Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piece zbyt wolno znikają

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Pan Stanisław z ul. Klasztornej będzie musiał wymienić piec na ekogroszek, który niedawno kupił. Przerażają go koszty i formalności
Pan Stanisław z ul. Klasztornej będzie musiał wymienić piec na ekogroszek, który niedawno kupił. Przerażają go koszty i formalności fot. Marzena Rogozik
Środowisko. Niektórzy myślą, że wymiana paleniska nie jest obowiązkowa, inni boją się kosztów i biurokracji.

Na terenie pięciu nowohuckich dzielnic znajduje się około 3 tysięcy pieców węglowych. Powinny zniknąć do 2019 roku, ale ich likwidacja posuwa się w takim tempie, że można o tym tylko pomarzyć. Z ponad 650 rozpatrzonych właśnie zaległych wniosków z 2014 i 2015 roku jedynie niespełna 100 dotyczy Nowej Huty (stan na 15 lutego). Tylko dwa ze złożonych wniosków zostały rozpatrzone negatywnie. Powodem były braki w dokumentacji. Właściciele pieców, choć mieli czas na ich usunięcie, nie zrobili tego.

Każdy piec do likwidacji

Czemu wymiana pieców idzie tak opornie? Po pierwsze: koszty. Kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy złotych, jakie trzeba wydać jednorazowo, by usunąć stary piec i zainstalować ekologiczne ogrzewanie to dla wielu zbyt duży wydatek. Co prawda miasto w stu procentach zwraca pieniądze, ale dopiero po wymianie paleniska.

Helena Rzepień z os. Ruszcza instalacje gazową zamontowała już kilka miesięcy temu. Jednak stary piec pozostał i kobieta nadal pali w nim zarówno węglem, jak i drewnem. - Największy smog jest przecież w okolicach głównych ciągów komunikacyjnych, gdzie jest duży ruch samochodowy. My tutaj na obrzeżach nie odczuwamy tego tak bardzo - twierdzi kobieta. Dlaczego nie wymienia pieca? Tak jak większość jej sąsiadów boi się wysokich rachunków za gaz i zbyt długiego oczekiwania na zwrot pieniędzy z Urzędu Miasta.

- Nie jestem przeciwnikiem wymiany pieców, ale przerażają mnie koszty. Usunięcie starego i montaż nowego pieca w moim dom to ok. 20-25 tys. złotych i te formalności, sterty papierów do wypełnienia i ciągłe wycieczki do urzędów - podkreśla Stanisław Guguła, mieszkaniec ul. Klasztornej.

Potrzebna dotacja „z góry”

Zmiany procedury żądają mieszkańcy i radni. Na ostatniej sesji Rady Miasta Krakowa Wojciech Krzysztonek proponował: - Już na etapie wypełniania wniosków mieszkańcy powinni mieć zapewnioną pełną fachową pomoc ze strony urzędu, by uniknąć błędów we wnioskach. Warto również rozważyć wprowadzenie płatności z góry na wymianę pieców. Wielu mieszkańców nie stać na wyłożenie kilkunastu tysięcy złotych na wymianę pieca, tym bardziej, że perspektywa zwrotu kosztów wydaje im się odległa i niepewna - podkreśla Wojciech Krzysztonek.

Władze miasta zapewniają, że chcą usprawnić proces wymiany pieców. Na jutrzejszej sesji Rada Miasta będzie rozpatrywana nowelizacja Programu Ograniczania Niskiej Emisji, która m.in. znosi obowiązek załączania do wniosku dokumentu potwierdzającego możliwość zawarcia umowy z dostawcą ciepła. - Dzięki temu znaczna część z 800 złożonych na dziś wniosków o wymianę pieca od razu zostanie skierowana do realizacji - zapewnia Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa.

Poza kosztami i formalnościami duża barierą dla mieszkańców jest też czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosków. 300 wniosków z 2015 r. jest nadal w fazie weryfikacji, która potrwa do końca lutego. Jeśli radni przyjmą nowelizację kompletny wniosek złożony przez mieszkańca ma być rozpatrzony w ciągu maksymalnie dziewięciu dni. Będzie to możliwe dzięki zmianom organizacyjnym oraz zwiększeniu liczby pracowników. Zmniejszyć ma się także liczba wymaganych do otrzymania dotacji dokumentów, a wnioski mają być uproszczone.

Najważniejszą dla mieszkańców zmianą będzie możliwość bezgotówkowej wymiany pieca. Urząd Miasta ma zawierać umowę z firmą realizującą wymianę, dzięki czemu mieszkańcy nie musieliby wykładać własnych pieniędzy i oczekiwać na zwrot gotówki.

Trzeba informować

Jednak największym problemem dla mieszkańców Nowej Huty jest niedoinformowanie. - Ludzie dzwonią do mnie i proszą o interwencję - twierdzi radny dzielnicy XVIII Marian Baś. - Pytają, czy nie da się zrobić jakiegoś wyjątku np. dla tych, którzy właśnie zamontowali nowe kominki - opowiada radny i dodaje, że niektórzy mieszkańcy nie mają świadomości, iż decyzje o zakazie palenia węglem w Krakowie już zapadły i wejdą w życie w 2019 roku .

Inny radny z dzielnic peryferyjnych prosi o spotkania informacyjne dla mieszkańców. - Jest wiele pytań i wątpliwości, ludzie zastanawiają się, czy sieć gazownicza udźwignie tyle przyłączy, czy każdy rodzaj pieca trzeba wymienić - mówi radny Marek Kurzydło. Przewodniczący dzielnicy XVIII Stanisław Moryc zapewnia, że informowanie mieszkańców jest dla niego bardzo istotne. Zwrócił się właśnie z prośbą do Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Krakowa o organizację minimum 3-4 spotkań, podczas których urzędnicy odpowiedzą na pytania nurtujące właścicieli pieców i kominków.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski