Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie podsumowania. Miejsce Proszowanki lepsze niż gra

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Proszowianka przed rundą jesienną
Proszowianka przed rundą jesienną Aleksander Gąciarz
Pozycja na podium nie powinna być powodem do narzekań, a jednak jesienne występy Proszowianki pozostawiły spory niedosyt. Zwłaszcza, że sami zawodnicy rozbudzili apetyty, wygrywając trzy pierwsze spotkania, w tym dwa na wyjazdach.

Start był zatem wymarzony, ale wszystko zaczęło się psuć po porażce w czwartej kolejce z Pogonią Miechów. Od tamtej pory zespół - nawet gdy wygrywał - prezentował się mało przekonująco. Wyjątkiem była wyjazdowa potyczka w Kluczach wygrana 2:1, bo rozgromienie 5:0 słabiutkiego Prądnika Sułoszowa nie było wielkim wyczynem. Proszowianie zawiedli zwłaszcza w „meczach prawdy” z najsilniejszymi rywalami: wyjazdowe porażki 0:2 z Grębałowianką i Sokołem Kocmyrzów nie były przypadkowe. Przeciwnicy byli lepsi i wyprzedzają Proszowiankę w tabeli. Sokół aż o osiem punktów.

Trener Mariusz Szarek, który prowadził zespół do przedostatniej kolejki, zwraca uwagę, że było w tej rundzie również sporo pozytywów. Wymienia poprawę gry w defensywie, udane występy w rozgrywkach Pucharu Polski, wprowadzanie młodych zawodników do drużyny. - Kilku z nich naprawdę rozwinęło się piłkarsko. Świadczą o tym zapytania o nich trenerów z wyższych lig - podkreśla. Ten rozwój najbardziej był widoczny w przypadku Pawła Skalskiego. Postęp w stosunku do poprzedniego sezonu zaliczył też Adrian Kaczor, który w końcówce wywalczył miejsce jedenastce.

Okazało się natomiast, że dokonane przed sezonem transfery nie spełniły oczekiwań. Praktycznie żaden z pozyskanych graczy nie stał się podstawowym zawodnikiem. Napastnik Bartosz Prochownik po obiecującym początku mocno spuścił z tonu i stracił miejsce w składzie. Sebastian Kowalski zaliczył hat trick w Sułoszowej, ale poza tym nie dał ani jednego argumentu, że powinien grać w tej drużynie.

W efekcie Proszowianka nie miała kim straszyć w ofensywie. Piotr Dębski, Adam i Maciej Przeniosło czy Kamil Mach byli daleko do najlepszej strzeleckiej dyspozycji. - Graliśmy przez całą rundę podobną piłkę do tej z poprzedniego sezonu. Prowadziliśmy grę, kontrolowaliśmy przebieg spotkań, tworzyliśmy sytuacje. Niestety momentami brakowało nam koncentracji i determinacji w finalizacji akcji bramkowych. Jak każdy zespół na tym szczeblu rozgrywkowym borykaliśmy się też ze swoimi problemami. Największy z nich to drobne lub większe urazy, które nie pozwoliły zawodnikom pokazać sto procent możliwości. Dotyczy to szczególnie graczy ofensywnych - przekonuje trener Szarek.

Widać to było zwłaszcza w meczach z drużynami, które broniły się całym zespołem. Podopieczni Mariusza Szarka mieli ogromne problemy, by sforsować skomasowaną defensywę. Na swoim stadionie udało się wygrać z Prądniczanką i Bibiczanką, ale w pojedynkach z Lotem Balice czy Spójnią Osiek osiągnęli tylko remisy.

Nieprzypadkowo najlepszym snajperem zespołu był... stoper Paweł Wasilewski (4 gole), który trafiał z reguły po stałych fragmentach gry. I pewnie można by go uznać za najjaśniejszy punkt zespołu w całej rundzie, gdyby nie nadmierna liczba żółtych kartek w dodatku „łapanych” za dyskusje z sędziami.

W końcówce rundy w Proszowiance doszło do zmiany trenera. Mariusz Szarek przed meczem z Przemszą Klucze powiedział, że to jego ostatnie spotkanie w tej roli. Na koniec zaliczył zwycięstwo, ale w kolejnym spotkaniu drużynę poprowadził Kamil Mach, który na boisku nie mógł już występować z powodu czekającej go w grudniu operacji palca. - Rezygnacja to tylko i wyłącznie moja autonomiczna decyzja. Na taki obrót sprawy miało wpływ kilka czynników. Nie można dopatrywać się drugiego dna. Rozstałem się z klubem w bardzo dobrej atmosferze bez żadnych żalów i wzajemnych pretensji. Będę kibicował temu zespołowi i trzymał kciuki za ich sportowe sukcesy - zapewnia szkoleniowiec.

Mimo mało przekonującej gry, bilans (8 zwycięstw, 2 remisy, 3 porażki) i miejsce w tabeli są całkiem niezłe. Straty do prowadzącej dwójki też można odrobić. Korzystne jest to, że Sokoła i Grębałowiankę proszowianie podejmą na własnym stadionie. Aby wiosną powalczyć o wysokie cele, trzeba spokojnie przepracować zimę i dokonać pewnych korekt w składzie. Jesień pokazała bowiem, że nie wszyscy zawodnicy z klubowej kadry są w stanie dać zespołowi coś pozytywnego.

Zadanie walki o zajęcie miejsca premiowanego awansem otrzyma już nowy szkoleniowiec. Z naszych informacji wynika, że kandydat na tę funkcję już jest, ale działacze nie chcą jeszcze ujawniać jego nazwiska. - Jesteśmy już bardzo blisko osiągnięcia porozumienia. Trener zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Będzie pracował na podobnych warunkach co Mariusz Szarek. To człowiek doskonale znany w małopolskim futbolu - mówi prezes klubu Marek Miller.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski