MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękna Kasia

Redakcja
Obraz mistrza Jana Matejki "Hołd pruski". To na nim znajduje się po mistrzowsku namalowana postać rzucającego złoto podskarbiego królewskiego - Andrzeja Kościeleckiego, znakomitego polityka, którego rysy zostały doskonale uchwycone przez mistrzowski pędzel. Z punktu widzenia historycznego Kościelecki nie mógł jednak uczestniczyć w hołdzie, albowiem odszedł z tego świata na dziesięć lat przed tym historycznym wydarzeniem. Wszak jednak istnieje licentia artistica. Postać Kościeleckiego zainteresuje nas w takim kontekście, iż poprzez małżonkę był w jakimś stopniu spowinowacony z królem Zygmuntem I Starym. Małżonka naszego podskarbiego była wszak przez długie lata niekoronowaną królową, żyjącą w konkubinacie z Zygmuntem Starym.

Michał Rożek

W rachunkach dworu królewicza Zygmunta występują często pozycje dyskretnie ukrywane pod umownymi znakami, a które odnoszą się do niewiasty imieniem "Karina" lub "Katharina"

Już na samym początku w rachunkach dworu królewicza Zygmunta występują często pozycje dyskretnie ukrywane pod umownymi znakami, a które odnoszą się do niewiasty imieniem "Karina" lub "Katharina". W niektórych pozycjach wzmiankowany jest nawet synek owej Katriny - Janek. Nieraz akta mówią o niej "piękna Kasia". Ową tajemniczą Katarzyną alias Kasią była kochanka królewicza Zygmunta, znana z późniejszych akt jako "Katarzyna de Thelnicz". To właśnie pod tym nazwiskiem konkubina Zygmunta pojawia się po raz pierwszy w roku 1509 w aktach miejskich Krakowa.
Wieś Telnitz, z której pisała się Katarzyna, znajduje się na Morawach w okolicach Brna. Telnitz występuje także w źródłach jako Telnice. W drugiej połowie XV stulecia miejscowość ta należała do benedyktynów, a potem do szlacheckiej familii von Perstein. W XVI wieku Katarzynę powszechnie postrzegano jako szlachciankę, noszącą nazwisko Ochstat, które występuje na kilku dokumentach związanych z piękną Kasią, a wydanych przez królewską kancelarię. Sama Katarzyna nie posługiwała się rodowym nazwiskiem, lecz używała nazwiska od wsi Telnice. Stąd też występuje ona w naszych źródłach jako Katarzyna Telniczanka. Niewykluczone, że urodziła się w Telnicach, albo też tam czasowo przebywała.
Przyszła na świat około roku 1480. Młodziutka, pełna wdzięku i kokieterii Czeszka, około roku 1498 została miłośnicą ówczesnego królewicza Zygmunta, młodszego brata panującego wtedy w Polsce Jana Olbrachta. Pamiętajmy, iż w Wielkim Księstwie Litewskim rządził wówczas królewicz Aleksander Jagiellończyk. Zygmunt poznał Kasię jeszcze przed formalnym objęciem przezeń - z nadania brata Władysława, króla Czech i Węgier - księstwa głogowskiego. Możliwe, że Katarzyna należała do fraucymeru królowej wdowy Elżbiety Rakuszanki, matki Zygmunta. Tam też najpewniej stała się obiektem młodzieńczej miłości królewicza Zygmunta, który bliższe stosunki z Kasią nawiązał zapewne na początku 1498 roku.
Królewicz Zygmunt - książę nie tylko bez przydziału, ale także jakichkolwiek szans na uzyskanie polskiego tronu - pozostawał w cieniu braci i niezwykłej matki królowej Elżbiety. Wyznawał surowe zasady moralne i jego związku z Katarzyną nie można w żadnym przypadku traktować jako przelotnego romansu, z których słynęli ówcześni władcy. Związał się z Katarzyną jako mężczyzna bezżenny, o silnej konstytucji fizycznej, dostrzegając w niej nie tylko kobietę, lecz także przyjaciółkę na dobre i złe chwile. Wszystkie współczesne źródła poświadczają, że żywił do Kasi uczucie szczere i silne. Przejawiało się to między innymi w tym, iż źródła zgodnie milczą o jakichś innych książęcych faworytach, z czego słynęło wielu panujących. Katarzyna obsypywana była przez królewicza iście monarszymi darami. Jednocześnie dobrze wiemy, że wywierała na swego utytułowanego kochanka niebagatelny wpływ. Zygmunt czynił to, co mu kazała i o co prosiła piękna Kasia. Pożycie osobiste dwojga układało się znakomicie. I temu związkowi nikt nie przeszkadzał, bowiem powszechnie mniemano, iż Zygmunt nigdy nie zasiądzie na polskim tronie. Woził Kasię ze sobą na dwory do Budy i Pragi, czyniąc z niej niejako niekoronowaną królową.
Z czasem pojawiły się owoce tego "grzesznego" - zdaniem Kościoła - związku. Z uroczą Czeszką miał troje dzieci: syna Jana (ur. 1499) oraz córki Reginę i Katarzynę. Pierwszą wydano za możnowładcę Hieronima Szafrańca z Pieskowej Skały, druga zaś wyszła za mąż za Jerzego II hrabiego de Montfort. Tymczasem królewicz Zygmunt po przedwczesnej śmierci króla Jana Olbrachta (zm. 1501), a potem króla Aleksandra (zm. 1506) szybko awansował, zasiadając na tronie polskim. Niebawem, kierując się racjami politycznymi, odsunął od siebie Katarzynę i rozpoczął starania o rękę Węgierki Barbary Zapolya. Musiał zatem zerwać konkubinat z Katarzyną.
Na koniec roku 1509 albo na rok 1510 przypada mariaż Kasi z podskarbim wielkim koronnym, Andrzejem Kościeleckim. Mariaż ten wywołał w Polsce niemało wrzawy. Zwłaszcza rodzina Kościeleckich uznała ten ożenek "z królewską kochanicą" za hańbę.
Krewni podskarbiego jawnie demonstrowali swą niechęć do nowej pani Kościeleckiej, która tak łaskawie obdarzała swymi wyrafinowanymi wdziękami Zygmunta. Podejrzewano ją także w tej właśnie mierze o konszachty z samym diabłem. Czas, monarsza łaska załagodziły szybko sprawę.
Ponętna Katarzyna pełna____miłosnego żaru - jak pisali współcześni - obdarzyła męża synem, zmarłym jednak w dzieciństwie, oraz w roku 1515 urodziła córkę Beatę. Stało się to jednak po śmierci podskarbiego, dziecię było zatem pogrobowcem. Złowróżbne plotki, krążące w kręgu monarszego dworu, głosiły, że Beata była córką samego Zygmunta Starego, który nadal żywił dla dawnej miłośnicy wielki sentyment. Te subtelne sprawy, tak odległe i trudne, że chyba nigdy nie rozwikłamy ich do końca. Aczkolwiek domniemanego ojcostwa króla nie można też wykluczyć z całą pewnością. Trzeba bowiem wiedzieć, że Beata wychowywała się na monarszym dworze z niebywałymi honorami i - jak pisał Łukasz Górnicki - wtakiej uczciwości, by też miała być co królowi wrodzie. Także nie możemy też ręczyć za wierność małżeńską Telniczanki, która wedle opinii współczesnych była niewiastą nie tylko pełną temperamentu, lecz także swobodnego trybu życia. Znakomity badacz epoki Odrodzenia prof. Władysław Pociecha tak kwitował jej ostatnie lata życia: Mimo podeszłego wieku lubowała się wstrojach, klejnotach, uczestniczyła chętnie wzabawach młodzieży (...), trudniła się uprawianiem pokątnej sztuki lekarskiej iczarami. Narzucanie się zporadą lekarską izalotne umizgi starzejącej się kobiety doTomickiego iSzydłowskiego oburzały Krzyckiego. _Nie można przeto wykluczyć, że król Zygmunt mógł mieć typowo męską chwilę słabości i zapragnął raz jeszcze nacieszyć się wdziękami swej byłej kochanki. A Katarzyna zapewne sama szukała zbliżenia ze swoją największą miłością życia. To najpewniej owocem tej jednej upojnej nocy była jedna z najpiękniejszych Polek - Beata, której hołdy, jeszcze jako młodziutkiej dziewczynie, składał sam Andrzej Krzycki:
_O
Beato, tak bogato w____rzadkie wdzięki zdobna,

Ty uczciwą i____cnotliwą, mowa, czyny, twarz nadobna,
Godni ciebie i____niegodni ciągle uwielbiają,
Posiwiali idojrzali dla cię wszał wpadają.
Król Zygmunt, po śmierci Kościeleckiego, pomimo odziedziczenia przez Katarzynę sporego majątku, starał się jednak jak najgodziwiej należycie zabezpieczyć jej lata wdowieństwa. Wkrótce po śmierci podskarbiego Kościeleckiego nadał Katarzynie w dożywocie miasteczko Słomniki koło Krakowa oraz wieś Rakowice pod Krakowem. Dostała także kamienicę przy ulicy Grodzkiej, zlokalizowaną w pobliżu Collegium Iuridicum. Hojnie przez byłego kochanka zabezpieczona, Katarzyna wiodła życie dostatnie i spokojne. Często gościła na dworze swojego syna, ze związku z królewiczem Zygmuntem, słynnego Jana z książąt litewskich. To właśnie on został w roku 1519 mianowany przez papieża Leona X biskupem wileńskim. Ostatnie lata życia Katarzyny to zajmowanie się ziołolecznictwem czy też w Wilnie czarami, a w tej mierze podglądała i zadawała się z litewskimi guślarkami. Interesowały ją nauki paranormalne, w tym popularna w owym czasie astrologia.
To w Wilnie zastała ją śmierć. Współczesny pisał: dominaKościelecka KathrinaVylnae mortus est (Pani Katarzyna Kościelecka zmarła w Wilnie). Był rok 1528. Z Wilna ciało zmarłej przewieziono do Krakowa. 9 grudnia trumnę czasowo złożono w kolegiacie świętofloriańskiej na Kleparzu. Jej syn Jan z książąt litewskich, biskup wileński, zapewnił matce godny pogrzeb. Odbył się on 11 grudnia w katedrze wawelskiej, w której jej prawny małżonek Andrzej Kościelecki zadbał o miejsce godnego pochówku dla swej familii. Uzyskawszy zgodę kapituły katedralnej krakowskiej na przebudowę XIV-wiecznej kaplicy św. Jana Chrzciciela na swoją grobową, tam też spoczął w roku 1515. Godnie została ona wyposażona w jego pomnik nagrobny z brązu, wykonany staraniem króla Zygmunta I Starego i Jana Bonera, jako egzekutorów testamentu zmarłego podskarbiego koronnego. Tam też w grobie Kościeleckich pogrzebano Katarzynę Telniczankę.
Pochowano ją w królewskiej katedrze. To na jej grób przychodził nieraz stary król Zygmunt, wspominając te wspaniałe chwile, które łączyły go z piękną Kasią. Niestety, nie dotrwał do naszych czasów nagrobek Katarzyny, jak i podskarbiego Andrzeja Kościeleckiego, bowiem kaplicę św. Jana Chrzciciela gruntownie przebudowano przed połową XVII stulecia na grobową biskupa Jakuba Zadzika. Zatem czas i niepamięć pokryła kurzem dziejów postać Katarzyny Telniczanki, która obłaskawiwszy sobie królewicza Zygmunta stała się jego panią, dając mu w tym niesakramentalnym związku nie tylko troje udanych dzieci, lecz także po kres swego życia uczucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski