Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy raz od wakacji

Tomasz Bochenek
Bramkarz Puszczy Andrzej Sobieszczyk okazał się w sobotę w Kluczborku zaporą nie do pokonania
Bramkarz Puszczy Andrzej Sobieszczyk okazał się w sobotę w Kluczborku zaporą nie do pokonania fot. TOMASZ BOŁT
II liga. Brak zwycięstwa już w dziewiątym meczu z kolei, jednak tym razem Puszcza zasłużyła na cieplejsze słowa. Pierwszy raz od 23 sierpnia skończyła grę bez straconego gola, rywalowi nie pozwoliła wdrapać się na 1. miejsce w tabeli. Pełna pula w sobotę była raczej poza zasięgiem niepołomiczan. Gospodarze mieli nieco więcej do powiedzenia, stworzyli lepsze okazje bramkowe.

MKS Kluczbork0
Puszcza Niepołomice0

Kluczbork: Rudnicki - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Uszalewski - Hober (52 Wolkiewicz), Arian, Niziołek, Swędrowski (70 Nowacki), Reinhard (88 Komor) - Grzegorzewski (70 Kojder).
Puszcza: Sobieszczyk - Biernat, Lepiarz, Napierała [86], Furtak - Madejski (90 Cichy), Strózik, Kotwica, Uwakwe, Zaremba - Nowak (59 Przybył).
Sędziował: Konrad Aluszyk (Szczecin). Widzów: 400.

Zawodnicy MKS ze skutecznością byli jednak na bakier. Piłkę meczową miał w 83 min Marcin Nowacki, gracz z reprezentacyjnym epizodem (dziesięć lat temu). W sobotę nie trafił w bramkę Puszczy z 5 metrów, dostrajając się do partnerów, którzy wcześniej stanęli przed podobnymi szansami. Pierwszą połowę zakończyła ta zmarnowana przez Jakuba Grzegorzewskiego, po kwadransie gry w drugiej kibiców z Kluczborka powinni byli ucieszyć Adam Orłowicz i Krzysztof Wolkiewicz. Wszyscy jednak pudłowali.

MKS atakował od początku meczu, w 16 min Andrzej Sobieszczyk przechytrzył w sytuacji sam na sam Tomasza Swędrowskiego. Później układ sił na boisku wyrównał się, a w atakach Puszczy widoczni byli zwłaszcza skrzydłowi - Krzysztof Zaremba (jego strzał w 26 min obronił Krystian Rudnicki) oraz Piotr Madejski. Ten drugi najczęściej brał grę na swe barki, a w najbardziej spektakularny sposób kopnął piłkę w 73 min. Naprawdę niewiele zabrakło, by z połowy boiska trafił do celu...

W końcówce meczu goście włożyli sporo sił w obronę remisu. To były nerwowe chwile. Puszcza finiszowała w 10-osobowym składzie, a ostry faul, którym Adrian Napierała przerwał kontrę Wolkiewicza, pewnie wykluczy stopera "Żubrów" z dwóch kolejnych spotkań.

Zdaniem trenerów

Łukasz Gorszkow, Puszcza:
- Mecz niewykorzystanych sytuacji z jednej i drugiej strony, z mnóstwem niecelnych podań obu zespołów. To mogło budzić frustrację wśród kibiców i nas wszystkich. Natomiast my szanujemy ten punkt, wywalczony na trudnym terenie. Zadowalający i budujący jest fakt, że zagraliśmy na "zero" z tyłu.

Andrzej Konwiński, Kluczbork:
- Nie zgodzę się z tym, że te sytuacje były po obu stronach, nie przypominam sobie, żeby goście mieli jakieś okazje. Może jedno czy drugie zamieszanie... My sytuacji mieliśmy kilka, cztery razy sam na sam z bramkarzem, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Zgodzę się, że było sporo niedokładności. (BOCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski