"Zdajemy sobie sprawę, że ocena medyczna i zakontraktowanie nowoczesnej procedury leczniczej wymaga złożonego procesu administracyjnego, jednak w tym przypadku oczekujemy od pani premier oraz podległego pani ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza zdecydowanego działania" - można przeczytać w interpelacji posła Andrzeja Adamczyka.
Według niego konieczne jest przyspieszenie prac w Ministerstwie Zdrowia, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Narodowym Funduszu Zdrowia, aby można było rozpocząć leczenie pacjentów już w październiku. Tymczasem sygnały płynące dotychczas z MZ i NFZ wskazują, że będzie to możliwe dopiero na początku przyszłego roku. A i to nie jest jeszcze przesądzone.
Leczenie nowotworów wiązkami rozpędzonych protonów to najnowocześniejsza metoda na świecie i jedyna szansa na życie dla wielu chorych. Protony trafiają niezwykle precyzyjnie w komórki rakowe i niszczą je, nie uszkadzając przy tym zdrowych tkanek. Zmniejsza to ryzyko powikłań w porównaniu z dostępnymi metodami terapii. Skuteczność metody jest olbrzymia, szacuje się ją na 90-95 proc.
W Polsce oferuje ją tylko Narodowe Centrum Radioterapii Protonowej należące do Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Od dwóch lat leczy tą metodą czerniaka gałki ocznej. Każdy zabieg to koszt ponad 50 tys. zł.
W październiku ma być oddane do użytku stanowisko terapeutyczne typu gantry, umożliwiające terapię protonową innych nowotworów, przede wszystkim głowy, szyi, podstawy czaszki oraz centralnego układu nerwowego. I to właśnie na te zabiegi do tej pory nie ma pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?