Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze na politycznej scenie, czyli bunga bunga w Liberii

Krzysztof Kawa
Wybieranie prezydenta w Liberii zdaje się nie mieć końca. Po pierwszej turze, która odbyła się w październiku, dopiero w miniony wtorek doszło do drugiej. Obserwujemy ją z uwagą ze względu na osobę byłego piłkarza George’a Weah. Słynny internacjonał, który sławę zdobył jako zawodnik Monaco, PSG, Milanu, Chelsea i Olympique Marsylia, walczy o prezydenturę po raz drugi, lecz tym razem ze znacznie większymi szansami.

Po dwóch dniach liczenia głosów to on jest bliżej mety niż jego oponent Joseph Boakai.

Opóźnienie w głosowaniu jest następstwem protestu złożonego przez trzeciego z kandydatów, który uważa, że wyniki pierwszej tury zostały sfałszowane. Po trwających półtora miesiąca poszukiwaniach dowodów na poparcie tej tezy nie znaleziono. I lada chwila proces wyboru dobiegnie końca.

Niektórzy już ogłosili, że to w Liberii dobra zmiana. Ale czy tak będzie naprawdę?

Byli sportowcy w polityce to nie nowość, ale tak wysoko żadnemu się do tej pory zajść nie udało. Prawdziwą wylęgarnią politycznych talentów stał się AC Milan. Przed Weah był przecież Gianni Rivera, z wykształcenia księgowy, poseł i europoseł, wiceminister obrony; był Giovanni Galli, kandydat centroprawicy na burmistrza Florencji; był także Andrij Szewczenko, który startował z ramienia partii „Ukraina - Naprzód!”. Wreszcie inny gracz Milanu - Kacha Kaładze został najpierw wicepremierem i ministrem rozwoju regionalnego, a następnie - wierny Gruzińskiemu Marzeniu - merem Tbilisi.

Czy to przypadek, że tak wielu piłkarzy z drużyny byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego idzie do polityki? Może przy okazji klubowych wigilii tak dużo mówiło się o bunga bunga, że zawodnikom wielka polityka zaczęła się kojarzyć głównie z winem, kobietami i śpiewem?

Oczywiście nie trzeba było występować w Milanie, by trafić do parlamentu, o czym przekonali się choćby Jan Tomaszewski i Grzegorz Lato. Są też politycy z ringowego chowu, jak Witalij Kliczko, mer Kijowa, deputowany Rady Najwyższej Ukrainy czy Manny Pacquiao, senator na Filipinach, wciąż aktywny między linami. Patrząc na ich kwalifikacje, można rzec, że sport naprawdę wiele ułatwia. Choć pewnie Otylia Jędrzejczak i Maciej Żurawski mają na ten temat nieco inne zdanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski