Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza połowa na straty, w drugiej zabrakło gola

Rozmawiał Bartosz Karcz
Maciej Jankowski grał w ataku
Maciej Jankowski grał w ataku fot. Wojciech Matusik
Rozmowa. Gracz Wisły MACIEJ JANKOWSKI nie miał wesołej miny po meczu z Górnikiem Łęczna. „Jankes” zagrał w ataku w miejsce Pawła Brożka, miał kilka dobrych okazji na strzelenie gola, ale nie wykorzystał żadnej z nich. M.in. dlatego „Biała Gwiazda” przegrała pierwszy mecz w sezonie.

– Pewnie ma Pan podwójny niedosyt po meczu z Górnikiem. Przegraliście pierwszy mecz, a po drugie – trochę sytuacji na strzelenie gola Pan miał. Nie udało się jednak trafić do siatki ani razu.

– Starałem się coś zrobić w tych sytuacjach. Nie udało się. Kilka strzałów było niecelnych, kilka obronił Rodić. Były też przypadki, w których – po tym jak bramkarz Górnika odbijał piłkę – mogliśmy coś jeszcze zrobić, ale ciągle czegoś brakowało.

– Najlepsza sytuacja to ta z drugiej połowy, gdy strzelał Pan z pięciu metrów i Rodić odbił piłkę nogą?

– Chyba tak. Później jeszcze próbował dobijać Łukasz Burliga, ale był słupek. Nie udało się.

– Górnik w drugiej połowie głównie się bronił. Nie za bardzo jednak pchaliście się środkiem boiska. Może trzeba było bardziej rozciągnąć defensywę gospodarzy.

– Trzeba szukać różnych rozwiązań. Momentami graliśmy środkiem, ale były też chwile, gdy udawało się rozegrać piłkę do boku. Ostatecznie nie przyniosło to jednak powodzenia.

– Po wygranej ze Śląskiem wydawało się, że wskoczyliście na dobre tory. Gdybyście pokonali Górnika Łęczna, bylibyście na trzecim miejscu w tabeli. Jest jednak porażka, a w perspektywie – ciężki wyjazd do Podbeskidzia.

– Teraz nie ma łatwych meczów. Nawet grając u siebie, nie jest łatwo z żadnym przeciwnikiem. W każdym meczu trzeba walczyć, biegać. W spotkaniu z Górnikiem pierwszą połowę można spisać na straty. Zagraliśmy bardzo słabo. Dopiero po przerwie zaczęliśmy grać w piłkę, opanowaliśmy środek pola, ale i tak niewiele z tego wyszło.

– Z czego wynikał taki obraz gry?

– Trudno powiedzieć. Starałem się biegać, walczyć, ale wyglądało to tak, jak wyglądało...

– Ta porażka przyniesie sportową złość, czy raczej spowoduje nerwowość w drużynie, w klubie?

– Mam nadzieję, że poukładamy sobie to w głowach w odpowiedni sposób, że bardziej będziemy panować nad meczem od jego początku.

– Jak to było z tym karnym? Rafael Crivellaro był wyznaczony do wykonywania „jedenastki” czy nie?

– Było wyznaczonych kilka osób, ale nie chciałbym się na ten temat wypowiadać.

– Skoro Brazylijczyk zaczynał mecz na ławce rezerwowych, to rozumiem, że akurat on nie był w gronie osób wyznaczonych do rzutu karnego?

– No nie był... Ale nie będę tego komentował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski