Trener Zbigniew Król o treningu w Afryce
Trener Zbigniew Król o treningu w Afryce
Biegacz w tym sezonie nie wystartuje w hali
Polscy lekkoatleci często wyjeżdżają zimą, aby szukać dogodnych waruków treningowych w ciepłym klimacie Afryki. Mieszkający w Krakowie biegacz Paweł Czapiewski już piąty raz wybrał się do miejscowości Potschefstroom, około 140 km od Johannesburga w RPA.
Towarzyszył mu jego trener Zbigniew Król, który zabrał też na "czarny kontynent" krakowian - biegaczkę Wiolettę Frankiewicz-Janowską oraz średniodystansowca Wojciecha Kałdowskiego.
- Często jeździmy do Potschefstroom - mówi trener Zbigniew Król. - To akademicki ośrodek, liczący ok. 100 tys. mieszkańców. Leży na wysokości 1500 m n.p.m., na typowym afrykańskim płaskowyżu. Miasto posiada znakomitą bazę sportową, do dyspozycji jest stadion, bieżnie, rozmaite inne obiekty sportowe z siłowniami itp. Dlatego przybywają tu nie tylko Polacy, ale - poza Niemcami i Kenijczykami - wszyscy najlepsi biegacze na świecie, specjalizujący się, jak Czapiewski i Kałdowski, na 800 m. Pobyt Czapiewskiego finansował PKOl, Frankiewicz-Janowska częściowo płaciła sama, Kałdowski poszukał sponsora. W trakcie naszego pobytu w Afryce temperatura dochodziła do 30 stopni, ale na tej wysokości upał nie dokucza. Było też kilka dni deszczu.
- Czy zrealizowaliście cały plan treningowy?
- W RPA przebywaliśmy od 27 listopada do końca stycznia. Paweł i Wiola w planie mieli tylko treningi, natomiast Kałdowski wystartował raz na 600 m, był czwarty z rekordem życiowym 1.18,77. Niestety, na zgrupowaniu w RPA przydarzył się pech, dotknął on Czapiewskiego. Brązowy medalista MŚ z Edmonton miał stracony poprzedni sezon, cierpiał na kontuzje prawej nogi. Mieliśmy nadzieję, że pech go już opuścił, jednak w czasie treningu odbił sobie piętę tej kontuzjowanej poprzednio stopy. Dokonaliśmy więc od razu radykalnej zmiany planów. Paweł miał biegać w tym sezonie w hali, ale na skutek tego urazu postanowiliśmy starty pod dachem opuścić. Byłoby ryzykiem biegać teraz, lepiej spokojnie poczekać, oszczędzić stopę i przygotować się do igrzysk w Atenach. To jest nasz długofalowy cel. Myślę, że Paweł wyjdzie na bieżnię dopiero w czerwcu, może w maju. Aby pojechać do Grecji, musi uzyskać minimum na 800 m 1.46.00. Czapiewski jest w kadrze olimpijskiej A, Frankiewicz-Janowska - kadrze B, a Kałdowski stara się o powrót do kadry.
- Wioletta Frankiewicz-Janowska już startuje...
- Prosto z Afryki pobiegła na 5 km w hali w Stuttgarcie, zajęła 5. miejsce. Mogło być lepiej, niemniej dało o sobie znać zmęczenie. Mieliśmy lecieć z Johannesburga do Niemiec, tymczasem zepsuł się pokładowy komputer w samolocie. Trzeba było czekać na następny samolot. Powrót z kilkunastu godzin przeciągnął się do 48. Niemniej czas 15.56,42 na 5 km zawodniczki to nowy rekord kraju w hali. W środę Wioletta wystartuje w Dortmundzie na 3 km, potem zjawi się w Spale na zgrupowaniu i następnie wyjedzie na halowy Puchar Europy. Kandyduje do niego też Kałdowski, który po powrocie wygrał w Spale bieg na 800 m w czasie 1.51,55.
Rozmawiał: JAN OTAŁĘGA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?