Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie marzenie ,,Lolka”: Mamusiu, dlaczego nie mogę żyć jak inne dzieci?

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Karolek z wielką dumą pokazuje puchar i medal, który otrzymał podczas charytatywnego meczu
Karolek z wielką dumą pokazuje puchar i medal, który otrzymał podczas charytatywnego meczu Krystyna Trzupek
9-letni Karolek urodził się z poważną wadą serca. Choroba sprawiła, że nie może funkcjonować jak jego rówieśnicy. - Takie dzieci całe życie będą miały przechlapane - powiedział lekarz do rodziców

Karolek, drobny chłopczyk, zdaniem rodziców za szczupły, nieśmiało zagląda przez drzwi do pokoju, ale kiedy temat schodzi na piłkę nożną, od razu się ożywia. Na samo jej wspomnienie, chłopcu zaczynają świecić się oczy. Ośmielony tematem podchodzi bliżej. Na spodniach ma Lewandowskiego, na pościeli na łóżku też jest podobizna tego samego idola. 9-latek bardzo ceni tę polską gwiazdę piłki nożnej, ale jego największym mistrzem jest Ronaldo.

- Kim chciałbyś zostać, jak dorośniesz? - piłkarzem! - odpowiada Karolek bez zastanowienia. Ale, kochanie… mama chłopca czule głaszcze go po głowie.

- Tak, wiem, mamo, to niemożliwe… Chłopiec spuszcza wzrok.

Skradzione dzieciństwo

Anna Król w siódmym miesiącu ciąży dowiedziała się, że jej synek będzie miał poważną wadę serca, zdiagnozowano u niego hipoplazję prawej komory (brak prawej komory), atrezję zastawki trójdzielnej, ubytek międzyprzedsionkowy, międzykomorowy i podzastawkowe zwężenie tętnicy płucnej.

- Takie dzieci będą zawsze miały pod górkę - powiedział jej lekarz. - On wystartuje ze wszystkimi, wszyscy dobiegną, ale on nie - skwitował. Kobieta jeszcze wtedy nie do końca wiedziała, co lekarz ma na myśli. Później przekonała się, że nieustanna kontrola i strach o syna na stałe już wpisze się jej codzienność.

Pierwsze cztery lata życia chłopiec spędził w szpitalach. Przeszedł dwie operacje na otwartym sercu i cewnikowanie serca. Na sam widok białego fartucha reaguje alergicznie.

Pomógł mi Jan Paweł II

- To był bardzo trudny okres - wspomina Karolek. - Ale byłem dzielny, dzięki rodzicom, dzięki Bogu i dzięki Karolowi Wojtyle - zaznacza niezwykle dojrzale jak na swój wiek. Nie przez przypadek rodzice wołają na niego ,,Lolek”.

- Siłę do walki dawało nam też wielkie wsparcie modlitewne rodziny i znajomych, którzy w intencji syna pielgrzymowali do sanktuariów maryjnych - podkreśla mama chłopca.

Choroba sprawiła, że chłopiec nie może żyć tak jak jego rówieśnicy. W jego przypadku każdy większy wysiłek fizyczny może się skończyć tragicznie.

- Mamo, dlaczego ja nie mogę biegać, grać w piłkę jak inni, dlaczego? - pyta z rozżaleniem 9-latek, któremu coraz trudniej jest pogodzić się z tą ciężką dla niego sytuacją.

- To prawda, cały czas tylko wołam: nie biegaj, usiądź, odpocznij, a go roznosi energia - zaznacza matka chłopca.

Piłkarskie marzenie

Za oknem stoją dwie bramki. Starsi bracia - to piłkarze z zamiłowania. Tata Bogdan jest jednym z najlepszych strzelców Limanowszczyzny. Tylko dla Karolka piłkarskie emocja pozostają w sferze marzeń.

Na lekcji w-fu 9-latek przeważnie siedzi na ławce, podczas gdy koledzy gonią za piłką. Pani czasem na chwilę stawia chłopca na bramce lub pozwoli pobiegać kilka minut. 9-latek próbuje jakoś rekompensować sobie te ograniczenia. Zbiera karty piłkarskie, rozgrywa mecze w Internecie.

Na półce stoi puchar i medal, który Karolek, otrzymał na charytatywnym meczu, podczas którego zbierano na jego leczenie.

To jego najważniejsze pamiątki. Obok pełno zdjęć, na wszystkich chłopiec trzyma swój najważniejszy atrybut - piłkę. W oczy rzuca się szczególnie zdjęcie z Mistrzostw Europy z 2012 roku, na którym 9-latek ubrany w barwy biało-czerwone podnosi do góry okrągły przedmiot swojego uwielbienia.

I znów w uszach pani Anny brzmią słowa lekarza: Wszyscy będą się bawić, a on będzie stał z boku, jednym słowem, całe życie będą miały przechlapane.

Droga krzyżowa ,,Lolka”

Poza zasięgiem Karolka także dłuższe wycieczki piesze czy rowerowe.

Ubiegłego roku rodzina była na wycieczce w Pasierbcu, gdzie spacerowali Drogą Krzyżową, w której poszczególne stacje są naturalnych ludzkich rozmiarów. Pani Anna pokazuje zdjęcia z wycieczki.

- Karolek prawie przy każdej stacji przytulał się do cierpiącego Chrystusa - zaznacza.

Za serce chwyta zwłaszcza jedno zdjęcie, na którym 9-latek obejmuje głowę Jezusa, który upadł pod ciężarem krzyża, przecież on też ma swój krzyż, który będzie niósł już przez całe życie.

Przy piątej stacji w postać Szymona Cyrenejczyka wcielił się Jan Paweł II. Karolek zatrzymuje się tutaj na dłużej. Jakby coś mówił do swojego patrona - Karola Wojtyły, w końcu on powiedział, że ,,ze wszystkich rzeczy nieważnych, piłka nożna jest najważniejsza”.

W tym roku spełni się największe pragnienie chłopca. Po raz pierwszy przyjmie pierwszą Komunię Świętą. Na ten moment czekał bardzo długo. Teraz już codziennie skreśla dni w kalendarzu.

Obecnie Karolek jest pod stałą opieką kardiologiczną w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.

Wymaga częstych wizyt w poradni urologicznej i stomatologicznej, Poradni Szczepień w Krakowie oraz wizyt u lekarza ortodonty: ma problemy z uzębieniem. Bardzo często zapada na różne choroby, ponieważ ma słabą odporność, dlatego musi być pod stałą opieką lekarza pediatry.

Leczenie chłopca związane jest z dużymi kosztami. Same lekarstwa to nieraz 500 zł miesięcznie, do tego dochodzą koszty związane z zakupem lub wymianą potrzebnego sprzętu medycznego.

Każdy, kto chce wspomóc Karolka, poroszony jest o przekazanie 1 procenta podatku na konto Limanowskiej Akcji Charytatywnej BS Limanowa 53 8804 0000 0000 0021 9718 0001 z dopiskiem: dla Karolka Króla. KRS 0000 212 400

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piłkarskie marzenie ,,Lolka”: Mamusiu, dlaczego nie mogę żyć jak inne dzieci? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski