Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna czy lekkoatletyka? Kluby się kłócą, a dzieci cierpią

Magdalena Balicka
W gminie Trzebinia lekkoatletykę ćwiczy ok. 200 dzieci, część z nich gra również w piłkę w MKS
W gminie Trzebinia lekkoatletykę ćwiczy ok. 200 dzieci, część z nich gra również w piłkę w MKS Ewa Sierka
Trzebinia. Mali piłkarze poczuli się zastraszani, bo zabroniono im trenować lekkoatletykę. Rodzice interweniowali u wiceburmistrza

Nastolatkowie trenujący w grupie młodzików w trzebińskim Miejskim Klubie Sportowym usłyszeli ultimatum. - Albo przestaną chodzić na zajęcia z lekkoatletyki organizowane przez Ewę Sierkę, albo zostaną wyrzuceni z MKS - relacjonuje matka jednego z chłopców. Zaznacza, że jej syn kocha piłkę nożną i gra w klubie od dwóch lat. Kiedy jednak powstał klub lekkoatletyczny, zaczął uczęszczać także na takie zajęcia.

- Nie kolidują z treningami futbolu, bo są we wtorki i czwartki, a piłka w poniedziałki, środy i piątki - zaznacza matka. Niedawno z zajęć jej syn wrócił zapłakany. - Był całkiem roztrzęsiony i powiedział, że nie pójdzie już więcej do MKS-u - relacjonuje.

W końcu dowiedziała się, jaki był powód. Syn powiedział jej, że Jacek Pająk, wiceprezes MKS, który jednocześnie pełni funkcję wicedyrektora Szkoły Podstawowej nr 8, wziął na dywanik swoich zawodników. - W szkole zastraszał dzieci, że będą miały naganne zachowanie jeśli jeszcze raz pójdą na trening lekkoatletyki - wtrąca matka innego 12-latka uczęszczającego na zajęcia sportowe do MKS, ucznia „ósemki”.

Boją się o dotacje?

Rodzice młodych zawodników o sprawie zaalarmowali najpierw Ewę Sierkę, która prowadzi zajęcia lekkoatletyczne w gminie. Program „Lekkoatletyka dla każdego” działa od roku. Klub nie ma na razie żadnej dotacji, bo nie jest oficjalnie zarejestrowany.

Mali zawodnicy trenują tam za darmo, mają też zapewniony przejazd na zawody. - Byłam wstrząśnięta doniesieniami rodziców. Zresztą już wcześniej zorientowałam się, że coś jest nie tak, bo dzieciaki zaczęły się wypisywać z zawodów, na które mamy jechać pod koniec maja - przyznaje Sierka. Kilku wyznało jej wprost, że trener MKS-u obrazi się, jak będą trenować także u niej.

- To chore. Dzieci uwielbiały przychodzić na moje zajęcia. Chyba lepiej, że zamiast przed komputerem rozwijają się, ćwicząc także inne dyscypliny - podkreśla Sierka. Zaznacza, że z trenerami innych klubów w gminie potrafią się dogadać. - Jak oni mają jakieś zawody, wówczas nie przychodzą do mnie. Gdy ja biorę swoją grupę, wtedy oni idą mi na rękę - podkreśla. Uważa, że szefostwo MKS boi się, że dzieci bardziej zainteresują się bieganiem niż piłką nożną, a wtedy klub straci pozycję, a co za tym idzie, największą dotację. Aktualnie to kwota 218 tys. zł plus stypendia.

Rodzice poskarżyli się

Rodzice uczniów wraz z Ewą Sierką odwiedzili wiceburmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka, by poskarżyć się na praktyki stosowane przez władze MKS. W ich obecności wiceszef gminy zatelefonował do Jacka Pająka, by ten wyjaśnił swoje zachowanie.

- Zawodnicy muszą wywiązywać się z regulaminu klubu i brać udział w treningach. One kolidowały z zajęciami lekkoatletyki - próbował tłumaczyć się Pająk.

Wiceburmistrz przypomniał mu, że treningi nie pokrywają się ze sobą. - Poprosiłem wiceprezesa Pająka, by przekazał dzieciom, że mogą uczestniczyć w zajęciach z innych dyscyplin sportu - podkreśla Okoczuk. Zapewnił, że dopilnuje, by szefostwo klubu wywiązało się z polecenia. Pająk obiecał, że porozmawia z dziećmi i trenerami.

Ewa Sierka i rodzice młodych zawodników wyszli z urzędu usatysfakcjonowani. Liczą, że młodzicy odzyskają zapał do treningów i przestaną się zamartwiać. - To za małe dzieci, by zmagały się z problemami dorosłych - zauważa Sierka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski