Na pożółkłych kartkach spisane słowa piosenek. Litery tytułów ozdobne, jak ułożone ze wstążeczek, w estetyce tamtych lat. Każdy tekst ilustrowany wyciętymi z gazet fotosami kwiatów, pejzaży, par zakochanych, amantek i amantów filmowych. Stary zeszyt z lat 50. Lat tak w naszej historii ponurych, a w tym zeszycie tyle miłości
Z piosenek wyłania się obraz uczucia znaczonego wzruszeniem, tkliwością, czułością, zachwytem, czasem smutkiem, nastrojem chwili - jak to w miłości
Ta miłość jest trochę naiwna i sentymentalna, niedzisiejsza. Piosenki ze starego zeszytu wiodą ją zawiłymi ścieżkami losu.
Prowadzą na wojnę, która dopiero co się skończyła:
"Ciemna dziś noc. Świszczą kule po stepie i znów
za depeszą depeszę przez mrok wiatr po drutach wysyła.
Wiem, że tę noc spędzisz znów bez snu
Przy łóżeczku dziecinnym i znów w oczach łzy. Moja miła".
Czasem ta miłość igra z zakochanymi jak w piosence o Antku murarzu, który nie miał czasu, żeby umówić się z Helą na randkę, bo musiał budować Warszawę - Muranów, Wolę, Żerań
Albo o szewczyku - małym chwacie, co za buciki chciał sobie kupić uczucie "ślicznotki".
Bywa, że miłość szaleje na potańcówkach w rytm źle politycznie widzianego rock and rolla:
"Nie z tej ziemi dziewczynę znam
której chętnie swe serce dam.
Rock and roll chcę tańczyć z nią!".
Porusza serce, choć jeszcze nieświadoma jak ta z piosenki o samotnym harmoniście. Jej ostatnia zwrotka pyta retorycznie:
"Czemu błądzisz po nocy samotnie?
Czemu budzisz dziewczęta ze snu?".
Bywa w rozterce, gdy dziewczyna musi się radzić jarzębiny:
"Jeden dzielny tokarz a drugi kowal zuch.
Co mam biedna robić, podoba mi się dwóch?".
Rozkochuje w dziewczynie z wyobraźni:
"Dziewczyno z długich fal
[...]
I choć nie mogę pójść
Pójść z tobą przez życie pod rękę,
To jednak wiem, że kocham cię jak nikt".
Pięknie rodzi się w "Wiśniowym sadzie":
"Mieliśmy wtedy po 16 lat,
świat do nas słał uśmiechy swe.
Pocałowałeś mnie przez wiśni kwiat
W wiosenny dzień".
I na balu maturalnym (tak, balu, nie studniówce!):
"Jeszcze uśmiechnij się do mnie Miła ostatni raz,
niech się uśmiechem zakończy nasz pożegnalny bal
".
Czy w dzisiejszym języku miłości, ktoś jeszcze używa słów: "miła", "najmilsza"?
Jest wspaniale dojrzała i szczęśliwa:
"Miła, miła - co dzień wita mnie twój jasny wzrok,
co dzień wita mnie szczęśliwy domu próg".
I dalej:
"Przynoszę tobie siedem czerwonych róż,
Z miłosną pieśnią siedem czerwonych róż".
Jest poddawana próbom:
"Wiem, że być już inaczej nie może.
Prawdzie spojrzeć musimy prosto w twarz.
Choć, pójdziemy pożegnać się z morzem,
Bo ostatni to spacer już nasz
".
Nieraz umiera jak w "Tangu notturno":
"Ten tylko został ślad,
w każdą noc złą i chmurną,
smutne tango notturno
za oknami gra wiatr".
Pamięta
o pokoju numer osiem w hoteliku "Pod różami". Tęskniąc, pragnie wstrzymać pociągi i złe listy.
Przede wszystkim jednak, miłość w piosenkach ze starego zeszytu wybiega swobodnie w świat niedostępny, a przez młodych wytęskniony. Krąży sobie uczucie po egzotycznych krainach - ryżowych polach Indonezji, Istambule, gdzie księżyc pokochał maleńką gwiazdkę. Przysiada w nadmorskich kawiarenkach słonecznej Italii. Zachwyca się Paryżem, w którym nawet Sekwana jest zakochana
W wielu piosenkach pojawiały się obcobrzmiące zwroty: chest si bon, bella, bella donna, bessa me muccio, arivederci. Pięknie i niezwykle brzmiały, podkreślając wyjątkowość uczucia.
W ogóle ta miłość ze starego zeszytu z piosenkami uciekała od wszechobecnej przeciętności i szarości PRL. Przenosiła się w krainę marzeń. Może na wyspy szczęśliwe, które wszakże mogą być wszędzie?
Dziewczyny i chłopcy z lat 50, pamiętają z pewnością wzruszenie i trzepotanie serc zamknięte w dawnych piosenkach. Ja pamiętam
Barbara Dębicka
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?