TARNÓW. Do czego nadają się ulotki?
Codziennie tysiące ulotek i promocyjnych zeszytów jest nachalnie wciskanych _mieszkańcom Tarnowa. Dziesiątki kilogramów kartek zaśmiecają potem otoczenie, często porzucane są na klatkach schodowych i sprzątaczki mają dodatkowe, niechciane zajęcie. -_To istna plaga, prawdziwa zmora, codziennie zgarniam tę makulaturę i do kosza! - irytuje się jedna z nich.
Coraz więcej "reklamodawców" usiłuje w ten dokuczliwy dla otoczenia sposób zjednać sobie klientów, przekonać, osaczyć i w marketingowym celu wykorzystać. Konsumentów przyzwyczaiły już do swoich ulotek: domy towarowe, wielkie sieci handlowe, operatorzy telefoniczni. Ostatnio coraz śmielej dołączają do nich tajemnicze firmy wysyłkowe, a także osoby publiczne zabiegające o przychylność wyborców, skarżące się, apelujące o coś tam itp. Wydawnictwa ulotne nadają się do tych celów najlepiej.
Jak się okazuje, w sukurs przychodzi im Poczta Polska i listonosze roznoszą różne papierowe ulotki przy okazji doręczania listów. Nie wszystkie, niestety, trafiają do skrzynek; nierzadko leżą porzucone obok, choć jest na nich wyraźnie napisane: ta ulotka jest rozprowadzana wyłącznie za pośrednictwem Poczty Polskiej i może być wkładana tylko do skrzynek pocztowych.
Ostatnio tarnowianie znajdują przed swoimi drzwiami osobliwy pakiet ulotek. Pewien instytut z Krakowa zachęca do zakupu książki "Fatima - orędzie tragedii czy nadziei?" (tarnowscy księża przestrzegają wiernych przed tym wydawnictwem). Do tejże oferty dołączone jest zaproszenie na wielką wyprzedaż obuwia, odzieży i artykułów przemysłowych. A na dokładkę, w owym zestawie umieszczono czarną ulotkę informującą dlaczego "TEMI" tępi radnego Uczciwości.
Co zrobić z niechcianymi, papierowymi ulotkami? Na to pytanie najszybciej znalazły odpowiedź dzieci. Najmłodsi tarnowianie podpowiadają, że można z tej makulatury zrobić np. kolorowe wycinanki, składankę piekło-niebo, papierowe samoloty, łódki. Nam najbardziej przypadło do gustu piekło-niebo i pomysł na wykorzystanie setek maleńkich gumek, tzw. recepturek, którymi przytwierdzane są ulotki do klamek.
Te gumki, splatane ze sobą tworzą gumową piłeczkę; chłopcy rywalizują między sobą, kto zrobi największą. Gumek, w każdym razie, nie brakuje, wystarczy każego dnia zbierać je z klamek i splatać. Mamy więc częściowo odpowiedź na pytanie, do czego nadają się ulotki.
(mab)
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?