- Spotkanie mogłoby zakończyć się innym wynikiem, ale przy stanie 0:1 dostaliśmy czerwoną kartkę (Dawid Szufryn - red.) i przeciwnicy zdobyli bramkę z rzutu karnego - przyczyny porażki analizował snajper stróżan, Maciej Kowalczyk.
Dla niego był to pierwszy jesienny mecz, w którym nie trafił do siatki. Licznik ,,Kowala" zatrzymał się na cyfrze ,,5".
- Sami sobie jesteśmy winni przegranej - nie owijał w bawełnę. - W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji. Niestety, nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Im bliżej było końca, tym większa wkradała się nerwowość - tłumaczył lider Kolejarza.
Przed sobotnią katowicką wpadką zawodnicy ze Stróż ostatni raz nie zdobyli ani jednego punktu (przegrali również 0:2) 12 maja w Gliwicach z Piastem.
- W tym sezonie nie przegraliśmy cztery razy z rzędu (zwycięstwo i trzy remisy - red.). Teraz passę musimy budować od nowa - przypomniał Kowalczyk.
W najbliższą niedzielę ekipa ze Stróż na swoim stadionie zmierzy się z beniaminkiem, Stomilem Olsztyn. - Możemy spokojnie zdobyć komplet punktów - stwierdził piłkarz.
Tyle tylko, że mocno w najbliższy sukces wierzą w Olsztynie. Stomil w minionej kolejce 2:2 zremisował u siebie z Bogdanką Łęczna.
- Czujemy bardzo duży niedosyt. Jedziemy do Stróż i zamierzamy wrócić do Olsztyna z punktami - zapewnił piłkarz beniaminka, Arkadiusz Koprucki.
Po pięciu kolejkach Kolejarz Stróże ma na koncie sześć punktów. Ekipa z Olsztyna dwa ,,oczka" mniej.
(ŁM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?