Pierwsza dama ma słabość do psów. Psy mają słabość do kostek jej męża

Oczko w głowie tatusia, poety i prozaika Juliana Korn­hau­­sera. Pilna, obowiązkowa. Do tego pracowita i surowa nauczycielka. Co jednak nie przeszkadza bywać Agacie Dudzie rezolutną, błyskotliwą i spontaniczną kobietą.

W dzieciństwie była niejadkiem. Skąd wiemy?– Ojciec napisał dla niej tomik poezji. Jeden wiersz znam do dziś na pamięć:

_Co się dzieje, co za rumor,
Każdy przedmiot traci humor!
To Agatka kaszy nie je,
Cały pokój się z niej śmieje,
Nawet miś pluszowy, który
Zwykle zły jest i ponury! _– recytuje brat Agaty Dudy.

Dr Jakub Kornhauser, 31-letni szwagier Andrzeja Dudy, jest młodszy od siostry o 12 lat. Poszedł w ślady ojca. Jest poetą, literaturoznawcą, pracuje w Instytucie Filologii Romańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niewiele ma wspomnień ze wspólnie spędzonego dzieciństwa z siostrą. Kiedy bowiem on miał 10 lat, 22-letnia Agata wyszła za mąż i wyprowadziła się z rodzinnego mieszkania.

Nie jest też tajemnicą, że różnią ich poglądy. Jego są bardziej liberalne od tych, które reprezentuje szwagier i zwolennicy PiS. Gdy Andrzej Duda podpisał się pod projektem ustawy zakładającej karę więzienia za in vitro, on zbierał głosy na transseksualną posłankę Annę Grodzką.

Lubi stawiać na swoim

Brat żony prezydenta podkreśla, że jego siostra od dziecka była grzeczna, sumienna, odpowiedzialna i miała swoje zdanie. – Wiem, że w drobnych domowych sprawach to raczej ona, a nie jej maż stawia na swoim – mówi Jakub Kornhauser.

Szwagier prezydenta zapewnia, że za stylem wystąpień i wypowiedzi jego siostry podczas konwencji wyborczej Andrzeja Dudy nie stoją żadni eksperci od wizerunku. – Nigdy by się nie zgodziła, aby ktoś sugerował jej, co ma mówić czy jak ma się ubierać. To kobieta, która doskonale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji. I nigdy nie ukrywa swojego zdania – twierdzi Kornhauser.

Dodaje, że jeśli jego siostra po ogłoszeniu wyników wyborów oświadczyła publicznie, że postara się być dobrą pierwszą damą, to tak z pewnością będzie.

– Zastanawiam się jedynie, w jaki sposób pogodzi się z tym, że będzie musiała zrezygnować z pracy nauczycielki. To nie jest kobieta, która zadowoli się staniem u boku męża prezydenta. Kocha swoją pracę. Być może uda jej się dalej uczyć w szkole, choćby na pół etatu – zastanawia się.

Uczniowie nie mają lekko

O tym, że praca jest dla Agaty Dudy niemal świętością, podczas powyborczych poniedziałków najlepiej przekonali się jej uczniowie. W niedzielę po I turze świętowała sukces męża w Warszawie. 10 godzin później była już w szkole, żeby o godz. 8 zacząć zajęcia z niemieckiego.

Dzień po II turze wyborów mogła już spokojnie usprawiedliwić swoją nieobecność obowiązkami pierwszej damy. W szkole pojawiła się po godz. 11. Odebrała życzenia od dyrekcji szkoły i pobiegła na lekcje.

– W trakcie prawie czterech miesięcy kampanii wyborczej wzięła jedynie dzień urlopu – podkreśla Marek Stępski, dyrektor II LO w Krakowie. O tym, że na „niemieckim” nie ma lekko, zapewniają licealiści. – Lekcja zawsze zaczyna się i kończy równo z dzwonkiem. Każda minuta jest wykorzystana po to, żeby nauczyć się jak najwięcej. Luźne pogawędki i prywatne roz­mowy? Nie wchodzą w rachubę – mówi Adam Cichy z klasy II D.

Czekolada i zwierzęta

Czy perfekcyjna germanistka ma słabości? – Nie potrafi oprzeć się niemieckiej czekoladzie ritter sport. Zawsze kiedy wraca od znajomych zza zachodniej granicy, przywozi kilkanaście tabliczek. Gdy się spotykamy, to razem zajadamy się słodkościami – zdradza jej brat.

Drugą słabością pierwszej damy są zwierzęta. – Jako dziecko tak bardzo chciała mieć psa, że podarowała mamie na urodziny jamnika Nadira – wspomina brat nauczycielki. Pies przeżył z rodziną Kornhauserów 16 lat. Nie wszyscy byli zadowoleni z czworonogiego pupila rodziny. Kiedy Agata zaczęła spotykać się z Andrzejem Dudą, okazało się, że przyszły prezydent boi się psów. – Nadir wyczuwał jego strach. Kiedy tylko Andrzej pojawiał się w polu widzenia, pies od razu rzucał się na niego i chciał go ugryźć w kostkę – wspomina szwagier Dudy.

Do najciekawszych sytuacji dochodziło, gdy rodzice Agaty wyjeżdżali na urlop i przekazywali pupila pod opiekę córki i zięcia. Bywało, że kiedy Agata wychodziła do pracy, to Andrzej musiał wyprowadzać psa na spacery. – Chcąc odwrócić uwagę Nadira od swojej osoby, brał ze sobą kij i nabijał na niego kiełbasę. W ten sposób jamnik zajęty był gonieniem za jedzeniem, a kostki Andrzeja były bezpieczne – mówi szwagier prezydenta.

Czy pani jest Agatką?

Relacje z bratową chwali sobie siostra Andrzeja Dudy. – Od początku naszej znajomości mamy bardzo dobre relacje, można wręcz powiedzieć, że siostrzane – mówi Anna Duda-Kękuś.

Panie poznały się, kiedy przyszła żona prezydenta po raz pierwszy złożyła wizytę w domu swojego chłopaka.

– Miałam wtedy 10 lat. Andrzej poprosił mnie, żebym wyszła pobawić się na podwórko. Mówił, że jak zobaczę wysoką, bardzo szczupłą panią o blond włosach, mam ją zaprowadzić do naszego mieszkania. Kiedy ją zauważyłam, zapytałam: „Czy pani jest Agatką? To proszę za mną” – wspomina Anna Duda-Kękuś i dodaje, że jako mała dziewczynka była wpatrzona w przyszłą bratową jak w obrazek.

Kiedy już jako nastolatka uczyła się w II LO w Krakowie, pracę rozpoczęła tam żona jej brata. – Pamiętam, że każdy był pod wrażeniem jej elegancji. Koleżanki pytały mnie, jak ona to robi, że pojawia się w pracy rano zawsze z idealnie pomalowanymi paznokciami – wspomina. Zapewnia, że żona jej brata w swojej klasycznej elegancji nie wzoruje się na żadnej sławnej osobie. – To po prostu jej styl – mówi.

Do swoich obowiązków przyszła pierwsza dama zawsze podchodzi bardzo poważnie – Agata jest niezwykle obowiązkowa, we wszystkim, czego się podejmuje, zawsze dąży do perfekcji. To kobieta z wielką klasą. Wiem, że będzie wspaniałą pierwszą damą – nie ma wątpliwości Anna Duda-Kękuś.