Wydarzenia sprzed stu lat na rozległej polanie nad Marcinkowicami przypomniała urządzona z rozmachem inscenizacja.
W 1914 r. starły się tam wojska rosyjskie i austriackie, wspierane przez polskich legionistów. W niedzielę ponad dwa tysiące widzów przyglądających się walkom poczuło, jak ziemia dudni od wybuchów, gdy legionowa artyleria zaczyna ostrzeliwać nacierających na wzgórze Rosjan.
Leszek Zakrzewski, prezes nowosądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, przypomina, że do starcia doszło przypadkowo. Legioniści Piłsudskiego wspólnie z wojskami Austro-Węgier przygotowywali się do odbicia Nowego Sącza z rąk Rosjan.
Przed planowaną walką ostrzelali tabory zmierzające w stronę Tarnowa. Okazało się, że trafili na duże siły rosyjskie, które przeszły do natarcia. Mimo to bitwa przyniosła dobre rezultaty. Związała siły wroga, dzięki czemu Austriacy mogli przegrupować swoją armię i przygotować skuteczny kontratak.
– Bitwa umocniła też pozycje Piłsudskiego jako sprawnego dowódcy bitnych i skutecznych w walce żołnierzy legionów – dodaje Leszek Zakrzewski.
We wspólnej mogile na cmentarzu legionistów pochowano 30 poległych, w tym Rosjan. W Marcinkowicach to miejsce szczególne. Właśnie tam zawsze w dniu Wszystkich Świętych rozpoczyna się modlitwa za zmarłych spoczywających na pobliskim cmentarzu parafialnym. Tutaj też jest ostatnia stacja Drogi Krzyżowej odprawianej od lat w każdy przedostatni piątek Wielkiego Postu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?