, będzie można się przekonać wkrótce, ale na razie wszyscy... narzekają. - Tak naprawdę pieniądze, które otrzymamy z tego tytułu, pozwolą na utrzymanie czystości na przystankach, może drobne remonty, ale na pewno nie na budowę nowych - stwierdza wójt Koszyc Stanisław Rybak. Dodaje przy tym, że w przypadku kursów przelotowych wpływy mogą być symboliczne. - Dwa razy dziennie przez Koszyce jedzie autobus do Staszowa. Policzyliśmy, że w miesiącu powinniśmy otrzymać z tego tytułu 3 złote. Więcej będzie z tym biurokracji niż realnych korzyści - podkreśla.
Niezadowoleni są także przewoźnicy. Waldemar Przeniosło, kursujący (sam przyznaje, że coraz rzadziej) na trasie między Proszowicami a Koszycami, nie był uchwałą zaskoczony. Powiedział nam, że niedawno gmina wypowiedziała przewoźnikom umowy na korzystanie z przystanku końcowego. Jego zdaniem wprowadzenie opłat jest "początkiem końca" transportu lokalnego na mało uczęszczanych trasach. - Efekty mogą być fatalne dla pasażerów. Po pierwsze, może to spowodować ograniczenie liczby przystanków, z których będziemy korzystać. Po drugie, efektem może być ograniczenie liczby kursów. Na takiej trasie jak ta do Koszyc zarabia się niewiele. Pasażerów jest mało. Opłata miesięczna, która może wynieść w granicach tysiąc - półtora tysiąca złotych, może spowodować, że przewoźnicy przestaną jeździć w ogóle - przekonuje.
Na tę sprawę zwrócił wczoraj uwagę również radny z Dolan Tadeusz Polak. Jego zdaniem gmina tak powinna skonstruować uchwałę, by zabezpieczyć interesy pasażerów. - Należy określić, w których miejscach przewoźnicy mają obowiązek się zatrzymać - mówi. Tymczasem sekretarz gminy Andrzej Gąsior dowodzi, że samorząd nie ma takich uprawnień. - Przewoźnicy nie są jednostkami podległymi gminie. Nie mamy możliwości nakazać im - gdzie i o jakich porach mogą się zatrzymywać - tłumaczy. Przyjęta wczoraj uchwała mówi jednak wyraźnie, że przed zawarciem umowy z gminą przewoźnicy muszą uzgodnić zasady korzystania z przystanków. W tym celu muszą przedstawić rozkłady jazdy wraz z wykazem miejsc zatrzymań. Po zawarciu umowy do ich obowiązków należy przestrzeganie przedstawionego rozkładu jazdy. - Do tej pory tych rozkładów praktycznie nie ma. Kierowcy jeżdżą, jak chcą - skarżą się pasażerowie.
Uchwała Rady Gminy, dotycząca opłat za zatrzymanie na przystankach, obowiązuje od dzisiaj.
Aleksander Gąciarz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?