Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieśń sprzed piętnastu wieków

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Trudno nie zauważyć, że zaczyna się Wielki Tydzień, czas przygotowań do Wielkanocy. W tym roku uwagi nie skupił żaden film, który - jak stosunkowo niedawno „Pasja” Mela Gibsona - opowiadałby o założycielskim wydarzeniu chrześcijaństwa. Pojawiły się za to liczne koncerty pieśni pasyjnych. To w zasadzie nowość.

Wydawało się, że nikt już ich nie rozumie, że zupełnie nie współgrają z językiem naszych czasów. Długo były lekceważone i pomijane. Nawet w kościołach, gdzie wierni woleli teksty współczesne, łatwiejsze.

Tymczasem te wszystkie, przepełnione symbolami misteryjne lamentacje, są poezją w stanie czystym. Oczywiście dla ludzi wierzących znaczą nie to samo, co dla agnostyków, każdy jednak może zachwycić się ich niewątpliwym pięknem. „Krzyżu święty, nade wszystko, drzewo przenajszlachetniejsze!

W żadnym lesie takie nie jest, jeno, na którym sam Bóg jest. Słodkie drzewo, słodkie gwoździe, rozkosznyś owoc nosiło. /Skłoń gałązki, drzewo święte, Ulżyj członkom tak rozpiętym. Odmień teraz oną srogość, którąś miało z urodzenia. Spuść lekuchno i cichuchno, ciało Króla niebieskiego”. Psycholog powiedziałby, że w tym tekście rozpacz nad Męką zostaje „przepracowana” i zamienia się w tkliwą kontemplację, do której zaproszony jest cały świat, nawet drzewo, które posłużyło na krzyż.

To pieśń niezwykła, być może najstarsza z aktualnie powszechnie jeszcze śpiewanych. W Polsce co najmniej od pięciu wieków (zachował się zapis z połowy XVI stulecia), ale ułożył ją w roku 569(!) Wenancjusz Fortunat, biskup Poitiers. Tłumaczenie polskie powstało zatem jakieś 1000 lat po wersji oryginalnej.

Jest w tym jakaś niezwykła magia, też wzruszenie, że do nas przemawia język i sposób obrazowania sprzed piętnastu wieków. Druga część hymnu poświęcona jest Matce Bożej i odwołuje się wprost do uczuć kobiet: „Matki, co synaczki macie, jako się w nich wy kochacie, kiedy wam z nich jeden umrze, ciężki ból ma serce wasze. Cóż ja, com miała jednego, już nie mogę mieć inszego”.

Za to „Gorzkie żale” napisane zostały w Warszawie. Znamy nawet autora, którym był ks. Wawrzyniec Benik. Od roku 1707 Gorzkie żale się rozprzestrzeniły i śpiewa się je dziś w większości polskich kościołów. Są też dostępne świetne wykonania, z których najbardziej lubię dwie skrajnie różne interpretacje: majestatyczną - Chóru Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego oraz intymną, bez wsparcia instrumentów - Antoniny Krzysztoń.

Obyczaje dostosowują się do czasów. Te, które nam już niewiele mówią, których przestrzeganie wydaje się za trudne, wręcz niemożliwe, zanikają. Zdarza się jednak, że powracają, gdy przychodzi pora.

Wszystkim Czytelnikom życzę dobrych, radosnych Świąt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski