Po meczu na szczycie wadowickiej okręgówki w Libiążu
Janina Libiąż i Stanisławianka są typowane do głównych faworytów tegorocznych rozgrywek w V lidze wadowickiej. Stąd pierwsze bezpośrednie starcie obu drużyn przyciągało uwagę. Emocje były chyba jednak mniejsze niż się spodziewano, głównie za sprawą gospodarzy, którzy już w pierwszych 20 minutach zdobyli dwa gole, a piłkarze ze Stanisławia nie byli w stanie im się zrewanżować. Ostateczna wysoka wygrana libiążan (4-0) jest jak najbardziej zasłużona z czym zgodził się także trener gości Dariusz Wilk.
Janinie udało się zneutralizować główne atuty Stanisławianki, czyli parę bardzo skutecznych napastników Jacka Koczura i Artura Jurka. Pierwszym z nich bezbłędnie zaopiekował się Tomasz Cygan. Podstawą sukcesu była jednak dobra gra w ataku libiążan, którzy po pierwszej połowie mogli prowadzić nawet 5 bramkami. W pierwszej linii Janiny pojawiła się w tym spotkaniu nowa twarz - Paweł Przebinda. Jest to wychowanek Janiny, który przez okres służby wojskowej grał w Wawelu Kraków. Teraz wrócił i może być silnym punktem libiąskiego ataku. Ustawienie Janiny także było pewną niespodzianką, bo o to na lewej obronie zagrał Dawid Chylaszek, do tej pory nominalny napastnik. I również radził sobie nieźle na tej pozycji, a przy okazji próbował włączać się do akcji ofensywnych.
Niepocieszony po meczu w Libiążu wydawał się być grający trener Stanisławianki Dariusz Wilk. Jak powiedział, równie jak porażka zmartwiła go postawa piłkarzy. - Popełniliśmy podstawowe błędy w obronie. Z pewnością na naszą grę wpływ miało środowe trudne spotkanie, które musieliśmy kończyć w dziesiątkę. Poza tym na poziomie V ligi, gdy zawodnicy pracują i nie mogą regularnie trenować rozgrywanie dwóch spotkań w tygodniu, nie jest najlepszym pomysłem. Nie zamierzam jednak rozdzierać szat po tej porażce, rozgrywki dopiero się zaczęły. Przed nami kolejne trudne spotkanie z Hejnałem. Tak jak powiedziałem wcześniej o naszej faktycznej formie, a tym samym aspiracjach będzie można coś powiedzić po 4-5 meczach - stwierdził Dariusz Wilk.
(BK)
Grają o awans
- Sytuacja finansowa klubu nie jest tak dobra jak chociażby jeszcze dwa lata temu, ale jesteśmy przygotowani pod tym względem do walki o awans. Jest grupa drobnych sponsorów, klub wspiera miasto i kopalnia. Zespół ma stworzone dobre, jak na ten szczebel rozgrywkowy warunki i oczekujemy, że dołoży starań, aby odzyskać miejsce w IV lidze. Po spadku nie było mowy o załamaniu, drużyna na wiosnę grała przecież ambitnie, ale cóż nie udało się zachować statusu IV-ligowca. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby próbować go odzyskać - twierdzi wiceprezes Janiny Jacek Latko.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.