Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS bierze Małopolskę

red.
Nowy Sącz. Wyborcy zgotowali Radzie Miasta istne trzęsienie ziemi. Do nowego składu nie weszło całe dotychczasowe prezydium w osobach przewodniczącego Rady Miasta Jerzego Wituszyńskiego oraz zastępców Stefana Chomoncika, Jana Opiło i Grzegorza Dobosza.

Oprócz nich mandaty radnych stracili Antoni Rączkowski, Barbara Jurowicz, Grzegorz Mądry i Artur Czernecki. Tego ostatniego uważać można za największego przegranego niedzielnego głosowania. Nie tylko nie wybrano go na radnego, ale w wyborach prezydenckich uzyskał najgorszy wynik.

Porażkę Czerneckiego powiększa jeszcze fakt, że poległ nie tylko on. Nie zdołał wprowadzić do Rady Miasta nikogo ze swojego komitetu wyborczego "Solidarni Sądeczanie". Nie pomogło też poparcie jego kampanii przez posła Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka. - Zagrałem va banque - przyznaje Artur Czernecki.

- Okazało się, że bardzo wielu ludzi głosując na mnie jako kandydata na prezydenta, nie wiedziało, że mogło jednocześnie stawiać krzyżyk przy mnie na liście do rady. Telefonowali do mnie dziś i przepraszali, ale wyniku wyborów to już nie zmieni - stwierdza radny. Jego zdaniem, wyborcy głosowali przede wszystkim na tych, którzy startowali z list partyjnych.

Fatalnie zakończyły się wybory dla Jerzego Wituszyńskiego, który z całej ósemki pozbawionej przez sądeczan mandatu, uzyskał najgorszy wynik. Zagłosowało na niego zaledwie 190 osób.

- Takie są reguły demokracji. Wyborcy głosują na tego, kto ich zdaniem, w samorządzie powinien się znaleźć. Po 20 latach pracy samorządowej, pełnieniu dwukrotnie funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczącego uznali, że dla mnie miejsca w radzie już nie ma. Dziękuję tym, którzy oddali jednak na mnie głos - mówi Jerzy Wituszyński.

Najlepszy wynik wyborczy z radnych uzyskali: Patryk Wicher (1181 głosów), Bożena Jawor (940 głosów), Tadeusz Gajdosz (758 głosów) oraz Grzegorz Fecko (752 głosy).

Do Rady Miasta dołączyła czwórka młodych radnych: Dominika Marczak z PO, Dawid Dumana i Tomasz Cisoń z PiS oraz Michał
Kądziołka z PSL.
Wojciech Chmura

Tarnów
Oskarżony o korupcję Ryszard Ścigała wszedł do Rady Miasta. PiS prawdopodobnie zdobyło 13 z 25 mandatów.

Zawieszony w obowiązkach i oskarżony w aferze łapówkarskiej prezydent Tarnowa z walki o reelekcję zrezygnował. Ale wywalczył w niedzielę mandat radnego. Jego ugrupowanie jest jednak w defensywie. Duże szanse na sprawowanie niepodzielnych rządów w Tarnowie ma teraz PiS. Dojdzie do tego, jeśli kandydat tej partii Kazimierz Koprowski wygra drugą turę wyborów. W radzie miejskiej bezwzględną większość głosów PiS już sobie zapewniło.

Jeżeli Ścigała obawiał się "czerwonej kartki" od swojego elektoratu, wczoraj mógł odetchnąć pełną piersią. Zebrał ponad osiemset głosów, co było jednym z lepszych osiągnięć kandydatów na radnych. - Z mojego osobistego wyniku jestem zadowolony. Powiedziałbym nawet, że to fenomenalny wynik, biorąc pod uwagę medialne zohydzenie mojej osoby - komentuje.

Wraz ze swoim zapleczem współrządził miastem przez siedem lat. Jego "Tarnowianie" mieli ostatnio w radzie sześć mandatów.

Teraz ich stan posiadania skurczył się do trzech głosów. - Ten wynik nas nie satysfakcjonuje, liczyliśmy na minimum cztery mandaty - przyznaje ustępujący prezydent.

Po przeliczeniu głosów z wszystkich komisji wyborczych w mieście zwycięzcą wyścigu po prezydenturę został Roman Ciepiela z PO. Uzyskał 38,83 proc. głosów. W drugiej turze zmierzy się więc z Kazimierzem Koprowskim (31,16 proc. poparcia).
Kazimierz Koprowski wyglądał jednak na niemal pewnego wygranej.
- Jako przyszły prezydent mam nadzieję na pełną współpracę ze strony rady miejskiej - deklarował. Gdyby za niespełna dwa tygodnie wygrał, miałby pełny komfort rządzenia z poparciem 13 radnych PiS w 25-osobowej radzie.

- Nie zamkniemy się na innych jak ostatnio rządząca koalicja. Mądre propozycje będziemy popierać, oczekując w zamian tego samego - mówi.

Wiele wskazuje na to, że dotąd współrządząca Tarnowem Platforma może zostać zredukowana do roli opozycji. Partia uzyskała 6 miejsc w radzie.
Andrzej Skórka

Małopolska zachodnia
W ponad połowie gmin ich szefowie zostali wybrani w pierwszej turze. W 14 za dwa tygodnie mieszkańcy zadecydują, kto będzie burmistrzem bądź wójtem.

Aż sześciu kandydatów na szefów gmin w powiecie oświęcimskim zapewniło sobie wygraną już w pierwszej turze. W Oświęcimiu dalej będzie rządził Janusz Chwierut, chociaż wybory na prezydenta miasta tak naprawdę wygrał po raz pierwszy.

Wcześniej od lipca 2011 r. pełnił funkcję prezydenta Oświęcimia. Obecnie Chwierut zwyciężył zdecydowanie zdobywając poparcie ponad 59 proc. (8564 głosów) osób, które w niedzielę poszły do urn.

Do zmiany burmistrza doszło w Kętach, gdzie Krzysztof Klęczar, reprezentujący Porozumienie Ponad Podziałami, pokonał wyraźnie dotychczas rządzącego gminą Tomasza Bąka. Klęczar uzyskał 66-procentowe poparcie (9218 głosów), a Bąk 34 proc. (4737).

Drugiej tury nie będzie także w Chełmku, gdzie po raz czwarty zwyciężył Andrzej Saternus z PO, uzyskując ponad 54-procentowe poparcie.

Znani są już także wójtowie w Przeciszowie - Bogdan Cuber, Osieku - Jerzy Mieszczak i Polance Wielkiej - Grzegorz Gałgan. W powiecie chrzanowskim jest trzech pewniaków: Radosław Warzecha w Babicach, Jacek Latko w Libiążu i Tomasz Siemek w Alwerni. Pozostanie im złożyć tylko przysięgę.

Radosław Warzecha, dotychczasowy wójt Babic nie miał konkurencji i o jego sukcesie zadecydował plebiscyt, czyli odpowiedź "Tak" lub "Nie". Jacek Latko w Libiążu w pierwszej turze zdobył ponad 52 proc. głosów. - Jestem szczęśliwy i dziękuję wszystkim za zaufanie - zaznacza podekscytowany Latko, przyznając, że to była ciężka noc. Jest przekonany, że w nadchodzącej kadencji będzie mu się pracowało łatwiej.

Druga tura czeka kandydatów do fotela władzy w Trzebini i Chrzanowie. W pierwszej gminie Adam Adamczyk (poprzednik obecnego burmistrza) zawalczy z dotychczas rządzącym Stanisławem Szczurkiem. W Chrzanowie obecny szef gminy Ryszard Kosowski zmierzy się z Markiem Niechwiejem albo Krzysztofem Kasperkiem.
Magdalena Balicka, Małgorzata Gleń

Podhale
W powiecie nowotarskim w większości wygrali samorządowcy z poprzedniej kadencji. W powiecie tatrzańskim wygrało PiS.

Zła wiadomość dla wyborców, który jeszcze w sobotę wierzyli, że we władzach gmin leżących na terenie powiatu nowotarskiego dojdzie do politycznego trzęsienia ziemi przy urnie... Po zebraniu (dalej nieoficjalnych z powodu awarii serwerów Państwowej Komisji Wyborczej) wyników wyborów wiadomo, że w większości gmin na Podhalu, Orawie czy Spiszu przy władzy zostają te same osoby.

W miastach Rabka i Szczawnica wybory w cuglach wygrali burmistrzowie Ewa Przybyło (Rabka) i Grzegorz Niezgoda (Szczawnica). To wielki sukces, bo oboje samorządowcy wywalczyli naprawdę sporą przewagę nad swoimi konkurentami. Podobnie było na wsiach. Z 11 gmin wiejskich powiatu nowotarskiego w 5 dotychczasowi wójtowie obronili swoje stołki już w I turze. Nowych wójtów mamy w Ochotnicy Dolnej i Spytkowicach, ale warto pamiętać, że w obu przypadkach dotychczasowi wójtowie nie starali się o reelekcję.

Z naszych danych wynika, że na 19 radnych powiatu tatrzańskiego, aż dziewięć mandatów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość. Sześciu radnych będzie pochodziło z Jedności Tatrzańskiej, a pozostali będą reprezentować Platformę Obywatelską oraz lokalne ugrupowania: Twoje Zakopane, Tatrzański Klub Niezależnych i Tatrzańskie Przymierze.
Tomasz Mateusiak, Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski