Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarstwo i gadulstwo

Redakcja
Toczy się w najlepsze piłkarska eurobatalia. Koko, koko – dzień po dniu dziobią zawodnicy mokrą murawę nowych stadionów.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Spoko nie jest, raczej nerwowo, a czasem pięknie, tak jak w momencie kiedy wyrwany z ławki rezerwowych bramkarz Tytoń obronił karnego. Palacze triumfują.

Jeszcze nie wyjaśniło się, kto lepszy, kto gorszy, kto awansuje, więc próbujmy powstrzymać się od recenzji, zwłaszcza że telewizyjne gadulstwo dookoła kolejnych spotkań przekracza wszelkie psychiatryczne normy. Kiedyś, droga dziatwo, było tak, że mecz prowadził jeden komentator, Jan Ciszewski, i trochę informował, trochę nakręcał emocje, ale na ogół nie przeszkadzał w oglądaniu zmagań nożnych piłkarzy. Teraz, zanim mecz się zacznie, kilku facetów w czerni nawija pół godziny ze studia, przekrzykując się banałami.

Wreszcie oddają mikrofony ekipie stadionowej, też w sile paru fachowców. Ci przez cały mecz licytują się, który co wie lepiej i widzi więcej, niż my oglądamy na ruchomym obrazku TVHD. Przerwa służy kolejnej grupie znawców i komentatorów zatrudnionych, by wyjaśnić gamoniom przed telewizorami, na co patrzą i co z tego może wyniknąć w drugiej części. Po skończeniu meczu do głosu dorywa się następna ekipa gawędziarzy opowiadających własnymi słowami, co się właściwie wydarzyło, bo inaczej byśmy nie wiedzieli, kto wygrał, choć nie musiał, kto przegrał, a nie powinien.

Wszyscy ci gadatliwi panowie to są fachowcy, niektórzy z pięknym dorobkiem, zasłużeni ludzie. Nie mam nic przeciwko nim. Mam przeciwko tej zasadzie, że każdy mecz z przodu, w trakcie i od tyłu musi być natrętnie obgadywany. Nieznośne gadulstwo z telewizora nie po­zwala spokojnie ostudzić wzburzonych zmysłów ulubionym piwem w domowej lub ulicznej strefie kibica.

Choć wszyscy chcą zwycięstwa swoich drużyn, przecież wszyscy wiedzą, że nie wszystkim się to uda, jako rzecze Smuda. I tymi, co odpadają, zajmujmy się najczulej, bo ogólna zasada sportu jest taka, że mało kto zwycięża. Większość odpada. Przegranym należą się krzepiące słowa pocieszenia. Niech to będzie uniwersalna myśl Juliana Tuwima sformułowana tak: ząb czasu, który niejedną ranę zabliźnił, i tę łzę osuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski