Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze idą prosto na konto złodzieja

Maciej Pietrzyk
Archiwum
Kontrowersje. Banki ostrzegają przed nowymi i coraz bardziej przebiegłymi metodami przechwytywania środków z naszych kont internetowych

Wystarczy kilka sekund nieuwagi, żeby pieniądze, którymi mieliśmy opłacić rachunki, trafiły wprost do kieszeni przestępców. Wszystko za sprawą krążących po sieci wirusów.

Jak to działa? Złośliwe oprogramowanie w trakcie wypełniania okienka przelewu w internecie podmienia numer konta, na które mają trafić pieniądze. Najczęściej dzieje się tak podczas kopiowania numeru rachunku bankowego (np. z e-faktury, która przyszła do nas e- mailem).

- Wirus rozpoznaje, że ciąg cyfr, który chcemy przekleić jest numerem konta, więc automatycznie podmienia go na inny tak, żeby pieniądze trafiły na konto hakera, który rozesłał wirusa - tłumaczy Tomasz Kalina, ekspert zajmujący się bezpieczeństwem internetowym.

Zdarza się jednak także, że numer konta jest podmieniany, kiedy wpisujemy go ręcznie w formularzu przelewu. - W takim przypadku jedynym wyjściem jest upewnianie się, że numer konta, który widzimy na ekranie, jest tym, na który chcemy wysłać pieniądze. Zanim więc ostatecznie potwierdzimy przelew, sprawdźmy dokładnie, czy wszystko się zgadza - mówi Kalina.

Banki przyznają, że problem jest coraz poważniejszy, dlatego na różne sposoby starają się ostrzegać swoich klientów przed zagrożeniem. Przykładowo Pekao SA po skopiowaniu numeru konta prosi o sprawdzenie, czy wszystko się zgadza. W Deutsche Bank Polska przed wejściem na konto pojawia się natomiast komunikat ostrzegający o niebezpieczeństwie i przypominający, jak postępować, żeby nie paść ofiarą cyberprzestępców.

To szczególnie istotne, ponieważ dotychczas wszystkie skuteczne ataki na internetowe rachunki były konsekwencją błędów ich właścicieli. - Żaden przestępca nigdy sam nie złamał zabezpieczeń bankowych w naszym kraju - mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

A skoro system bankowy jest stabilny, to od konsekwencji takich zdarzeń jak podmiana numeru konta nie można się ubezpieczyć. - Trudno, żeby bank lub ubezpieczyciel brał odpowiedzialność za to, że nie zadbaliśmy o własne bezpieczeństwo. Podobnie jak nie robi tego, kiedy zgubimy kartę i jej nie zabezpieczymy - usłyszeliśmy od przedstawicielki jednego z banków.

Sprawców przestępstwa najczęściej trudno znaleźć. Tomasz Bukowski, ekspert ds. bezpieczeństwa internetowego z CERT Polska, tłumaczy, że podmienione konta, na które trafiają pieniądze, są zakładane na tzw. słupy, które pośredniczą w przesyłaniu pieniędzy za granicę. To osoby, które albo z własnej woli uczestniczą w praniu pieniędzy, albo są zatrudnione w fikcyjnej firmie zajmującej się przelewami internetowymi i są nieświadome popełnianego przestępstwa.

Eksperci zgodnie podkreślają, że w celu wyeliminowania lub zminimalizowania ryzyka ataku hakerskiego trzeba zainstalować dobry program antywirusowy, unikać podejrzanych stron internetowych, nie włączać nieoryginalnych programów i nie otwierać załączników do e-maili z rozszerzeniem "zip", gdzie często kryją się tzw. wirusy bankowe umożliwiające hakerom przejęcie kontroli nad naszym kontem.

- Jeżeli właściciel konta przestrzega tych podstawowych zasad bezpieczeństwa, to jego pieniądze są bezpieczne - zapewnia Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski