Pierwszeństwo pieszych pod znakiem zapytania

Takie zmiany już ponad rok temu zaproponowali parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej. Zapowiadali, że nowe przepisy wejdą w życie już na początku 2014 r. Po kilkunastu miesiącach nie jest jednak pewne, czy w ogóle dojdzie do zmian.

Wszystko przez spory w nadzwyczajnej podkomisji powołanej do rozpatrzenia pomysłów zmian w Prawie drogowym i ustawie o kierujących pojazdami. Część posłów opozycji zdecydowanie sprzeciwiła się proponowanym przez PO zmianom.

– _A jeżeli przy przejściu będą stać i __rozmawiać dwie sąsiadki, to czy kierowcy też będą musieli się zatrzymać? _– pytał podczas jednego z posiedzeń podkomisji poseł Krzysztof Tchórzewski z PiS. Według niego wystarczające są obecne przepisy mówiące, że kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa osobom, które już weszły na przejście, a nie dopiero przy nim czekają.

– Nie przypuszczałem, że ten pomysł wzbudzi aż takie poruszenie i __wydawałoby się dobre zmiany napotkają tylu przeciwników – przyznaje poseł Józef Lassota (PO), przewodniczący podkomisji zajmującej się zmianami Prawa drogowego.

Ostatecznie podkomisja zdecydowała się więc na rozwiązanie kompromisowe. Obecna wersja projektu mówi, że kierowca musi ustąpić pierwszeństwa pieszemu wyrażającemu zamiar przejścia przez pasy, jednak sam pieszy, „zanim wejdzie na jezdnię, musi uwzględnić odległość od zbliżającego się pojazdu, jego prędkość i warunki drogowe”.

Zdaniem ekspertów tak sformułowany zapis jest jednak zbyt mało precyzyjny. – Jeżeli dojdzie do wypadku na pasach, to kierowcy i piesi będą przerzucać się nawzajem odpowiedzialnością za jego spowodowanie. Jeżeli już chcemy coś zmieniać, to warto precyzyjnie określić, jakie prawa i obowiązki mają piesi, a jakie kierowcy – uważa Marek Rupa, ekspert ds. bezpieczeństwa drogowego.

Obowiązek ustępowania pierwszeństwa pieszym, którzy czekają przy przejściu, funkcjonuje m.in. w Wielkiej Brytanii, i Skandynawii.