Niebawem minie rok, odkąd Powroźnik przejął Jutrzenkę. 38-latek pozostaje jej zawodnikiem, ale tę rolę mocno ograniczył - pojawia się w protokołach meczowych jako rezerwowy, jednak na boisko ostatnio już nie wchodzi. Na dobre wszedł w rolę szkoleniowca.
Autor: Tomasz Bochenek
- Kiedy zaczynaliśmy pracę w poprzedniej rundzie i po pierwszych pięciu meczach były trzy punkty, każdy mówił - "co to będzie, jak my gramy" - wspominał Piotr Powroźnik po ostatnim, wygranym 1:0 spotkaniu z Górnikiem Wieliczka. - My dążyliśmy do swojego celu - że będziemy grać w piłkę, a nie kopać, że będziemy starać się oskrzydlać akcje. I nam się to udało.
Zespół z Giebułtowa z ostatnich 9 spotkań wygrał siedem, dwa zremisował. Liderem został tydzień temu. - Wyszliśmy na szczyt, ale jeszcze trudniej go utrzymać. My dzisiaj utrzymaliśmy i mam nadzieję, że utrzymamy do końca - mówił Powroźnik w sobotę.
Zwycięskiego gola strzelił Górnikowi Dawid Litewka. Było to pierwsze trafienie skrzydłowego po wyleczeniu ciężkiej kontuzji. Z powodu urazu zabrakło natomiast Pawła Wojdały, za żółte kartki pauzował Daniel Brud. - Kadrę mamy szeroką, każdy dostaje swoje szanse. Kto nie wyjdzie, ten gra na bardzo wysokim poziomie - stwierdził Piotr Powroźnik.
Jutrzenkę czekają w tej rundzie jeszcze mecze z Iskrą Klecza (wyjazd, 7 listopada) i Garbarzem Zembrzyce (14 listopada). W tabeli tuż za giebułtowianami jest Orzeł Piaski Wielkie, gorszy tylko o jednego gola w bilansie bramkowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?