Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pigułki gwałtu" w Krakowie

Redakcja
Kilkanaście tysięcy "tabletek gwałtu" miało trafić na małopolski rynek. Przejęli je jednak w Krakowie funkcjonariusze CBŚ.

PRZESTĘPCZOŚĆ. Narkotyki nie trafią do klubów i dyskotek

Wczoraj informowaliśmy o przechwyceniu przez policję narkotyków, o wartości około miliona złotych. W tym tygodniu przywieźli je do Krakowa kurierzy gangu w kilku dużych turystycznych torbach. Znajdowało się w nich 2,5 kg amfetaminy, 240 gramów marihuany i około 80 tys. tabletek - jak początkowo sądzono - ecstasy.
- Po przebadaniu zabezpieczonych pigułek w Laboratorium Kryminalistycznym, eksperci stwierdzili, że dużą ich część - nawet kilkanaście tysięcy tabletek - stanowią tak zwane pigułki gwałtu. Miały trafić do sprzedaży w klubach i dyskotekach - mówi kom. Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
"Pigułka gwałtu", zwana także "tabletką niepamięci - to GHB - kwas gammahydroksymasłowy, narkotyk. Po jej zażyciu najpierw czuje się podniecenie, potem zawroty głowy, a chwilę później trudną do opanowania senność. Człowiek traci świadomość, czasem nawet przytomność. Często budzi się dopiero po kilku godzinach i nic nie pamięta. Wykorzystują to przestępcy, wrzucając tabletki do drinków nieświadomych zagrożenia ofiar.
Policja co jakiś czas notuje sygnały o rozprowadzaniu "pigułek gwałtu" w dyskotekach i pubach. Niedawno 18-latka z Jaworzna wspólnie ze znajomymi poszła do baru niedaleko swego domu, a wróciła dopiero po dwóch dniach. Nie pamiętała, co w tym czasie się z nią działo. Ocknęła się w Mysłowicach. Badania ginekologiczne wykazały, że została zgwałcona. Podobne przypadki, w których ktoś niespostrzeżenie dosypał do drinka podobnie działającą substancję, notowała także policja w Katowicach i w Chorzowie. Niezwykle rzadko udawało się jednak udowodnić, że GHB został użyty do popełnienia przestępstwa.
- Dowodów nie ma, bo GHB bardzo trudno wykryć - przyznaje emerytowany oficer CBŚ. - To substancja bezbarwna, nie ma zapachu i smaku. Dobrze rozpuszcza się w wodzie, sokach, piwie, drinkach. To narkotyk stosunkowo tani. W organizmie pozostaje stosunkowo krótko - we krwi około 8 godzin, w moczu do 12 godzin. Ofiara nie spodziewa się, że zostanie odurzona. Kiedy się budzi, może nawet nie zdawać sobie sprawy, co ją spotkało. Gdy dochodzi do siebie i zgłasza się na policję, prawie zawsze jest już za późno. Znika materiał dowodowy, w jej organizmie nie ma już śladu po narkotyku. Często zresztą w ogóle rezygnuje z powiadamiania policji. Bo jak zgłosić coś, czego się nie pamięta?
Ten syntetyczny narkotyk nowej generacji pojawił się w Polsce już na początku obecnej dekady. Według policji, był wówczas przemycany głównie zza wschodniej granicy. Według specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych można go jednak wytwarzać nawet w warunkach domowych, a instrukcja produkcji jest dostępna w internecie.
Skąd pochodziły przechwycone w Krakowie "pigułki gwałtu" - na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że gang, który zamierzał je rozprowadzać, działał głównie w Krakowie i Tarnowie. Jego dilerzy "pracowali" przede wszystkim w lokalach i pubach, ale realizowali też specjalne zamówienia indywidualnych odbiorców. Do tej pory w tej sprawie zatrzymano już 16 osób, 9 z nich trafiło do tymczasowego aresztu. W tym tygodniu za kraty trafił ich szef.
Ewa Kopcik
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski