Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pij tak, żeby nie stracić kontroli

Redakcja
Dr Adam Kłodecki FOT. ARCHIWUM
Dr Adam Kłodecki FOT. ARCHIWUM
ROZMOWA. Dr ADAM KŁODECKI, psychoterapeuta, specjalista leczenia uzależnień od seksu, alkoholu i internetu: - Alkoholizm jest chorobą demokratyczną, bo pić może każdy. Ktoś, kto dużo pije, buduje sobie świat iluzji, które pozwalają mu usprawiedliwiać częste sięganie po alkohol

Dr Adam Kłodecki FOT. ARCHIWUM

- Obraz alkoholu w mediach jest dwubiegunowy: z jednej strony tragedie, a z drugiej ludzie, którzy wręcz chwalą się swoim pijaństwem.

- Znacznie więcej jest tragedii. Praktycznie codziennie dowiadujemy się o jakimś wypadku drogowym, zabójstwie, ekscesach kibiców i tak dalej. Alkohol to gorący temat! Pulsujący, wywołujący dyskusje o zjawisku. Są ludzie, którzy uważają, że alkoholizm nie jest chorobą, że ci, którzy piją, są sami sobie winni. Są też tacy, którzy sądzą, że to ciężkie schorzenie i podchodzą do niego z niepokojem: choroba jest trudna, a efekty leczenia nie zawsze zadowalające.

- Dodajmy, że skutki spożycia też mogą napawać niepokojem.

- Rzeczywiście, alkohol uruchamia bardzo skrajne postawy i emocje. Zwłaszcza kiedy sprawa dotyczy nadużywania alkoholu przez tzw. osoby publiczne - polityków, artystów, celebrytów. Pijaństwem nikt się nie chwali, bo to przecież wstyd. Są natomiast alkoholicy - w rozumieniu klinicznym: ludzie chorzy - którzy publicznie przyznają się do uzależnienia, ale już z pozycji kogoś, kto o tym wie i próbuje się od nałogu uwolnić. Ma to szczególne znaczenie profilaktyczne, bo może osoba nadużywająca alkoholu weźmie sobie do serca doświadczenie kogoś znanego i ograniczy picie lub zgłosi się na terapię.

- Politycy nie dają najlepszego przykładu. Wystarczy popatrzeć na posła Wiplera, który wdał się w awanturę z policjantami, czy posła Hofmana i słynną już sytuację odnoszącą się do wulgarnych rozmów?

- Uzależnienie od alkoholu jest chorobą demokratyczną - politycy, dziennikarze, artyści, urzędnicy itd. piją alkohol, niektórzy się od niego uzależniają. Politycy są taką grupą zawodową, która jest bacznie obserwowana przez media i wszelkie nieodpowiedzialne zachowania szybko stają się sensacją dnia. Alkohol nas zmienia - wpływa na nasze zachowanie, niezależnie od zawodu, jaki wykonujemy. Wyzwala dosyć często złość i agresję. Pijany, agresywny polityk, zachowujący się nieodpowiedzialnie jest przez nas oceniany znacznie bardziej krytycznie niż inne nietrzeźwe osoby.

- Nie ma nic gorszego niż chorobliwa skrajność. Jak więc pić, żeby nie przekroczyć granicy?

- Alkoholikiem człowiek nie staje się nagle i niespodziewanie. To czasami długi proces przechodzenia od okazyjnego picia do uzależnienia. Mamy więc dużo czasu, oczywiście jeśli zechcemy, żeby pilnować granicy dotyczącej picia, poza którą nie kontrolujemy już działania alkoholu. Poza tą granicą działają specyficzne mechanizmy, a przede wszystkim - jak nazywają to specjaliści - system iluzji i zaprzeczeń.

- To znaczy?

- Ktoś, kto pije i być może już nawet odczuwa, że coś jest nie tak, buduje sobie świat iluzji, które pozwalają mu usprawiedliwiać częste sięganie po alkohol. Każdy pretekst jest dobry, żeby się napić. Paskudna pogoda, ból brzucha albo jakaś fajna okazja. Tego typu myślenie pozwala utrwalać chorobliwe picie. Niektórzy zauważają po pewnym czasie, że przekroczyli granicę.

- Upodlili się do granic?

- Upadli tak nisko, jak to tylko możliwe, dotknęli swojego dna. Wgląd we własne poczynania następuje najczęściej wtedy, kiedy picie spowodowało taką zmianę zachowania, że nie da się jej zracjonalizować: wypadek samochodowy, uderzenie dziecka pod wpływem alkoholu i tak dalej.
- Czy dwa piwa dziennie zrobią ze mnie alkoholika? Jest jakaś ilość spożywanego alkoholu, której trzeba się trzymać, żeby nie zachorować?

- Alkoholikowi zagraża każda ilość alkoholu. Jeżeli ktoś nie jest uzależniony i wypija sobie dwa piwa dziennie, to oczywiście absolutnie nie musi być sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Za każdym razem trzeba się jednak uważnie przyglądać, jaki wpływ wywiera na nasze zachowanie alkohol.

- Co stanowi przekraczanie granicy?

- Przede wszystkim picie dużych ilości alkoholu i myślenie, w którym zaczynamy podporządkowywać nasze plany obecności różnych trunków. Chętniej pójdę na imprezę, na której jest alkohol niż do opery, gdzie go nie ma. Przekraczanie granicy jest bardzo rozbudowane. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że moje picie jest chore. Najprościej jak się da, można powiedzieć banalnie: częste picie i w dużych ilościach może przybliżyć nam niepostrzeżenie niebezpieczną granicę. Krytyczny ogląd swojego modelu picia może nas uchronić przed uzależnieniem.

- Ale jak kontrolować się w praktyce? Może jeden z kwestionariuszy w internecie? Większość z nich pokazuje, że nawet spokojni ludzie mają szanse stać się alkoholikami.

- Te kwestionariusze są o tyle dobre, że gdyby ktoś chciał rzetelnie odpowiedzieć na pytania, to może wyłowi coś takiego, co skłoni go do refleksji. Może ktoś zastanowi się nad coraz częstszymi kacami? Może ktoś pomyśli nad tym, dlaczego sięga po "klina" dzień później? To już jest jeden z sygnałów, które świadczą o utracie kontroli. Podobne testy i kwestionariusze mogą się przydać komuś, kto chce upewnić się, czy jego model picia jest jeszcze bezpieczny. Oczywiście, można tak interpretować wyniki tych "badań", żeby udowodnić sobie, że wszystko jest ze mną OK. Odpowiedzi przecież da się naginać. Tak żeby były dla nas bezpieczniejsze. Ale to może już działać mechanizm iluzji, o którym rozmawialiśmy wcześniej.

- Jerzy Pilch mówi, że w chorobę Parkinsona wszedł przez alkoholizm.

- Jest to możliwe. Alkohol bardzo destrukcyjnie wpływa zarówno na centralny układ nerwowy, jak i nerwy obwodowe. Może powodować charakterystyczne objawy, np. chód jak na szczudłach, silne drżenie rąk, zaburzenia mimiki. Tak alkohol wpływa na układ nerwowy, na fizjologię organizmu. Picie alkoholu może przybliżać wystąpienie takich zaburzeń, które w konsekwencji doprowadzą chociażby do zawału serca, rozwoju nowotworu, chorób układu pokarmowego czy zespołu Parkinsona.

- Czy filmy i publikacje, które traktują o uzależnieniu od alkoholu, są dobre czy złe?

- Filmy, publikacje prasowe, programy TV i piosenki, w których pokazuje się różne losy ludzi uwikłanych w uzależnienia, są ważnym emocjonalnym przekazem, który daje do myślenia. Wiem od moich pacjentów, że czasami taki ogląd siebie poprzez np. jakiś film sprawiał, że podejmowali terapię.
- Ma Pan jakąś radę dla koneserów alkoholu?

- O rany! Pijcie ostrożnie i z umiarem, tak żeby odczuwać frajdę. Jeśli pierwszy, drugi i trzeci raz macie kaca, to następnym razem wypijcie trochę mniej. Mówię nieco żartobliwie, nie chcę nikomu psuć przyjemności wynikającej z picia alkoholu. Ważne, żeby nie tracić kontroli. Może to banalne, ale uważne picie i przyglądanie się jego efektom bardzo się przydaje. Tyle że jak wypijemy za dużo, to i nasz rozum zaczyna działać inaczej. Właściwie przestaje działać i wtedy możemy pić "do spodu", do totalnego zatracenia się w alkoholu.

Rozmawiał Jakub Szczepański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski