Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS idzie po władzę. Chce zacząć od samorządów. Czy PO się obroni?

Michał Wróblewski, (MAK)
Wybory samorządowe. Sezon ogórkowy w pełni, ale przebywający w większości na wakacjach politycy zapewne już dziś obmyślają strategie na zbliżające się wielkimi krokami wybory samorządowe

Wybory samorządowe na jesieni będą wyjątkowo istotne z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze – pokażą, na ile trafny był pomysł Platformy Obywatelskiej związany z niewystawianiem partyjnych działaczy w kilku miastach na rzecz budowania sojuszy z kandydatami niezależnymi (najgłośniejszy przykład to Wrocław i koalicja z obecnym prezydentem Rafałem Dutkiewiczem). Po drugie – udowodnią, czy rosnące poparcie w sondażach dla Prawa i Sprawiedliwości faktycznie przełoży się na wyniki tej partii w poszczególnych regionach. Po trzecie wreszcie

– co będzie wynikać wprost z dwóch pierwszych powodów – elekcja na jesieni nada dynamikę cyklowi wyborczemu w 2015 r., kiedy to odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne.

Z największą uwagą interpretowane pod tym kątem będą wyniki wyborów do sejmików. To one oddadzą najbliżej potencjał wyborczy poszczególnych partii. Wybory do sejmików w 2010 r. dały PO 31 proc. głosów, a PiS – 23 proc. Rok później w wyborach parlamentarnych PO zgarnęła 39 proc. a PiS – 30 proc.

Politycy, których pytamy o plany ich ugrupowań na kampanię samorządową, nie chcą odkrywać kart. Z ich wypowiedzi da się jednak wyczuć nastroje przed jesienną elekcją. Te – w przypadku niektórych ugrupowań, a zwłaszcza rządzącego – są minorowe.

Atmosferę w Platformie najlepiej oddaje scenka z jednego z lipcowych zebrań zarządu PO. Premier miał rzucić do swoich współpracowników: – Ściana wschodnia jest stracona. Oczywiście chodziło tu o prawdopodobny wynik partii w sejmikach wojewódzkich. „Gazeta Wyborcza” napisała kilka dni temu, że zamówione przez partię badania są dla PO wyjątkowo niekorzystne. Które przyczółki może stracić ugrupowanie rządzące? Mowa jest o Małopolsce, Świętokrzyskiem, Łódzkiem, Warmińsko- -Mazurskiem, Lubelskiem oraz Podlasiu. Zagrożone ma być także Mazowsze. Dotychczas mocna w województwie dolnośląskim PO – wedle badań zamówionych przez partię – dziś remisuje tam z PiS.

Cieszy pana ten defetyzm siany przez premiera wśród swoich współpracowników? _– pytam jednego z posłów PiS. – Tusk twierdzi, że wyrwiecie Platformie ścianę wschodnią. _– _Nie chcę się znęcać nad panem premierem i będę dla niego łagodny. To nie tyle defetyzm, ile realne spojrzenie na __stan rzeczy. Wysoko oceniam umiejętności analityczne pana premiera _– śmieje się polityk partii Kaczyńskiego. I dodaje, iż cieszy go, że Tusk wraca na ziemię.

Dlatego premier do Brukseli nie ucieknie. Boi się, że jego partia straci już wszystko. I ma rację. Spokojnie przejdziemy przez samorządy aż do __wyborów parlamentarnych – nie ukrywa zadowolenia nasz rozmówca.

Papierkiem lakmusowym faktycznego poparcia dla partii będą wybory uzupełniające do Senatu, które odbędą się we wrześniu. Jeśli PiS osiągnie w nich dobry wynik – partia ta broni bowiem trzech miejsc w izbie wyższej – na fali sukcesu będzie mógł wejść w kampanię samorządową. Wybory uzupełniające zamkną tym samym sezon ogórkowy, a staną się faktycznym początkiem kampanii do sejmików i rad miast. Wynik PiS albo potwierdzi korzystny dla partii trend utrzymujący się w kolejnych sondażach, dających ugrupowaniu Kaczyńskiego nawet 40 proc. poparcia, albo zdecyduje o tym, czy zrewidować dotychczas prowadzoną politykę i zastanowić się nad jej korekcją przed pierwszą fazą kampanii samorządowej.

A ta zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Po gorącej pierwszej części roku, kiedy odbyły się wybory do europar-lamentu, wygrane minimalnie przez PO, a także gdy na jaw wyszły kompromitujące dla najważniejszych polityków PO nagrania, tzw. sezon ogórkowy dał wszystkim ugrupowanim chwilowy oddech. Siły zbierane są właśnie na kampanię do samorządu.

Dla Platformy jesień może się okazać wyjątkowo bolesna. Już słychać o pierwszych problemach, z którymi zmaga się ugrupowanie rządzące, choć kampania jeszcze na dobre się nie zaczęła. Co gorsza, kłopoty te uderzają w PO w największych miastach.

W Krakowie na przykład partia rządząca nie ma nikogo, kto mógłby realnie zagrozić pozycji prezydenta Jacka Majchrowskiego. Jedyny poważny kandydat PO – Józef Lassota – zrezygnował z ubiegania się o stanowisko prezydenta. Powodem miały być kłopoty zdrowotne polityka. Platforma miała wyłonić swojego kandydata w prawyborach. Promotorem tej idei był szef małopolskich struktur Grzegorz Lipiec.

Dziś stan posiadania Platformy w Krakowie to słabo rozpoznawalna radna Marta Patena. Swojego kandydata nie przedstawił jeszcze PiS, choć głośno mówi się w tym kontekście o współpracującym z partią Kaczyńskiego szefie Polski Razem Jarosławie Gowinie. On sam wyraża gotowość do zmierzenia się z Majchrowskim.

Niedawno PiS na spotkaniu komitetu politycznego zatwierdził 60 kandydatów na prezydentów miast w nadchodzących wyborach. Pewnych jest kilka nazwisk. Były wojewoda mazowiecki Jacek Sasin wystartuje w Warszawie, Andrzej Jaworski – polityk blisko związany ze środowiskiem Radia Maryja – jest kandydatem w Gdańsku, w Rzeszowie zaś walczyć o stanowisko prezydenta będzie Andrzej Szlachta. Poznań jest polem bitwy dla Tadeusza Dziuby. We Wrocławiu natomiast PiS postawił na przewodniczącą klubu radnych tej partii Mirosławę Stachowiak-Różecką.

Walka o Dolny Śląsk zapowiada się zresztą pasjonująco. Gdy idzie o poparcie w tym województwie, PiS i Platforma idą łeb w łeb. Jedynym, co jest właściwie pewne w tym regionie, to kolejne już zwycięstwo Rafała Dutkiewicza w wyborach na prezydenta Wrocławia.

Pewne jest też, że jego kandydatura wzbudza kontrowersje wśród regionalnych działaczy Platformy. Akcesu Dutkie-wicza do PO nie chcą były szef regionu Grzegorz Schetyna, a także były minister kultury Bogdan Zdrojewski. Powodem jest rezygnacja PO z wystawienia własnego kandydata i poparcie dla Dutkiewicza. Popularny włodarz miasta zawiązał z ugrupowaniem rządzącym sojusz, zgodnie z którym ludzie Dutkiewicza i działacze PO wystawią w wyborach samorządowych wspólne listy.
Polityk PiS Dawid Jackiewicz, który przegrał cztery lata temu walkę z Dutkiewiczem o miano włodarza miasta, sojusz prezydenta Wrocławia z PO kwituje krótko – firmowanie „politycznego bagna”. Inne partie Wrocław oddały walkowerem. Rozpoznawalna w tym mieście Lidia Geringier de Oedenberg oddała niedawno partyjną legitymację SLD, co wzbudziło wściekłość lokalnych działaczy Sojuszu.

SLD z wyborami do samorządu może mieć spory problem. Specyfika tej elekcji jest niekorzystna dla niewielkich ugrupowań. Sojusz nie dogadał się z Twoim Ruchem co do możliwości wystawienia wspólnych list.

Leszek Miller był za, ale nie przekonał aparatu – mówi nam Andrzej Rozenek z TR. I dodaje, że jednym z najważniejszych elementów kampanii partii Palikota będzie duża ogólnopolska konwencja. – Może chociaż dogadaliście się z SLD co do wspólnego popierania kandydatów lewicy na __prezydentów miast? – dopytuję rzecznika. – _Wstępne rozmowy już się odbyły, ale dziś za wcześnie mówić o pewnikach _– ucina Rozenek.

PiS chce efektownie wejść w kampanię. Warszawa została oklejona plakatami, na których widnieją – delikatnie mówiąc – niezbyt korzystne zdjęcia prominentnych polityków PO. Plakaty „zdobi” napis: „By żyło się lepiej. Władzy”.

Jeśli PO przegra wybory samorządowe, może stracić poparcie bezpartyjnych polityków lokalnych. To przełoży się z pewnością na wynik w wyborach do parlamentu.

Premier powinien ogłosić datę wyborów lokalnych do 21 sierpnia. Ale już dziś wiadomo, że odbędą się one w połowie listopada.

Platforma szuka koalicjantów

Donald Tusk zachęca działaczy regionalnych struktur PO do tego, by zawierały porozumienia z bezpartyjnymi prezydentami, burmistrzami, wójtami i stowarzyszeniami samorządowymi, które mają duże poparcie. Taka strategia wyborcza Platformy miała swój początek w podpisaniu umowy koalicyjnej z popularnym prezydentem Wrocławia Rafałem Dudkiewiczem. Może się jednak okazać, że większość prezydentów miast nie pójdzie za przykładem Dudkiewicza i odmówi partii rządzącej.

Tak jak cieszący się bardzo dużym poparciem prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Co prawda nie zdecydował się jeszcze, czy będzie ubiegał się o kolejną kadencję, ale jeśli to zrobi, tak jak do tej pory stanie na czele Komitetu „Samorządność”. Tym bardziej, że obecnie tamtejsza PO jest w opozycji do jego ugrupowania. Na Śląsku lokalne struktury Platformy chcą współpracować z prezydentami: Katowic Piotrem Uszokiem, Tychów Andrzejem Dziubą oraz Bielska-Białej Jackiem Krywultem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski