Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięknemu zamkowi Lipowiec grozi rychła katastrofa budowlana

Magdalena Balicka
Marek Grabski, dyrektor muzeum w Wygiełzowie liczy, że uda się uratować zamek Lipowiec. By jego marzenie się spełniło, potrzebna jest pomoc finansowa województwa małopolskiego. Albo Unii Europejskiej
Marek Grabski, dyrektor muzeum w Wygiełzowie liczy, że uda się uratować zamek Lipowiec. By jego marzenie się spełniło, potrzebna jest pomoc finansowa województwa małopolskiego. Albo Unii Europejskiej FOT. MAGDALENA BALICKA
Wygiełzów. Z zamkowej wieży i ścian spadają kamienie. Drugie piętro jest już zamknięte dla turystów. Potrzeba 8 mln zł na rewitalizację zabytku. Inaczej średniowieczną perłę trzeba będzie zamknąć. A to miejsce ma fascynującą historię. Pisał o nim sam Jan Długosz.

Pochodzący z XIV wieku zamek Lipowiec to, obok sąsiadującego z nim skansenu w Wygieł­zowie, największa atrakcja powiatu chrzanowskiego. Co roku odwiedza go prawie 100 tysięcy turystów z kraju i zagranicy. Jeśli szybko nie znajdą się pieniądze na ratowanie zabytkowego obiektu, zostanie zamknięty. Potrzeba prawie 8 mln złotych.

– Zabytek z miesiąca na miesiąc jest w coraz gorszym stanie. Sypią się ściany budowli, a co najgorsze – spadają kamienie z wieży – przyznaje Marek Grabski, dyrektor Muzeum Nad­wiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie i Zamku Lipo­wiec. Obawia się, że wkrótce budowla zacznie poważnie zagrażać zwiedzającym. – Na razie prowizorycznie zabezpieczamy obiekt, ale by zrobić to porządnie, potrzeba pieniędzy, których nie mamy. By w porę uratować naszą perełkę, trzeba szybko znaleźć kilka milionów złotych, bo inaczej przez grad, deszcz i śnieg do reszty się rozleci – twierdzi Grabski.

Dyrektor z zazdrością spogląda na postęp prac naprawczych w ruinach sąsiedniego zamku Tenczyn pod Krze­szowi­cami i zamku Rab­sztyn pod Olku­szem. Tam o dotację z Ministerstwa Kultury było znacznie łatwiej.

– Nasz zamek jest własnością Lasów Państwowych, a my go tylko dzierżawimy. Tak naprawdę pozostajemy sami z problemem – żali się szef muzeum. Umowa z Lasami zabrania mu wydzielenia części zamku na hotel czy restaurację, z których można by czerpać zyski. – Na każdy wjazd samochodem na dziedziniec musimy uzyskać zgodę właściciela. Ponieważ zabytek jest w części rezerwatu przyrody, podczas imprez musimy ściśle przestrzegać dopuszczalnych parametrów hałasu – zaznacza.

Jedyną szansą na ratowanie średniowiecznej budowli byłby zastrzyk finansowy z Unii Europejskiej. – Już złożyliśmy wniosek o wsparcie z Małopolskiego Programu Operacyjnego na lata 2014– 2020. By je uzyskać, potrzebna jest kompleksowa dokumentacja, która kosztuje ok. 800 tys. zł. Na nią też nas nie stać – tłumaczy dyrektor Grabski.

W tym wypadku także liczy na pomoc Urzędu Marszałkowskiego. – Bez pełnej dokumentacji, pozwoleń konserwatora zabytków, stoimy w miejscu – twierdzi. Gdyby udało się dostać potrzebną gotówkę, wówczas oprócz pełnej konserwacji murów, zamek odzyskałby dawne sklepienia. – Zrekonstruowalibyśmy m.in. kaplicę wstawiając szklane przykrycie. Marzy nam się też nowe oświetlenie i odbudowa celi jednego z najsłynniejszych więźniów zamku, włoskiego filozofa Franciszka Stankera, który był tu zamknięty przez dwa lata. Potem uciekł – opowiada Marek Grabski.

Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego, a szczególnie gminy Babice, nie wyobrażają sobie, że zamek mógłby być nieczynny. – To najpiękniejsze miejsce w okolicy, które jest naszą dumą. Od kilku lat odbywają się tutaj fantastyczne imprezy, m.in. zlot wiedźm i czarownic czy turnieje rycerskie – zachwala Marian Płatek z Babic, dodając, że Lipo­wiec najskuteczniej promuje powiat w całej Małopolsce.

Małopolski Urząd Wojewódzki nie wyklucza wsparcia finansowego dla lipowieckiego zamku. Jak twierdzą pracownicy biura prasowego urzędu, by zamek mógł starać się o pomoc, najpierw musi do urzędu wpłynąć oficjalny wniosek w tej sprawie. Na jakie pieniądze muzeum w Wygiełzowie może liczyć i czy dotacja na pełną rewitalizację jest w ogóle możliwa, pracownicy biura nie potrafili jeszcze odpowiedzieć.

FAKTY

Średniowieczna perła

- Ruiny Lipowca stoją na wysokości 362m n.p.m. Z zamkowej wieży rozciąga się ku południowi widok na okolice Zatora i Oświęcimia. Przy sprzyjającej pogodzie dojrzeć można odległe Beskidy: Żywiecki, Śląski i Mały. Pierwsza wzmianka o tym miejscu pojawiła się w dziele Jana Długosza.

Twierdził on, że teren, na którym wzniesiono zamek, należał w XIII w. do małopolskiego rodu rycerskiego Gryfitów. Dobra babickie wraz z Lipowcem były własnością Klemensa Gryfity z Ruszczy. Obdarzył nimi klasztor w Staniątkach, którego ksienią była jego córka. W 1243 r. nabył je od sióstr benedyktynek biskup krakowski Jan Prandota. Lipowiec pozostał własnością biskupstwa do 1789 r.

- Opuszczony i niszczejący zamek przetrwał w stanie ruiny do połowy lat pięćdziesiątych XX w., kiedy to uznano Lipowiec za obiekt zabytkowy. Prace konserwatorskie i wykopaliskowe przeprowadzono w latach 1961-1969, na zlecenie ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Krakowie. Po zakończeniu prac obiekt został włączony jako oddział do chrzanowskiego Muzeum, a od 2007 r. jest częścią Muzeum Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie i Zamku Lipowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski