MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Żyła: Zawiodła głównie głowa. Miałem za wielkie ambicje, by lepiej skakać

Katarzyna Koczwara, Planica
Rozmowa. Problem tkwił w tym, że zacząłem od siebie za dużo wymagać – tak podsumowuje zakończony właśnie sezon skoczek Piotr Żyła.

Rekord skoczni, drugie miejsce drużyny – koniec sezonu był chyba dla Pana udany?

Mój rekord jest już pobity, ale fajnie było go mieć nawet przez jeden dzień. Na pewno najbardziej cieszy mnie to, że skoki były takie, na jakie mnie stać. Lepiej późno niż wcale.

Czy zmienił Pan coś w swoich skokach?

Właśnie nie, nic nie zmieniłem. I to jest najlepsze albo najgorsze w skokach. Nic innego nie robisz i nagle leci. Albo nic innego nie robisz i nie leci.

Jaki to był dla Pana sezon?

Dość ciężki. Oceniam go średnio, spodziewałem się czegoś lepszego, miałem inne cele. Dobrze było tylko na początku.

Pracowitości odmówić Panu nie można, co zatem zawiodło?

Fizycznie jestem bardzo dobrze przygotowany. Jak technika idzie w parze z motoryką, to skoki są dobre i powtarzalne. Głównie zawiodła głowa. 80 procent skoków to jest głowa. Za dużo się chciało, za wielkie były ambicje, by lepiej skakać. Zacząłem żyć tylko skokami i w tym tkwił problem, za bardzo się w to wkręciłem i za duże oczekiwania miałem wobec siebie. Sam na siebie nałożyłem presję.

Ten sezon to był też test na wierność fanów? Pojawiła się krytyka, że za dużo było Pana w mediach, że skupia się Pan na firmie z czapkami zamiast na skokach.

Jak jest źle, szuka się jakiegoś wytłumaczenia. Uważam, że działania pozaskokowe nie przeszkodziły mi w przygotowaniu się do sezonu. Problem tkwił w tym, że zacząłem od siebie za dużo wymagać. W pewnym momencie lokaty w pierwszej dwudziestce mnie już nie cieszyły, chciałem czegoś więcej.

Za dużo chciałem, a to nie tędy droga. Tu trzeba robić swoje i czekać cierpliwie na efekty. Mnie się to w tym sezonie nie do końca udało. Na olimpiadzie ja zawaliłem w konkursie drużynowym, gdybym oddał normalny skok, byłaby szansa na medal. No, ale nic, przede mną kolejny sezon, trzeba robić swoje.

Najbliższe plany?

Przede wszystkim spędzić czas z żoną i dziećmi, jak najwięcej czasu chciałbym poświęcić rodzinie. Przez całą zimę praktycznie nie było mnie w domu. A nawet jak byłem, to przez moment byłem nieobecny duchem. Po igrzyskach trudno było się ze mną dogadać. Chcę trochę odpocząć od skoków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski