Legalnie działające serwisy samochodowe, warsztaty blacharsko-lakiernicze, sprzedawcy części i stacje demontażu pojazdów przegrywają konkurencję z „czarną i szarą strefą”, która nie płaci podatków, zatrudnia ludzi bez odpowiednich umów, nie spełnia norm ekologicznych oraz korzysta z części pozyskiwanych z nielegalnych źródeł.
Straty idą w setki milionów złotych
Według danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, średnia wypłata odszkodowania metodą kosztorysową w 2015 r. wyniosła 3267 złotych. Zdaniem organizacji branży motoryzacyjnej, wypłaty te są prawie w 100 proc. zdecydowanie zaniżone i praktycznie nigdy nie pokrywają realnych kosztów naprawy pojazdu, zrealizowanej zgodnie z prawem. Skala zaniżeń jest różna. Według szacunków ZRP, zaniżenia wynoszą często nawet do 500 proc., ale znane są przypadki, gdy przekraczają nawet 800 proc.!
Konieczna jest zmiana obecnych przepisów
W tym przypadku wycena szkody metodą kosztorysową opiewała na 1188,12 zł brutto, a ostatecznie naprawa przeprowadzona w legalnym, płacącym podatki warsztacie, na legalnie zakupionych częściach wyniosła 9116,18 zł. Branża motoryzacyjna podtrzymuje swoje stanowisko, że zmiana zasad rozliczania szkód komunikacyjnych może przynieść budżetowi państwa w skali roku od 500 do 700 mln zł, a klientom i legalnie działającym przedsiębiorcom komfort rozliczania należnych odszkodowań i uczciwość.
Branżowcy proponują m.in., aby w przypadku szkód całkowitych ze względów technicznych wypłata odszkodowania mogła nastąpić tylko po przedstawieniu zaświadczenia o przekazaniu wraku pojazdu do legalnej stacji demontażu. Dziś części te trafiają do handlu i montowane są w samochodach poddawanych naprawom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?