Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotrkowice Małe. Konieczna była ewakuacja uczniów

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Ponad stu strażaków zawodowych i ochotników, policjanci, pojazdy bojowe i radiowozy. Wszystkie te siły i środki zostały zaangażowane podczas wtorkowych ćwiczeń na terenie Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych

Scenariusz zakładał wystąpienie pożaru na I piętrze budynku szkoły. Konieczna była ewakuacja uczniów. - Po raz pierwszy od dawna udało nam się ją przeprowadzić w czasie poniżej dwóch minut - mówi dyrektor Aneta Dziedzic.

Ewakuacja trwała dokładnie 1 minutę i 47 sekund. Nie da się jednak ukryć, że nie dla wszystkich alarm pożarowy był zaskoczeniem. Całkiem spora grupa uczniów Zespołu należy do okolicznych jednostek OSP i ci doskonale wiedzieli o planowanych ćwiczeniach. Co jednak nie miało wielkiego wpływu na fakt, że szkołę udało się opuścić bardzo sprawnie i bez objawów paniki.

Aby ćwiczenia uatrakcyjnić, w szkole pozostało sześciu „poszkodowanych". Dwóch z nich strażacy ewakuowali przez okno przy pomocy podnośnika. Trzeba przyznać, że role uwięzionych przez płomienie i dym odegrali sugestywnie... W przypadku czterech pozostałych, zostali ewakuowani przez strażaków, którzy dostali się do budynku w aparatach powietrznych. W jednym przypadku poszkodowana osoba nie wykazywała funkcji życiowych i konieczna była resuscytacja z użyciem defibrylatora. - Ćwiczenie na tym obiekcie jest bardzo ważne, ponieważ dojazd do szkoły jest dość skomplikowany. Dzięki znajomości terenu przez dowódcę nie doszło do zablokowania się pojazdów i to jest duży plus - ocenił mł. bryg. Michał Pawłowski z KP PSP w Proszowicach.

Dodatkowym utrudnieniem dla uczestników ćwiczeń było to, że w czasie gaszenia budynku szkoły, ktoś podpalił obiekt warsztatów, w którym znajdowała się butla z acetylenem. W związku z czym zaszła konieczność użycia dużej ilości wody. Ta została podana ze Szreniawy przy użyciu wysokowydajnej pompy, która stosunkowo od niedawna znajduje się w dyspozycji PSP w Proszowicach. Podanie wody z rzeki powiodło się, ale z kolei wymusiło wprowadzenie wahadłowej organizacji ruchu na drodze krajowej nr 776 Proszowice - Słomniki.

Dyrektor Aneta Dziedzic uważa, że mimo iż ćwiczenia zdezorganizowały na kilka godzin normalne funkcjonowanie szkoły, mogą procentować w przyszłości. - Takie akcje są potrzebne co najmniej dwa, trzy razy w roku. Szkoła jest położona w takim miejscu, że dostęp do wody może stwarzać problemy. Mamy co prawda hydranty, ale mamy też kilka budynków, do których potrzebny jest dostęp. Dodatkowo młodzież, nauczyciele, pracownicy powinni być przygotowani na tego typu wydarzenia. Każdy powinien wiedzieć, jak zachować się w podobnej sytuacji.

"Zaklinam was, wytrwajcie. Nie jesteście sami." Artyści i dziennikarze wspierają nauczycieli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski