Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza strefa rodzica w szpitalu

Anna Agaciak
Ostatnie prace wykończeniowe w Strefie Rodzica
Ostatnie prace wykończeniowe w Strefie Rodzica FOT. JOANNA URBANIEC
Inicjatywy. W Szpitalu im. Stefana Żeromskiego nowe pomieszczenie zapewni mamom i tatom chwilę odpoczynku.

– Strefa Rodzica na oddziale dziecięcym to miejsce, które zapewni zmęczonym rodzicom chwilę oddechu, umożliwi wypicie gorącej kawy czy przygotowanie szybkiego posiłku. Pomieszczenie jednocześnie zamieni się w kolorową i radosną świetlicę zabaw dla dzieci – opowiada Katarzyna Łukawska, koordynatorka projektu.

Wnętrza przeznaczone na Strefę Rodzica zostały odnowione, zaaranżowane i urządzone w ramach ogólnopolskiego projektu społecznego „Strefa Rodzica. Budimex Dzieciom”. Strefa mieści się w pomieszczeniu o pow. ok. 70 m kw. na półpiętrze, pomiędzy dwoma oddziałami dziecięcymi: pediatrycznym i chirurgii ogólnej. Oba oddziały posiadające łącznie 60 miejsc przyjmują rocznie 30000 pacjentów poniżej 18. roku życia.

Po Lublinie, Białymstoku, Łodzi, Katowicach, Gdańsku, Poznaniu i Szczecinie – strefy doczekał się Kraków. Opiekunowie maluchów oprócz zabawy i rozmowy z pociechami mogą przygotować posiłek, umyć się, odprężyć, a w razie konieczności spędzić noc.

– Do tej pory w szpitalu rodzice nie mieli osobnego miejsca
– mówi Jan Gołąbek, zastępca dyrektora ds. administracyjnych placówki. – Przebywali z dziećmi na oddziałach i spali przy nich na rozkładanych łóżkach.

Rodzice mieli do dyspozycji lodówkę, czajnik i możliwość skorzystania z prysznica. W nowej strefie nadal będą płacić za korzystanie z mediów 15 zł za dobę. Jeśli jednak ta suma jest dla nich zbyt duża, mogą być z niej zwolnieni.

Szara rzeczywistość

W większości szpitali i oddziałów dziecięcych w Krakowie warunki pobytu rodziców są trudne. Bywa, że w salach gdzie leżą dzieci, nie ma miejsca na rozłożenie łóżek dla rodziców. Czuwają więc na krzesłach lub fotelach przez całe noce.

Często nie ma dla nich osobnych toalet na oddziałach, nie mają gdzie zrobić sobie posiłku, kawy czy herbaty. O upraniu czegokolwiek (w przypadku, gdy dziecko leży w szpitalu tygodniami, a rodzice przyjechali z daleka) nie ma nawet mowy.

Szpitale przeważnie pobierają opłatę za pobyt rodzica przy dziecku. W jej ramach można korzystać z mediów i wypożyczyć rozkładane łóżko.

– Gdy moja córeczka leżała w szpitalu na oddziale kardiochirurgii w Prokocimiu, nie było szansy na odświeżenie się, choć siedziałam przy córce dzień i noc. Do porządku doprowadzałam się dopiero we własnym domu, gdy przy córce zmieniał mnie mąż – opowiada pani Agnieszka.

O kawę lub herbatę zawsze prosiła siostry. Obiady dowoziła jej rodzina. Takie warunki w szpitalach to, według pani Agnieszki, norma.

Szpital św. Ludwika

Rodzice trafiający z dzieckiem do Szpitala Dziecięcego św. Ludwika, ul. Strzelecka w Krakowie, mogą z nimi przebywać
24 godziny na dobę.

Dr Katarzyna Przybyszewska, pełnomocnik ds. Organizacji Lecznictwa Zamkniętego szpitala wyjaśnia, że rodzice płacą za pobyt 7 zł dziennie.

– To opłata za korzystanie z mediów (wody i prądu). Dodatkowo mogą wypożyczyć od nas łóżko rozkładane i spełniające wymogi sanitarno-epidemiologiczne, łatwe do umycia – dodaje. – To nie kanapa, ale podobno jest wygodne.

W szpitalu tym rodzice mogą korzystać z toalety i pryszniców poza oddziałem. Mają też możliwość zamówienia posiłku z cateringu.

– Trzeba pamiętać, że nasz szpital funkcjonuje w bardzo starym, zabytkowym budynku. Sukcesywnie wszystkie oddziały będą modernizowane i warunki, zwłaszcza dla dzieci, będą się poprawiać – zapowiada dr Przybyszewska.

Szpital im. Jana Pawła II

W lecznicy przy ul. Prądnickiej warunki pobytu rodziców zmieniają się w zależności od liczby pacjentów na oddziale. Jeśli jest pełne obłożenie, mogą przynieść do szpitala leżak lub spędzić noc na krzesełku. Jeśli są wolne łózka, korzystają z nich. Mają toaletę dla dorosłych na oddziale, a prysznice w salach chorych.

– Pobyt z dzieckiem w szpitalu jest płatny – mówi Małgorzata Rygiel, rzecznik Szpitala im. Jana Pawła II. – Jeśli mają wskazanie ordynatora do pobytu z dzieckiem – doba kosztuje 20 zł. Jeśli wskazania nie ma (dziecko jest już duże), wtedy płacą stawkę w wysokości 24,60 zł. Ponadto rodzice mogą kupić sobie w szpitalu posiłki: za 6 zł śniadania i kolacje, a 12 za obiad – wylicza rzeczniczka.

Małgorzata Rygiel dodaje, że dyrekcja szpitala JPII zastanawia się nad urządzeniem rodzicom pokoju socjalnego.

Szpital w Prokocimiu

Magdalena Oberc, rzecznik prasowy dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu mówi, że dzięki rozpoczętej modernizacji oddziałów chirurgicznych wkrótce poprawią się warunki dla rodziców na tych oddziałach. Już stworzono tam kącik socjalny, małą świetlicę dla dzieci i toalety dla rodziców. Do tej pory sanitariaty znajdowały się poza oddziałami. Planowane są też strefy wypoczynkowe.

– Fundacja „O zdrowie dzieci” z myślą o komforcie rodziców kupuje dla nich fotele, aby mogli w nocy czuwać przy łóżkach dzieci – tłumaczy rzeczniczka.

– Na łóżka dla rodziców nie możemy sobie pozwolić ze względu na brak miejsca w salach. Za to rodzice nie muszą płacić za swój pobyt w szpitalu i korzystanie z mediów. W ciągu najbliższych lat remonty szykują się w kolejnych oddziałach szpitalnych i wszędzie rodzicom będzie wygodniej i milej.

Obok szpitala dziecięcego w Prokocimiu Fundacja Ronalda McDonalda buduje dom, w którym już za rok będzie funkcjonował bezpłatny hotel dla rodziców dzieci onkologicznych, przebywających na oddziałach nawet kilka miesięcy. W budynku tym stworzone zostaną domowe warunki, dające niezbędne do walki z chorobą poczucie bezpieczeństwa i siły.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski