Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy - od prawie 40 lat - rok bez internatu?

Redakcja
Coraz mniejsza liczba uczniów ZS w Piotrkowicach Małych jest zainteresowana zamieszkaniem w widocznym w tle internacie Fot. Aleksander Gąciarz
Coraz mniejsza liczba uczniów ZS w Piotrkowicach Małych jest zainteresowana zamieszkaniem w widocznym w tle internacie Fot. Aleksander Gąciarz
Wszystko wskazuje na to, że od nowego roku szkolnego Zespół Szkół w Piotrkowicach Małych będzie funkcjonował bez internatu. Byłaby to pierwsza taka sytuacja w blisko czterdziestoletniej historii placówki.

Coraz mniejsza liczba uczniów ZS w Piotrkowicach Małych jest zainteresowana zamieszkaniem w widocznym w tle internacie Fot. Aleksander Gąciarz

PIOTRKOWICE MAŁE. Koszty funkcjonowania znacznie przewyższają przychody

Powodem rezygnacji z bursy jest coraz mniejsze zainteresowanie ze strony uczniów, a co za tym idzie - konieczność dopłacania coraz większych kwot do jej utrzymania. Dodatkowo złą sytuację pogłębiają jeszcze mało optymistyczne wyniki naboru do klas pierwszych.
Z wyliczeń Starostwa Powiatowego w Proszowicach wynika, że roczne utrzymanie internatu to około 600 tysięcy złotych. Tymczasem w zakończonym niedawno roku szkolnym z noclegów korzystała grupa zaledwie 29 uczniów. - Ta liczba się zmienia w zależności od pory roku. Zimą uczniów więcej, latem mniej. Poza tym niektórzy wprowadzają się tylko na czas praktyk czy odbywania kursu na prawo jazdy - mówi kierownik internatu Maria Juszczyk. Koszty ponoszone przez ucznia to około 1100 złotych w skali roku. - Jest to opłata za tzw. wsad do kotła. Samo mieszkanie, opieka, przygotowanie posiłków są już bezpłatne - informuje dyrektor Zespołu Szkół Henryk Pomykalski. Łatwo wyliczyć, że deficyt sięga kilkuset tysięcy w skali roku.
Problem nie jest nowy, gdyż malejąca liczba uczniów korzystających z bursy to zjawisko występujące od wielu lat. Przez ten czas kolejne pomieszczenia, które kiedyś służyły jako pokoje noclegowe, były adaptowane do innych potrzeb. W budynku internatu powstały: pracownia informatyczna, pracownia żywienia, siłownia, przez jakiś działało ognisko wychowawcze z hostelem. - Te pomieszczenia na pewno nadal będziemy użytkować. Co stanie się z pozostałą częścią, tego w tej chwili nie sposób jeszcze przesądzić. Ja uważam, że internat jest szkole potrzebny. Niestety, prawa ekonomii są nieubłagane - mówi zastępca dyrektora ZS Karol Moddelmog.
Z wypowiedzi starosty Zbigniewa Wójcika wynika, że sprawa jest już właściwie przesądzona. - Około 20 uczniów zadeklarowało, że w nachodzącym roku szkolnym byliby zainteresowani korzystaniem z internatu. Nie wyobrażam sobie utrzymywania go dla tak małej liczby osób - mówi. W dodatku nabór do klas pierwszych wygląda najsłabiej od wielu lat. Chęć podjęcia nauki w Piotrkowicach wyraziło nieco ponad 130 uczniów (w czerwcu odeszło przeszło 200 absolwentów). Niezagrożone jest powstanie oddziałów Technikum Mechanicznego i Technikum Mechanizacji Rolnictwa (na każdy z kierunków jest ponad 30 chętnych). Jednak już w klasach pierwszych Technikum Agrobiznesu, Technikum Ekonomicznego i Technikum Ogrodniczego jest tylko po kilkunastu kandydatów. Oddziały powstaną, ale na tej zasadzie, że przedmiotów ogólnych wszyscy uczyliby się razem. Pod znakiem zapytania stoi uruchomienie I klasy Liceum Ogólnokształcącego. Raczej na pewno nie powstanie I klasa Zasadniczej Szkoły Zawodowej kierunku kucharz małej gastronomii. Gdy nabór jest mniejszy, chętnych do zamieszkania w internacie również jest mniej. - Żal mi internatu przede wszystkim z tego powodu, że stracimy uczniów z pogranicza naszego rejonu działania. Do tej pory mieszkały tu osoby z rejonu Koszyc, Iwanowic. Teraz mogą wybrać inne szkoły, do których łatwiej im będzie dojechać - mówi dyrektor Pomykalski. Do likwidacji bursy przyczyniło się również upowszechnienie samochodów i masowej komunikacji. Jak wyliczono, codziennie około stu uczniów dojeżdżało do szkoły własnymi samochodami. Robią tak nawet ci, którzy mają dobre połączenie autobusowe. Tak jest szybciej i wygodniej.
Likwidacja internatu nie rozwiąże jednak wszystkich problemów. Choć można będzie zlikwidować kilka etatów (m.in. trzy osoby były zatrudnione jako nadzór pedagogiczny), pozostanie budynek. Pomysłów na jego zagospodarowanie było już kilka. Miało się tu mieścić przedszkole, biuro powiatowe ARiMR. Teraz jest ponoć chętny do zorganizowania tu centrum konferencyjno-hotelowego. - Problem w tym, że ta osoba jest zainteresowana całym obiektem - mówi starosta. Jest też pomysł, by uczniowie nadal mieszkali w internacie, ale już jako najemcy pokoi. Dotyczyłoby to osób pełnoletnich.
Aleksander Gąciarz
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski