MKS Kluczbork0
Puszcza Niepołomice0
Kluczbork: Rudnicki - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Uszalewski - Hober (52 Wolkiewicz), Arian, Niziołek, Swędrowski (70 Nowacki), Reinhard (88 Komor) - Grzegorzewski (70 Kojder).
Puszcza: Sobieszczyk - Biernat, Lepiarz, Napierała [86], Furtak - Madejski (90 Cichy), Strózik, Kotwica, Uwakwe, Zaremba - Nowak (59 Przybył).
Sędziował: Konrad Aluszyk (Szczecin). Widzów: 400.
Zawodnicy MKS ze skutecznością byli jednak na bakier. Piłkę meczową miał w 83 min Marcin Nowacki, gracz z reprezentacyjnym epizodem (dziesięć lat temu). W sobotę nie trafił w bramkę Puszczy z 5 metrów, dostrajając się do partnerów, którzy wcześniej stanęli przed podobnymi szansami. Pierwszą połowę zakończyła ta zmarnowana przez Jakuba Grzegorzewskiego, po kwadransie gry w drugiej kibiców z Kluczborka powinni byli ucieszyć Adam Orłowicz i Krzysztof Wolkiewicz. Wszyscy jednak pudłowali.
MKS atakował od początku meczu, w 16 min Andrzej Sobieszczyk przechytrzył w sytuacji sam na sam Tomasza Swędrowskiego. Później układ sił na boisku wyrównał się, a w atakach Puszczy widoczni byli zwłaszcza skrzydłowi - Krzysztof Zaremba (jego strzał w 26 min obronił Krystian Rudnicki) oraz Piotr Madejski. Ten drugi najczęściej brał grę na swe barki, a w najbardziej spektakularny sposób kopnął piłkę w 73 min. Naprawdę niewiele zabrakło, by z połowy boiska trafił do celu...
W końcówce meczu goście włożyli sporo sił w obronę remisu. To były nerwowe chwile. Puszcza finiszowała w 10-osobowym składzie, a ostry faul, którym Adrian Napierała przerwał kontrę Wolkiewicza, pewnie wykluczy stopera "Żubrów" z dwóch kolejnych spotkań.
Zdaniem trenerów
Łukasz Gorszkow, Puszcza:
- Mecz niewykorzystanych sytuacji z jednej i drugiej strony, z mnóstwem niecelnych podań obu zespołów. To mogło budzić frustrację wśród kibiców i nas wszystkich. Natomiast my szanujemy ten punkt, wywalczony na trudnym terenie. Zadowalający i budujący jest fakt, że zagraliśmy na "zero" z tyłu.
Andrzej Konwiński, Kluczbork:
- Nie zgodzę się z tym, że te sytuacje były po obu stronach, nie przypominam sobie, żeby goście mieli jakieś okazje. Może jedno czy drugie zamieszanie... My sytuacji mieliśmy kilka, cztery razy sam na sam z bramkarzem, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Zgodzę się, że było sporo niedokładności. (BOCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?