Pierwszym celem są mistrzostwa Europy

- Dla Wojdaka krakowskie starty były podsumowaniem dwutygodniowego obozu kadry olimpijskiej - wyjawia Przemysław Ptaszyński, trener zawodnika.

Miejsce na najniższym stopniu podium zapewniły Wojciechowi Wojdakowi występy na 1500 m stylem dowolnym (15.04,32), 400 m tym samym stylem (3.45,84), które wygrał. Z kolei na 200 m stylem dowolnym (1.48,78) był drugi. Wprawdzie oświęcimski pływak specjalizuje się w długich dystansach, ale skoro w Grand Prix Polski do klasyfikacji generalnej liczą się wyniki trzech startów, wystąpił na najbardziej niewygodnym dla siebie dystansie. „Dwusetka” to już nie jest sprint, ale jeszcze nie długi dystans. Trzeba zatem umieć się w nim odnaleźć.

- Czasy na __dzisiaj nie są jeszcze tak istotne - uważa trener Ptaszyński. - Pamiętajmy, że Wojtek, w związku z występami w mistrzostwach świata na długim basenie w Kazaniu, które odbyły się w sierpniu, nieco później od innych rozpoczął treningi na krótkim basenie.

Poza tym, zawodnik musiał się poddać małemu zabiegowi przegrody nosowej. - Musiałto zrobić, bo miał drobne problemy z oddychaniem w __wodzie, co utrudniało mu rywalizację - tłumaczy Ptaszyński.

Oświęcimianin przygotowuje się teraz do zimowych ME na krótkim basenie, które w grudniu odbędą się w Izraelu. Nie musi walczyć o kwalifikację na tę imprezę, bo finaliści ostatnich mistrzostwa świata na długim basenie w Kazaniu zostali z niej zwolnieni przez krajową centralę.