Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS krytykuje Majchrowskiego. Zgrzyt ws. praw autorskich na konferencji

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Marek Pęk, Michał Drewnicki, Mariusz Kękuś
Marek Pęk, Michał Drewnicki, Mariusz Kękuś Piotr Ogórek
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie zostawiają suchej nitki na decyzji PO i Jacka Majchrowskiego o wspólnym starcie w wyborach samorządowych. Nazywają prezydenta partyjnym, a PO zarzucają, że wstydzą się startować pod własnym szyldem. Jednocześnie tych wszystkich komunikatów nie wygłasza rywalka Jacka Majchrowskiego, bo Małgorzata Wassermann jest akurat w Warszawie. Podczas konferencji doszło do zgrzytu, bo jeden z lokalnych fotoreporterów zarzucił PiS kradzież swojego zdjęcia.

Wczoraj przedstawiciele PO, Nowoczesnej, PSL, SLD i Przyjaznego Krakowa - klubu prezydenckiego w Radzie Miasta, podpisali Deklarację Krakowską. Wystawią wspólne listy do Rady Miasta, a Jacek Majchrowski będzie ich wspólnym kandydatem na prezydenta.

- Upadł mit o apolityczności i niezależności Jacka Majchrowskiego - mówił w piątek radny Michał Drewnicki. Dla jego partii sytuacja jest jasna: Jacek Majchrowski staje na czele komitetu partyjnego, zjednoczonej opozycji totalnej, przeciwko kandydatce PiS Małgorzacie Wassermann.

- Teraz Jacek Majchrowski nie może uprawiać sprytnej demagogii, że jest kandydatem apolitycznym, samorządowym, krakowskim. Nigdy to nie było prawdą. W swoim wielkim sprycie dogadywał się w cieniu swojego gabinetu z liderami poszczególnych wiodących sił politycznych w Polsce i Krakowie. Teraz obywatele w końcu to widzą - mówił senator Marek Pęk, szef krakowskich struktur PiS.

Zdaniem PiS koalicja to deska ratunku dla obu stron, bo Jacek Majchrowski jako samodzielny polityk nie ma szans wygrać wyborów. -Jest za słaby, a jego koalicjanci są jeszcze słabsi, nie stać ich nawet na wystawienie własnych kandydatów w wyborach na prezydenta miasta. Nie dziwi to w przypadku SLD i Nowoczesnej, które praktycznie nie istnieją w Krakowie. Ale dla PO to niewątpliwie kompromitacja, dla partii, która jawi się od zawsze jako o szczególnej sile i autorytecie w Krakowie - dodawał Marek Pęk.

Z kolei radny Mariusz Kękuś uważa, że PO wstydzi się startować pod własnym szyldem. - Natomiast Jacek Majchrowski boi się Małgorzaty Wassermann. W całym tym porozumieniu nie ma mowy o mieszkańcach, o wizji rozwoju miasta. To konserwowanie układu i walka o utrzymanie stanowisk - przekonywał radny.

Choć w całej konferencji padło wiele słów o Małgorzacie Wassermann i o tym, jak łatwo wygra ona z Jackiem Majchrowskim, to mocno w oczy rzucał się jej brak na konferencji. - Pani Wassermann ma obowiązki w Sejmie, dlatego osobiście nie może tego komunikatu przekazać. Jak będzie w Krakowie, na pewno chętnie się z państwem spotka - skwitował Michał Drewnicki.

Majchrowski ripostuje

Na słowa radnych PiS zareagował od razy prezydent Jacek Majchrowski, który zamieścił stosowny komentarz na swoim profilu na Facebooku. - Ostatnie kilkanaście godzin pokazuje, jak niewiele nas dzieli od wplątania miasta w polityczną wojnę, którą znamy z Warszawy. Już słyszymy o porozumieniu „totalnej opozycji”, a mnie przedstawiciele PiS – o ironio - zarzucają, że jestem kandydatem partyjnym, choć trudno o kandydata bardziej uzależnionego od decyzji prezesa partii niż ich własna kandydatka - napisał prezydent Krakowa, który wytyka także krytykę Łukaszowi Gibale, który sam był w kilku partiach.

- Zaproszenie do stworzenia koalicji skierowałem do wszystkich środowisk rozumiejących czym jest samorząd i chcących pracować dla miasta ponad podziałami partyjnymi. Takie też będą nasze listy – ponadpartyjne. Złożone z osób, które wiedzą, że decyzje ważne dla miasta podejmuje się na miejscu w konsultacjach z mieszkańcami, a nie odbiera się telefoniczne polecenia z Warszawy. Wiedzą, ponieważ są w pierwszej kolejności samorządowcami. Taki był mój warunek - napisał prezydent.

Dalej prezydent dodaje, że od wczoraj czyta o sobie, że stał się kandydatem partyjnym. - Chciałbym zapytać, której partii dokładnie, skoro na moich listach mamy przedstawicieli kilku, a do tego trzeba dodać osoby działające w rozmaitych stowarzyszeniach i aktywne od lat w samorządzie? Więc której partii politycznej jestem kandydatem? Tej? A może bardziej innej? Odrzuca się bowiem logikę, by na siłę udowadniać swoje argumenty, mówiąc wbrew faktom, że jest kandydatem politycznym ktoś, kogo wspierają ludzie z wielu środowisk, przede wszystkim pozapartyjnych - zarzuca prezydent.

Zgrzyt na konferencji

Na koniec konferencji PiS doszło do zgrzytu. Lokalny fotograf Marek Lasyk zarzucił radnym PiS, że wykorzystali jego zdjęcie bez zgody i bez uiszczenia odpowiedniej opłaty w agencji, gdzie fotografia jest dostępna. Chodzi o zdjęcie prezydenta Majchrowskiego, które zostało wykorzystane w mailu rozsyłanym do mediów z zaproszeniem na konferencję. Zdjęcie pojawiło się także w mediach społecznościowych PiS.

Politycy PiS powiedzieli, że sprawę wyjaśnią. Tłumaczyli się jednak, że prawo autorskie nie obowiązuje, jeśli wykorzystuje się zdjęcie w parodii czy pastiszu. A tak tłumaczyli swoje zdjęcie. Na koniec zarzucili urzędnikom magistratu, że to... prowokacja z ich strony.

Autor: Piotr Ogórek

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PiS krytykuje Majchrowskiego. Zgrzyt ws. praw autorskich na konferencji - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski