Piłka na głowie

NOWY SĄCZ. Znika futbol w Biegonicach

   - Z futbolowej mapy miasta zniknęła seniorska piłka w Biegonicach - mówi mocno zdenerwowany prezes OZPN Adam Sieja. - Przykre to tym bardziej, że wniwecz poszła wieloletnia praca, trud i środki wniesione w rozwój futbolu w sądeckiej dzielnicy przez autentycznego pasjonata Witolda Żytkowicza. Wielce to smutne, że o przyszłości sportu decydują: ksiądz proboszcz, grupka niekompetentnych ludzi z Rady Parafialnej, radni oraz Zarząd Osiedlowy. Nie został po prostu doceniony ludzki wysiłek. W konsekwencji unieważniono wcześniej podjętą uchwałę o fuzji IV-ligowego zespołu z występującą o klasę niżej rezerwą Sandecji. Proszę koniecznie to podkreślić. Biorę za swe słowa pełną odpowiedzialność.
   - Ta sprawa ma głębszy podtekst - mówi ks. Józef Atłas. proboszcz parafii św. Wawrzyńca w Biegonicach. - Pan Żytkowicz wymyślił sobie, że kupi do Kościoła należący las. On myślał, że musi to kupić. Ale on wcale niczego nie musi. To konfliktowy człowiek. I w pracy i w rodzinie. A w parafii nie ma żadnego konfliktu. Nie daje pieniędzy na sport, to niech nie daje. Odczytałem z ambony list księdza biskupa, że teren nie będzie sprzedany i na tym koniec. Biegoniczanki nie będzie w czwartej lidze? To szkoda. Jestem jak najbardziej za tym, żeby wszystko było jak należy. Ale wy piszecie zawsze to co nie potrzeba. Nie życzę sobie tego artykułu.
   Rezygnacja z fuzji wspomnianych zespołów ciągnie za sobą dalsze konsekwencje. Przede wszystkim Biegoniczanka w tym sezonie nie może zgłosić drużyny seniorów do żadnej z klas rozgrywkowych. W przyszłym roku rozpocznie, jeśli znajdzie środki na działalność, od klasy A. W ten sposób IV liga, z której do klasy okręgowej powróci rezerwa Sandecji, liczy ostatecznie 16 drużyn. Rozgrywki zainaugurowane zostaną tydzień później, aniżeli wcześniej zakładano, tzn. 10 i 11 sierpnia. Z V ligi zdegradowany zostanie jednak Poprad Rytro.
   Uff, ale się porobiło...
DANIEL WEIMER