Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Brożek gotowy do strzelania bramek

Redakcja
Piotr Brożek (w czerwonej koszulce) podczas grudniowego meczu z Ruchem Chorzów, w którym zdobył gola Fot. Michał Klag
Piotr Brożek (w czerwonej koszulce) podczas grudniowego meczu z Ruchem Chorzów, w którym zdobył gola Fot. Michał Klag
Trener Wisły Maciej Skorża zapowiadał, że będzie chciał pozyskać do drużyny lewego obrońcę, aby zwiększyć rywalizację. Nikt na razie nie przyszedł, żaden zawodnik na tę pozycję nie był nawet testowany. Nie ma więc na razie konkurenta. Czuje się Pan komfortowo w takiej sytuacji? - zapytaliśmy Piotra Brożka.

Piotr Brożek (w czerwonej koszulce) podczas grudniowego meczu z Ruchem Chorzów, w którym zdobył gola Fot. Michał Klag

PIŁKA NOŻNA. - Myślałem, że jadę na zgrupowanie kadry jako lewy obrońca. Na pewno więc byłem trochę zaskoczony - przyznaje zawodnik Wisły Kraków

- Chciałbym, żeby ktoś przyszedł, bo zwiększyłaby się rywalizacja. Jestem gotowy podjąć walkę z każdym. Poza tym, niekoniecznie musiałbym grać na lewej obronie. Mógłbym zagrać również w pomocy. Już się przyzwyczaiłem do tego, że gram regularnie w pierwszej jedenastce i łatwo nie oddałbym w niej miejsca.

Jak Pan ocenia swoją obecną formę?

- Ciężko powiedzieć. Na początku roku byłem z reprezentacją na Turnieju o Puchar Króla w Tajlandii. Za wiele się tam nie nagrałem. Wystąpiłem w trzech spotkaniach, w jednym z nich grałem pół meczu, w pozostałych wyszedłem na boisko w drugiej połowie. W jakiej jestem teraz formie, okaże się podczas zbliżającego się obozu Wisły w Hiszpanii. Rozegramy podczas niego kontrolne mecze. Trzeba będzie w nich walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Ważne, że jestem w pełni zdrowy i gotowy do treningów.

Podczas turnieju w Tajlandii trener Franciszek Smuda wystawiał Pana w pomocy. Był Pan zawiedziony, że nie była to lewa obrona, na której grał stoper Maciej Sadlok?

- Graliśmy systemem 4-3-3 i miałem miejsce właściwie w środku pomocy, bo to nie była typowa pozycja lewoskrzydłowego. Częściej biegałem w środku boiska niż po skrzydle. Myślałem, że jadę na zgrupowanie kadry jako lewy obrońca. Na pewno więc byłem trochę zaskoczony, że grałem na innej pozycji, ale taką rolę powierzył mi trener i nie będę narzekał. To jest reprezentacja Polski i tam gdzie mnie trener widzi, tam będę grał.

Jest Pan zadowolony ze swoich występów w Tajlandii?

- Myślę, że jak na początek, to było nieźle. Udało mi się strzelić pierwszą bramkę w reprezentacji.

To było ładne trafienie z dystansu...

- Uderzyłem i na moje szczęście bramkarz trochę zawalił przy tym strzale.

Teraz takie bramki będzie Pan zdobywał dla Wisły?

- Ostatnio gola dla Wisły zdobyłem w meczu z Ruchem w Chorzowie. Na pewno będę próbował znów coś strzelić w lidze wiosną. Zobaczymy, czy się uda. Na pewno gra w pomocy stwarza większe możliwości dochodzenia do sytuacji strzeleckich, niż gdy się gra na lewej obronie.

Ostatnio trener Skorża próbował na tej pozycji Clebera. Może z nim przyjdzie Panu rywalizować?

- Myślę, że zagrał na lewej obronie w zastępstwie za mnie. Wiem, że woli występować na środku obrony. Wszystkie decyzje zależą jednak od trenera.

Największym problemem Wisły jest teraz ofensywa. Jest tylko trzech napastników. Pana brat Paweł i Rafał Boguski leczą urazy, a Patryk Małecki nie będzie mógł zagrać w pierwszym wiosennym meczu z powodu żółtych kartek. Bierze Pan pod uwagę grę w ataku, w którym występował już w czasach juniorskich?

- Wszystko biorę pod uwagę. Możliwy jest taki scenariusz, ale do pierwszego meczu został jeszcze miesiąc i mam nadzieję, że wszyscy się wykurują.

Pana brat nie pojechał jednak z Wisłą na pierwszy obóz i nie trenuje już od dwóch miesięcy...
- Pod koniec tygodnia zostanie podjęta decyzja, czy pojedzie z nami na drugi obóz, czy też rozpocznie treningi indywidualne. Wszystko będzie zależało od decyzji sztabu medycznego. Paweł pali się jednak do tego, aby wznowić treningi z zespołem.

Zawodnicy Legii i Lecha zapowiadają, że będą chcieli dogonić Was w tabeli. Jak, Pana zdaniem, będzie wyglądać wiosenna rywalizacja o mistrzostwo?

- Mamy pięć punktów przewagi nad drugą w tabeli Legią. Za wiele to nie jest. Myślę jednak, że jeśli wszyscy będą zdrowi, to będziemy mieli dużą siłę ognia, choć spokojnym nigdy nie można być. Ważny będzie pierwszy mecz z GKS w Bełchatowie. Musimy tam wygrać, aby dobrze zacząć rundę.

Rozmawiał Piotr Tymczak

Nie ma sparingu

Planowany na dzisiaj sparing Wisły z MFK Rużomberok nie obędzie się. Mecz został odwołany, bo boisko ze sztuczną nawierzchnią, na którym miał zostać rozegrany, jest oblodzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski